Tego się nie da skomentować bo rzucić terminem medycznym to obraza dla faktycznie chorych psychicznie ludzi. Po prostu - jakiś mądry wymyślił, że maseczki uchronią grajków przed wirusem. Kawalek bawełny na twarzy chroni głównie przez mechanizm ,,zarażony dzieki maseczce nie zaraża bo wirus zostaje w wiekszosci na tkaninie przy kaszlnięciu". No i powiedzmy to prawda bo musi być to mokry kaszel, z suchym wirus przeleci czesciowo przez maseczke a czesciowo bokami, kolo nosa bo maseczka nie jest szczelna.

No i siedzi sobie taki zainfekowany bezobjawowo gość z fletem czy fujarką (bez zbereźnych skojarzeń plis) i co robi? Wydmuchuje wirusa na salę i to pod całkiem sporym ciśnieniem. Jako że maseczki nie chronia przed zarażeniem, zwlaszcza jak mają dziurki na dmuchanie w puzon - to automatycznie zarażają się koledzy z kapeli plus w bonusie ktoś z widowni, choćby miał maseczke, myl rece co 10 min przez 20 sek. i zużywał litr handsanitajzera dziennie. Jak jest przed 60 i np. nie ma raka czy nadwątlonego cukrzycą zdrowia - to szanse, że skojarzy że ma wirusa są niskie - ot, moze nic nie poczuć albo lekkie oslabienie z temp.bez kaszlu (

Kolega na furlough wlasnie napisal na grupie, ze jest pozytywny a jedyny symptom to brak energii - 50 lat, zdrowy tryb życia, silownia, rower od 20 lat. Testy na covid-19 podobno pokazuja pozytywne gdy go nie mamy tylko innego koronawirusa, zupełnie nieszkodliwego bo tych jest troche od tysiecy lat. Dopiero zabawy w 2015 w Wuhan zrobiły z niego zabójczy dla starszych i schorowanych ludzi wirus covid-19. Kolega ubieral maseczki, wycieral i dezynfekowal rece, nie chodzil do sklepów, nie był na urlopie, nie jeździł autobusem - żona ma astmé wiec zakupy online i izolacja. I bum - zarażony.

Mówię wam - złamanie zdrowia psychicznego tysiecy ludzi i recesja gospodarki (utraty miejsc pracy, dochodow, bankructwa, utraty domow w kredytach) zbierze gorsze żniwo niż wirus.

Wczoraj chyba na covid-19 zmarła 1 osoba w PL, 81 lat i choroby towarzyszace oslabiające organizm. 1 na 36 mln. Ile w tym czasie zmarlo na raka pluc, zawał serca spowodowane najwiekszym i najgroźniejszym zabójcą czyli choroby sercowe i układu krążenia sposodowane złym żywieniem i trybem życia. I nie dosc że nikt nie robi lockdownu i nie zamyka fast foodów banujac pepsi i inne fizzy drinks - to jeszcze reklamuja wszedzie. We frytkach w McD silikon he he, 3xtygidniu dzieci objadaja sie siliconem i zapijaja 11 lyżeczkami cukru na puszke coli. Otyli, z wysokim ciśnieniem i cholesterolem staraja sie byc potem 30 letnimi szczesliwymi ludzmi. Dochodza uzywki i narkotyki.

I nikt niczego nie nakazuje ani zakazuje (no moze procz penalizacji narkotyków). Wybór ludzi czy chca jesc 2000 kalorii badziewia w posilku plus paczka fajek i litr cydra dziennie. Tacy umieraja setkami tysiecy rocznie - i to ich wybor. A jak zlapia covid to maja mniejsze szanse - bo w smieciowym, przesolonym jedzeniu zapijanym cukrem nie ma zadnych skladnikow, dzieki ktorym organizm wytwarza odpornosc i kluczowe neuroprzekaźniki.

Tryb życia to wolny wybór w wiekszosci spoleczeństw bogatych i cywilizowanych krajów. Jedni jedza zdrowo i sie ruszaja, inni jedza byle co i siedza, niektorzy niestety z powodu chorob nie moga uprawiac sportu czy sa na specyfucznej diecie. Kolejny lockdown rozłoży gospodarké na łopatki i nawet kolejna Thatcher przez 20 lat nie odrobi strat. Po kolejnym lockdownie na pewno wyjeżdżam z tego kraju, jak w Polsce bedzie podobny cyrk to pojade do jakiegos kraju skandynawskiego. Tam nawet premier Norwegii przepraszal za lockdown i to co zrobil ludziom i gospodarce. Wielu leniwym ludziom to lockdown pasuje, dostana 80%, netflix i take away i życie sie toczy. Nie ma panstwa na swiecie, ktore jest w stanie pojechać rok placac ludziom 80% i w 3/4 wygaszajac gospodarke.

Szwecja i Bialoruś nie zrobiły lockdiwn, według WHO juz wszyscy powinni wymrzeć. A tam protesty na setki tysiecy i żadnych zbiorowych mogił. Za to w Hiszpanii głód i psychotropy. I covid zaraz znowu im urośnie aż ludzie wyjda na ulice bo ile można?

[ Ostatnio edytowany przez: Jurny_Jurek 24-08-2020 14:48 ]

Zgadza sie Jurek ale niestety teraz gospodarka zeszla juz na plan dalszy. Liczy sie juz tylko wladza i jej utrzymanie. I niestety zaden rzad na tym swiecie nie odda takiego narzedzia wladzy jakim jest coronoswirus.
Nie bylo jeszcze sytuacji w czasach postkoministycznych, zeby premier jednym zdaniem mogl bez konsekwencji bezterminowo zabronic ludziom pracowac, nakazac areszt domowy, zakazac chodzenia do szkol, nakazac zamknac firmy, zamknac/przymknac granice, ograniczyc przemieszczanie ludzi i wszelkie zgromadzenia, odciac/ograniczyc dostep do publicznej opieki zdrowotnej itd itp...a to wszystko na raz i przy znacznym poparciu spolecznym i medialnym i masowej inwigilacji.
Tak dobrze we wspolczesnym swiecie to do tej pory chyba tylko wladze Korei Polnocnej mialy...no to reszta im pozazdroscila a teraz w tym wyraznie zasmakowala...
Dlatego niestety ta zabawa potrwa duzo dluzej niz jeszcze kilka miesiecy czy rok...obawiam sie ,ze ten styl kontroli spolecznej pozostanie z nami na zawsze. I obysmy wlasnie nie obserwowali poczatku konca kapitalizmu..bo jak na razie to widze to wszystko czarno.
I nie chodzi mi absolutnie o to, ze rzad nie powinien chronic obywateli narazonych najbardziej, tylko o to, ze obecne dzialania nie maja nic wspolnego z ich ochrona. A wrecz przeciwnie.

A nikt mi nie wierzyl jak mowilam na poczatku o 1984; ) z tej filharmonii to myslalam, ze to foromontaz jakis, bo Trudno w taka glupote uwierzyc. Choc w sumie teraz to juz nic nas dziwic nie powinno.

20mln ludzi juz bylo chorych no to teraz kwestia pol roku jak bedzie 100 ale co tam bronimy sie ostro! maseczki oralne na fleta! jednorazowe patyczki do mieszania herbaty w jantynie! szczepionki juz prawie gotowe wytrzymajcie jeszcze chwile ! 🎉😄

Zgadzam sie z tym i cala reszta Twojego posta. Od poczatku lockdownu bylo pare medialnych historii zabojstw rodzin przez jednego z czlonkow, ale nikt nie pisze o tych co wykanczaja sie po cichu albo wymra powoli ze stresu i innych chorob.

Pierwszy przypadek powtornego zarazenia w Hong Kong.
Mezczyzna byl chory w kwietniu.....teraz znowu.

Pierwszy? Wszyscy juz to mielismy co najmniej 3 razy , jak. Nie wiecej. Od listopada zeszlego roku...

Wszyscy to raczej spekuluja, i bardziej się pocieszaja ze mieli wirusa i bez żadnych negatywnych skutków przezyli...

pierwszy w "hong kongu" tak nas straszono tymi rewelacjami juz chyba od marca ze przeciwciala nie dzialaja a wyglada na to ze trzeba miec pecha jak cholera zeby to zlapac ponownie hehe

w hong kongu : )) pierwszy! od pol roku dopiero pierwszy w hong kongu...rece opadaja niezla wydmuszka : )))

Jurek świetnie to wszystko opisałeś , podoba mi się zwłaszcza spojrzenie na Białoruś , żadnego lockdownu , teraz milionowe protesty i jeszcze żyją ...