Cześć, chciałem wam opisać wydarzenie, które wydarzyło się wczoraj.
Trochę długie, ale chcę dokładnie oddać zaistniałą sytuację
Czułem się trochę jak na Procesie Kafki.
Jakiś czas temu uszkodziłem samochód i byłem u znajomego, który późnymi wieczorami w garażu maluje, szpachluje samochody
Oglądnął, ocenił i mieliśmy ustalić termin, bo trochę ma zleceń
Wczoraj jadąc do pracy na noc postanowiłem podjechać do niego, dzwonić nie dzwoniłem, bo jechałem samochodem a jego garaż to 100 metrów od mojej drogi
Zawsze widać pod bramą wjazdową czy jest światło w garażu, czy ktoś pracuje.
Zajeżdżam, jego nie ma, zatrzymuje się i sięgam po telefon, stoi grupka dziewczyn i jedna podchodzi i przez szybę pyta czy do niej w interesach
Powiedziałem, ze w interesach, ale nie do niej, ona dalej swoje, więc trochę niegrzecznie powiedziałem, by spadała
Gdy odeszła od samochodu jakieś 15 metrów, podjechał samochód i kierowca coś z nią gadał, po chwili cofnął do mnie i wysiadł Policjant z drugiej strony ulicy, również Policja
Facet pyta, czemu zagaduję do dziewczyn, czy korzystam z usług prostytutek.
Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, ze nie ja do niej zagadywałem ale ona do mnie i ze kazałem jej spadać.
Dziewczyny się zmyły, ja zostałem z Policją
Wytłumaczyłem po co przyjechałem, facet domagał się bym jakoś udowodnił swoją wersję
Zadzwoniłem do lakiernika i przez telefon potwierdził, ze tak jestem klientem i ze miałem podjechać by się dogadać
Rozłączyliśmy się a Policjant dalej, ze dziewczyna twierdziła, ze była gadka o seksie, tłumaczę, ze owszem była, ale z jej strony, to ona podeszła.
Ja nie byłem zainteresowany.
Gdybym to ja do nich podjechał i dziewczyna by wsiadła, albo ona by podeszła i ja bym się zgodził i by wsiadła do samochodu, to inaczej, ale tutaj było tak jak mówię
Ale ten Policjant był za moim samochodem, na bank widział, ze ja stoję dalej przy garażu, ona podchodzi i ja ją spławiam
Facet mnie spisał z tablic, również z prawa jazdy i powiedział bym się tu dzisiaj nie kręcił, zrozumiałem, ze jest jakaś akcja obyczajówki
Policjant, był trochę szorstki w słowach, najwyraźniej w głowie ocenił mnie i wydał wyrok
Zadzwoniłem później do tego lakiernika a on mi mówi, ze to się zdarzało wcześniej a gości których koło jego garażu łapali z jakiegoś artykułu karali i na stronie lokalnego dziennika, podają nazwisko i ulicę ukaranego oraz za co.
Rzeczywiście jest taka strona, najczęściej tam są podawane nazwiska za jazdę po pijanemu i kradzieże w sklepach.
Trochę mnie wystraszył, bo to obciach wśród znajomych, rodziny, jaki ja do cholery mam wpływ, ze jakaś dziwka podchodzi do mnie i coś proponuje, co miałem zrobić?
Skoro ten Policjant w samochodzie był za moim samochodem, to pewnie miał kamerkę i pewnie się nagrało, ze to ona podeszła a ja ją odprawiłem
Co jeśli chamski Policjant wyśle to do lokalnego sądu by mnie ukarać?
Z jakiego artykułu, jak ja mam się bronić?
Jestem tutaj na portalu MW anonimowy, gdyby było inaczej to bym wam powiedział, ze nabrałem ochoty na dziewczynkę i miałem przypał, bo złapała mnie Policja
Ale nic takiego nie było, do dzisiaj się nie uspokoiłem.
Czuję się jak w jakimś programie ukryta kamera
Ja wiem, ze nie ma co panikować, póki nie ma żądnego pisma lub wezwania, ale jak ja mam się bronić i dlaczego mam udowadniać, ze nie jestem wielbłądem.
Ufff, to tyle

Jak w piosence"Pero,pero bilans musi byc na zero".Tam wygrales, tu wtopiles.Wstyd? Jaki wstyd.Wstyd to krasc i z d@@y spasc😀

A może by tak skargę napisać do policji na tego policjanta i jego zachowanie.

...no i co dalej?
przecież prostytucja w tym kraju nie jest karalna, co innego czerpanie z niej zysków więc jeszcze musiałby udowodnić dziewczynie że wzięła za tamto i owamto pieniądze



...czyli jak stare przysłowie pszczół mówi, lakiernik "wie że dzwoni tylko nie kojarzy w którym kościele"



...no właśnie, tylko za co mieli by Cię ukarać?

przecież nie jechałeś na bani ani nie zajumałeś nic ze sklepu
może po prostu poczułeś że Policjant nie był zbyt Tobie przychylny np. z uwagi na pochodzenie ale bez przesady, to chyba nie Dziki Zachód że w miasteczku rządzi Szeryf a cała reszta robi ze strachu pod siebie

jakiś czas temu też zostałem zatrzymany nocą do kontroli, było już po 2:00, radiowóz jadący za mną błysnął mi "kogutem" gdy się zatrzymałem jak spod ziemi przed maską pojawił mi się następny, miła Pani Policjantka (i to nie żaden sarkazm) spisała dane, potwierdziła przez radiostację bo nie miałem nic przy sobie po czym poinformowała, że prowadzą w tym rejonie rutynowe działania i tyle

w sumie miałem wtedy sporo szczęścia bo rozmawiałem przez telefon i myślałem, że to było powodem zatrzymania... do dziś nie wiem czy nie widzieli tej rozmowy czy faktycznie mieli wówczas dużo ważniejsze sprawy

Wiesz, winę to policja musi Ci udowodnić, a nie Ty - niewinność. Przynajmniej tak to działa w państwie prawa. Inaczej rzecz wyglądałaby w Polsce.
Policja nie ma nagrania, że były w obrocie jakieś pieniądze, nie ma nagrania, że dziewczyna wsiadła do samochodu. Generalnie nie mają nic. Twoim prawem jest jeździć gdzie chcesz, jeśli nie wjeżdżasz na teren oznakowany, jako np. wojskowy itd. Także sugestia policjanta, abyś się tam nie kręcił jest przekroczeniem uprawnień i Twoich praw obywatelskich.

Gdyby - za sprawą nadgorliwości policjanta, który uważa, że obcokrajowcowi można imputować różne występki - gdyby...doszło co do czego - pismo do Ciebie lub umieszczenie Twoich danych w kronice obyczajowej gazety, jako miłośnika seksu za pieniądze (żaden obciach - spoko Kolego), to w ogóle - jako bezpodstawnie skrzywdzonemu będziesz mógł dochodzić odszkodowania. Zawsze domagaj się - nawet przy wezwaniu na Policję - dokładnej podstawy prawnej.
Podstawowy akt to: Europejska Konwencja Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (włączając Protokoły dodatkowe do Konwencji). Poczytaj sobie poszczególne artykuły to odetchniesz - na te zapisy również się powołuj. Policji od razu "zmięknie rura".

Poniżej masz polską wersję językową - pełny tekst.


https://bip.ms.gov.pl/Data/Files/_public/bip/prawa_czlowieka/convention_pol.pdf



Ps. Zapewne rzecz nie warta uwagi, ale rozumiem, że nie chcesz mieć kłopotów za przypadkową sytuację. Chciałeś akty prawne - myślę, że nie ma lepszych podstaw do dbania o swoje dobre imię czy prawa, wolności osobiste.

[ Ostatnio edytowany przez: Kanonier30 20-07-2018 14:49 ]

...na jakiej podstawie???

MeAquario...napisałem w trybie przypuszczającym. Nadgorliwość stróżów porządku może być znaczna. Poza tym, jak mawiał Towarysz Dzierżyński - "wskaż mi człowieka, a ja znajdę odpowiedni paragraf". Nie znam brytyjskiego kodeksu karnego, a więc nie jestem w stanie przytoczyć Ci konkretnych zapisów. Jak dopisałem - rzecz zapewne nie jest warta zamartwiania się, ale Kolega się denerwuje, a więc podałem mu Konwencję - pytał jak ma się bronić. Zatem odpowiedziałem w najlepszej wierze. Czy to źle?

Mogę zrozumieć sytuację, bo nie każdy ma do czynienia z policjantami na co dzień i może czuć się spanikowany. Każdy reaguje indywidualnie.

W ogóle to oczywiście dla każdego jest jasne, że podstaw nie ma żadnych. Prostytucja poza tym nie jest jako taka karalna w UK. Wyłączając "burdele". Dziewczyny bez problemów ogłaszają się, jako "escort girls" na stronach od lat funkcjonujących bez żadnych problemów.
Dla każdego coś miłego...

[ Ostatnio edytowany przez: Kanonier30 20-07-2018 14:59 ]

Ale o co ci chodzi?
Policjant spisal i zapisal, byl lekko gburowaty ale ja tez bym byla gdyby mi jakis czlowiek wjechal w sam srodek starannie planowanej od miesiecy akcji, wykroczenia zadnego nie popelniles wiec pewnie tylko spisal cie zeby do sprawozdania z akcji moc wstawic i dalej to nie pojdzie.
A to ze byl lekko nieuprzejmy no coz, oni nie sa od tego zeby sie cackac.
Mnie tez raz zatrzymali bo wydawalo im sie ze swisnelam z salonu Ducatiego i tez kazali z marszu sie do wszystkiego przyznac. Powiedzialam im ze dzisiaj nie pozmywalam i ze podlogi na gorze wymagaja umycia ale motor jest legalnie z salonu pozyczony i oni sobie to moze sprawdzic jak zechce. Sprawdzili, pozartowali, przykazali mi uwazac i sie "nie spieszyc" i pojechali. Poczatkowo tez mialam serce w gardle ale w koncu nic sie nie stalo. A skoro sie nic nie stalo to o co bic piane?

Przecież nikt nie bije piany. Autor zapytał o poradę - chodziło mu o akt prawny. Proste...człowiek się denerwuje.



A dziewczyna chociaż ładna byla? Przynajmniej, aby nie trafić do kroniki towarzyskiej za jakiegoś paszczaka...

[ Ostatnio edytowany przez: Kanonier30 20-07-2018 15:03 ]

...przecież "nie ma brzydkich kobiet tylko wina czasem brak"