Trucie (wszystkim) przybiera na sile. Jesli ktos tego nie zauwaza, to znaczy ze jest nieswiadomy powagi wzrastajacego z dnia na dzien zagrozenia. Co raz to nowe, toksyczne substancje sa wpompowywane do jedzenia i napojów. O innych rzeczach nie wspominajac. Wszystkie te dzialania sa wynikiem depopulacyjnego programu ONZ "Agenda 21" i nie tylko. Nizej przyklady z ostatnich dni. Juz wczesniej opisywalem nagle pojawienie sie kaw mielonych i ziarnistych z przedziwnymi aromatami. Mimo ze moga one (jeszcze) ich nie zawierac, to jest to przyzwyczajanie ludzi do takich informacji, by z nagla je wprowadzic. I tak sie tez stalo. Pare dni temu zobaczylem kawe (co prawda rozpuszczalna) ale juz z dodatkiem aromatów: wanilii, czekolady i karmelu - w charakterze próbnego balonika. Aromaty maja taki przywilej, ze ich skladu nie musi sie wymieniac, bo stanowi rzekomo tajemnice producenta. Jest to jedna z wazniejszych furtek sluzaca wprowadzaniu neurotoksyn do organizmu. Ale to nie koniec dodawania pachnidel do napojów (wody mineralne - stare dzieje), bo znowu od niedawna pojawily sie wina z identycznymi aromatami co kawy. Nigdy wczesniej nie bylo win o aromacie orzechów, karmelu, czekolady, cytrusów i wielu innych. Jezeli wszystkie te wina nie zawieraja jeszcze tych dodatków, to jest to przygrywka do ich rychlego ubogacania tym g....m. Moze myslicie, ze jestem przewrazliwiony? Sprawdzcie jakiekolwiek wino w waszym sklepie. Trzy dni temu bedac w Lidlu, zauwazylem przy wejsciu piramidy wina wytrawnego, czerwonego 13% z RPA w cenie fu 2.99 za flache, totez ludzie blyskawicznie sie na nie rzucili, wykupujac je kartonami po 6 szt. w jednym. Mnie wydalo sie ono mocno podejrzane. Wzialem butelencje do reki i zaczalem od jej metryki. Pierwsze zdanie zaczynalo sie tak: "Lightly scented...." jakims g. i na tym skonczylem lekture odstawiajac wino na miejsce. Ponadto zauwazylem zwiekszone ilosci win kalifornijskich, australijskich i nowozelandzkich. Winogrona z których robia tam wina zawieraja bardzo duze ilosci fluoru, tak jak i woda, która nim zatruwaja. A teraz kakao idzie na warsztat. W Aldim od dlugiego czasu nie ma 100% kakaa. Jest natomiast z dodatkiem - Achtung! - regulatora kwasowosci, którego sklad chemiczny zmienili po raz drugi. Wszystko robia tak, zeby nie mozna bylo kupic czystego produktu, bo takim nie za bardzo da sie truc. Inne kakao (No nonsense cacao). Dawniej bylo: 100% cocoa. Teraz informacja: zalecana dzienna dawka (o ile dobrze pamietam) 20 gramów 100% kakao, sugerujaca ze opakowanie zawiera 100% kakao, co absolutnie z powyzszego zdania nie wynika.

[ Ostatnio edytowany przez: niebieskieucho 27-05-2018 10:29 ]

Pracuje w dziale technicznym w duzej firmie produkujacej zywnosc. Znam kazdy skladnik aromatow ktore sie u nas dodaje. Firmy nigdy tego nie ukrywaja.

Usunięte

Pracownicy moga znac, ale czy to oznacza, ze ich skladniki sa wyszczególnione na opakowaniu towaru? Czy sa tylko wymienione z nazwy? Bo znazwy znamy, szczególów nie, dopóki sie ktos okrezna droga nie dowie. Zadna firma produkujaca kosmetyki ich nie ujawnia. W srodkach spozywczych równiez nie spotkalem, choc moze jakies wyjatki sa, gdy rzeczywiscie dodaja naturalne, np. olejek z pomaranczy. Oprócz szkodliwych chemicznie, sa jeszcze pozyskiwane z obrzydliwych surowców. Gruczoly (i worki olejowe) z bobra sa takim surowcem. Nie wszyscy wiedza, ze Beaver Castor jest uwazany za skladnik naturalny i jest stosowany w aromacie waniliowym i malinowym. Uzywany jest równiez w perfumach.

Czytać etykiety na produktach i weryfikować co trafi do naszej lodówki. Lepiej kupić kawę ziarnistą, którą w domu zmielisz, zaparzysz i dodasz prawdziwe nasionka wanilii, albo cukier waniliowy zrobiony w domu z cukru, jakiego chcesz, i lasek wanilii.
Nie dajmy się zwariować bo nie ma gdzie się wyprowadzić aby żyć jak prehistoryczny człowiek.

Tak, wnetrznosci bobra as uzywane w produkcji aromatow. Jak ktos na to wpadl ze pupa bobra pschnie jak maliny to juz tajemnica. Ale ale...bardzo malo firm to uzywa bo wiekszosc uzywa aromatow przeznaczonych dla wegetarian I wegan. Najlejki as tak projektowane zeby wiekszosc powierzni stanowila nazwa znaki firmowe. Nie ma miejsca na kazdy sjladnik kazdego skladnika.

Byłam dziś na targu, a tam stoisko z aromatyzowaną kawą 🤔
Zrobiłam zakupy gdzie indziej, kupiłam zapachowe mydła marsylskie w kostkach 😁
Mąż mój natomiast zakupił kawę na stoisku obok:

Staram się żyć zdrowo i w zgodzie z naturą, ale nie dajmy się zwariować 😉

Nawet na tym forum byli zwolennicy depopulacji, placzacy ze jest nas o 4 mld za duzo i ziemia nas nie wyzywi (czyli juz powinnismy nie zyc od jakis 3.5mld wstecz).

Czyli jak jest 4 mld za duzo to trzeba sie jakos balastu pozbyc a przeciez zastrzelic sie wszystkich nie da i stad nas truja?