@cris82 ... nie będzie umowy. Tutaj są
dwa tematy sporne, a więc
rybołóstwo i dostęp do łowisk, a drugi - to
zasady i normy prawne EU (np standardy bezpieczeństwa towarów wysyłanych na rynek europejski) , subsydiowanie przez państwo firm, standardy w produkcji, prawa pracowników i rozwiązywanie przyszłych sporów pomiędzy Unią a UK.
Stanowisko brytyjskie można streścić krótko. Niech się Unia nie waży korzystać z brytyjskich wód terytorialnych i mórz w wyłącznej strefie ekonomicznej, niech nie narzucają UK unijnych standardów, bo Wielka Brytania będzie miała swoje i to 'lepsze'...nie ma opcji, aby spory były rozstrzygane przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (CJEU)....
Wyjaśnię krótko, dlaczego Unia chce mieć wzajemny dostęp do łowisk. Ogólnie w Wielkiej Brytanii szerzy się opinię, że Francuzi przełowili swoje wody morskie (nie mają co łowić) i stąd chcą pasożytować na Brytyjczykach.
Prawda, jak zawsze jest pośrodku. Owszem, francuskie rybołóstwo ma ograniczone możliwości połowu ryb - bez wód brytyjskich. Jednakże połowy Brytyjczyków
w około 80 procentach trafiają nie na rynek w UK (nie ma wystarczającego popytu) a na rynki Unii Europejskiej. Brytyjscy rybacy utrzymują się więc przede wszystkim z możliwości sprzedawania swoich połowów w Unii. Mają pieniążki od konsumentów z Francji, Niemiec itd. Wychodząc z Unii, to nadal chcą mieć dostęp do unijnego rynku, ale - uwaga ! - z jedną zmianą. Statki z Unii już na wodach brytyjskich nie łowią... Taki biznes. Bardzo dobry dla UK, ale już niekoniecznie dla reszty... .
TUtaj szczegóły, celowo nie z brytyjskiego portalu:
UK fishing industry, or Brexit's red herrings
W dużym skrócie, podobne podejście Brytyjczycy mają do wszystkich aspektów Brexitu. Zatem nie uznajemy standardów, norm europejskich - ale europejski rynek nadal ma być dla Nas otwarty, jak przed Brexitem.
Mamy ochotę, to dofinansujemy na przykład British Airaways - aby przez niskie / dumpingowe ceny wykosił z rynku połączeń w Europie inne linie (co muszą przestrzegać prawa Unii). Nas/Brits przecież zasady dofinansowania przez państwo firm - przedsiębiorstw nie dotyczy. Jesteśmy poza Unią
W moim odczuciu, nie po raz pierwszy, Wielka Brytania stosuje taktykę
'cherry picking' Tutaj nie ma więc opcji na kompromis. Ten kompromis, to zgoda na żądania brytyjskie. Niestety, ale Boris Johnson

nie rozumie, że to tak nie działa.
Nie może być umowy. Będą zasady WTO, jakie z większością krajów 'trzecich' są obowiązujące przy eksporcie i imporcie.
[ Ostatnio edytowany przez: Kanonier30 10-12-2020 18:29 ]