Str 4 z 4 |
odpowiedz | nowy temat | Regulamin |
andyopole |
Post #1 Ocena: 0 2016-11-02 04:44:17 (9 lat temu) |
 Posty: 13579
Z nami od: 20-09-2008 Skąd: Oregon |
Cytat:
2016-11-01 22:41:18, xxxemi napisał(a):
Cytat:
2016-11-01 22:04:55, andyopole napisał(a):
Cytat:
2016-11-01 19:59:15, xxxemi napisał(a):
Cytat:
2016-11-01 06:37:12, andyopole napisał(a):
Cytat:
2016-11-01 06:28:40, xxxemi napisał(a):
A czy taki angielski gammon joint tez może być? A np filet z indyka?
Może być wszystko co Ci smakuje. No, może kaszanka niezbyt się nadaje.
A jak Andy przyprawiasz/ marynujesz mięsiwo?
Napisze z domu. Teraz jestem busy.
Oczywiscie że marynuje. U mnie to się nazywa peklowaniem mięsa. Marynuje zaś grzybki i ogórki.
Dziś wracając z pracy wstapiłem do sklepu i kupiłem 4 małe szynki, razem ważyły 3.65 kg. Przez tyle lat pichcenia dopracowalem sobie receptury. Zrobiłem tabelkę w Excelu, wprowadziłem formuły (ja to nazywam zakleciami). Teraz wprowadzę wagę mięsa a arkusz mi wylicza ile i jakich dodać przypraw. To coś jakby zarys, w zależności od konkretnego wyrobu zmniejszam niektóre ilości a gdy np. robię pieczen to wtedy wiadomo, dodaje jajka i bułkę, których nie dodaje się do kielbasy.
Summa summarum, mieso zapeklowalem, postoi że dwa, trzy dni i w piatek będzie parzenie, w sobotę degustacja.
Tak mi spieszno bo w niedziele w południe wylatam służbowo do Chicago.
|
 
|
 
|
|
|
ie2ox4-2b |
Post #2 Ocena: 0 2016-11-02 20:30:33 (9 lat temu) |
 Posty: 909
Konto zablokowane Z nami od: 22-08-2016 Skąd: Oxford |
Ja nie lubię peklowania więc marynuję. Jestem przekonany że do peklowania potrzebna jest pekla, czyli saletra, ja tylko takie z ziół... Bez pekli mięso ma i kolor i taki łososiowy połysk. Nieraz marynuję go i dwa tygodnie. Powodzenia w Chicago... przyślij nam kartkę.
|
 
|
 |
|
SweetLiar |
Post #3 Ocena: 0 2016-11-02 21:24:15 (9 lat temu) |
 Posty: 10992
Z nami od: 05-02-2015 Skąd: Lądek - Zdrój |
Ja wypeklowalam łopatkę z dodatkiem gammona (bo kupiłam za mało łopatki) i zrobiłam cztery słoiki "konserwy" dwa z czosnkiem w ziołach, dwa na ostro z chilli, papryką słodką i koncentratem pomidorowym. 48h się "robiły" oba w lodówce.
Mięso mięciutkie, na dole w obu galaretka, na wierzchu trochę tłuszczyku.
Za szynkowarem rozejrzę się w ten weekend, a jak nie znajdę to trudno, przywiozę sobie z Polski. Na necie co prawda znalazłam, ale koszt wysyłki przewyższa koszt produktu więc to bez sensu.
Jak Ty "marnujesz" to mięcho, że aż dwa tygodnie?
PS, mnie też marynowanie kojarzy się raczej z zalewą octową...
Cytat:
2016-10-30 15:24:25, andyopole napisał(a):
W kwestii formalnej. Wędlina to nie wedzonka?
Wędzonka to oczywiście wędlina, tyle że wędzona... A ja wolę te niewędzone
[ Ostatnio edytowany przez: SweetLiar 02-11-2016 21:35 ] Tyle rzeczy kończy się tak niespodziewanie: pieniądze, urlop, młodość i sól.
|
 
|
 |
|
ie2ox4-2b |
Post #4 Ocena: 0 2016-11-02 22:39:33 (9 lat temu) |
 Posty: 909
Konto zablokowane Z nami od: 22-08-2016 Skąd: Oxford |
Nie pekluję bo nie używam pekli... no to jak to określić? Zapomniałem napisać (kiedyś już opisywałem moją zalewę) nie używam wody tylko oleju. W skrócie: Sól, cebula, czosnek, pieprz, papryki, koniecznie: jałowiec, tymianek i kolendra. Czasem dodaję musztardy rosyjskiej lub kozaka i miodu. W misie szklanej przykryte talerzem obciążony słoikiem z wodą, chodzi o to aby nic nie wystawało z tej zalewy. Mam taką misę na 7,5 kg mięsa, z jakiegoś elektrycznego lampowego piekarnika.
|
 
|
 |
|
SweetLiar |
Post #5 Ocena: 0 2016-11-02 23:13:32 (9 lat temu) |
 Posty: 10992
Z nami od: 05-02-2015 Skąd: Lądek - Zdrój |
No w sumie to marnujesz, tak bym to określiła...ja też tak kiedyś na to mówiłam, ale to chyba kwestia nazewnictwa...
Może "marynować" w sensie "przyprawiać"? Tyle rzeczy kończy się tak niespodziewanie: pieniądze, urlop, młodość i sól.
|
 
|
 |
|
|
SweetLiar |
Post #6 Ocena: 0 2016-11-02 23:18:15 (9 lat temu) |
 Posty: 10992
Z nami od: 05-02-2015 Skąd: Lądek - Zdrój |
Nieważne...
Tyle rzeczy kończy się tak niespodziewanie: pieniądze, urlop, młodość i sól.
|
 
|
 |
|
andyopole |
Post #7 Ocena: 0 2016-11-05 17:54:20 (9 lat temu) |
 Posty: 13579
Z nami od: 20-09-2008 Skąd: Oregon |
Szynka gotowa. Smakuje bajecznie.
|
 
|
 
|
|
ie2ox4-2b |
Post #8 Ocena: 0 2016-11-05 20:01:29 (9 lat temu) |
 Posty: 909
Konto zablokowane Z nami od: 22-08-2016 Skąd: Oxford |
Ja tam może nie znam się na szynkach bo powiedziałbym że to rolada. Smaku nie widzę, ale na wspomnienie mojej mam ślinotok.
Jeżeli bez glutaminianu... i tych innych z serii E... no to gratuluję!
|
 
|
 |
|
andyopole |
Post #9 Ocena: 0 2016-11-06 13:23:17 (9 lat temu) |
 Posty: 13579
Z nami od: 20-09-2008 Skąd: Oregon |
Cytat:
2016-11-05 20:01:29, ie2ox4-2b napisał(a):
Ja tam może nie znam się na szynkach bo powiedziałbym że to rolada. Smaku nie widzę, ale na wspomnienie mojej mam ślinotok.
Jeżeli bez glutaminianu... i tych innych z serii E... no to gratuluję!
W mojej kuchni nie ma takich rzeczy. Tutaj użyte zostały sól, pieprz, majeranek, ziele angielskie, czosnek.
|
 
|
 
|
|
SweetLiar |
Post #10 Ocena: 0 2016-11-06 18:59:53 (9 lat temu) |
 Posty: 10992
Z nami od: 05-02-2015 Skąd: Lądek - Zdrój |
Cytat:
2016-11-05 17:54:20, andyopole napisał(a):
Szynka gotowa. Smakuje bajecznie.
Pychota Andy
Tyle rzeczy kończy się tak niespodziewanie: pieniądze, urlop, młodość i sól.
|
 
|
 |
|