2019-10-28 20:18:13, Konto usunięte napisał(a):
Ja jestem z pokolenia które pamięta, jak się jeździło do UK do pracy na studia językowe i tak samo jak się w DE czy FR pracowało na czarno.
Część emigruje zarobkowo, części grozi śmierć czy prześladowania za mniej lub bardziej prawdziwe winy.
Każdy chce do lepszego świata, tym się nie udało.
Nic mniej, nic więcej.
Co do miliardów, no, nie każdy musi być magistrem, robotnicy są też potrzebni.
Naturalna przedsiębiorczość i dążenie do lepszego życia to właśnie wyróżnik... tych co na czarno
Nie wiem czy zauważyłeś, ale Twoje posty najczęściej polewam czymś ciepłym...
Ale po raz pierwszy chyba na tym forum napisałeś coś naprawdę mądrego i pisze to bez sarkazmu
Jednak tutaj proponuje porozmawiać z ludźmi, którzy zawodowo zajmują się przyjmowaniem wniosków o azyl. Stety/niestety wśród tych wszystkich historii są winy mniej prawdziwe. Historii, które naprawdę wyciskają łzy z oczu, ale nie wtedy kiedy słyszysz tą samą historię po raz drugi, trzeci i dziesiąty, wszystkie szczegóły są takie same, wyuczone wręcz na pamięć, zmienia się tylko czas i miejsce na mapie świata. Trudno jest komuś takiemu udowodnić że kłamie nawet jeżeli słyszysz tą samą historię w ustach dwudziestej osoby, a sam zainteresowany nie jest zainteresowany pracą na plantacji ogórków czy szparagów, ale ”ratowaniem życia”. (Może nie wszyscy wiedzą, ale azylantom nie przysługuje prawo do pracy)
I tak, wszyscy chcemy mieć w życiu lepiej, ale nikt nie lubi jak inni żerują na naszej dobroci i chęci niesienia pomocy.
A na jednych i drugich lody kręcą właśnie przemytnicy i kończy się to tak jak się kończy, co nie oznacza żeby nie pomagać, ale pomagać z głową bo inaczej to nakręcany biznes najczarniejszym charakterom
[ Ostatnio edytowany przez: SweetLiar 29-10-2019 01:25 ]