"- Ja już w areszcie zrozumiałem, że sprawiedliwy wyrok w mojej sprawie może wydać tylko niezawisły, niezależny od polityków sąd. Jeśli taki będzie, to jestem o siebie zupełnie spokojny. Udowodnię swoją niewinność.
Wyszedłem na wolność dzięki decyzji niezawisłego sądu, choć prokuratura do ostatniego momentu robiła wszystko, by to uniemożliwić - mówi w pierwszej rozmowie po wyjściu na wolność Bartłomiej Misiewicz."