
Str 15 z 17 |
|
---|---|
Adacymru | Post #1 Ocena: 0 2018-04-08 21:52:10 (7 lat temu) |
Konto usunięte |
Kondolencje dla Rodziny i osob, ktore znaly Krzysia.
![]()
Ada
|
mirabelka77 | Post #2 Ocena: 0 2018-04-08 22:14:15 (7 lat temu) |
Z nami od: 25-04-2007 Skąd: londyn |
spoczywaj w spokoju [*]
![]() |
Fisolka | Post #3 Ocena: 0 2018-04-08 22:15:36 (7 lat temu) |
Z nami od: 27-12-2010 Skąd: Londyn |
Brak mi slow...
Łzy same cisną się do oczu... ,,Czysta logika jest ruiną ducha ''— Antoine de Saint-Exupéry
k
|
karina440 | Post #4 Ocena: 0 2018-04-08 22:18:23 (7 lat temu) |
Z nami od: 20-03-2012 Skąd: A-i-M |
Tez nie wiem, co napisac. Ogromny smutek, serce peka; zycie jest tak kruche... Spoczywaj w pokoju Krzys
![]() W życiu jestem niewidzialnym obojętnym momentem, lecz
dla Ciebie i z Tobą, jestem szczęśliwą chwilą...
|
inka144 | Post #5 Ocena: 0 2018-04-08 22:54:22 (7 lat temu) |
Z nami od: 09-02-2011 Skąd: Melksham |
Skladam kondolencje dla Rodziny,bliskich i znajomych.
Spoczywaj w pokoju[*] |
|
|
Kleszcz | Post #6 Ocena: 0 2018-04-08 23:08:01 (7 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 14-11-2014 Skąd: ? |
Zal, po prostu zal
...a wiec kup sobie glupcze medalik na szyje, i nic ci sie nie stanie, i tramwaj nie zabije...
|
gosian | Post #7 Ocena: 0 2018-04-08 23:14:10 (7 lat temu) |
Z nami od: 06-09-2007 Skąd: z domku.... |
[*] bardzo smutna wiadomosc
![]() Dożyliśmy takich czasów, w których ucisza się mądrych ludzi, żeby to co mówią nie obraziło głupców.
|
4ary | Post #8 Ocena: 0 2018-04-08 23:30:28 (7 lat temu) |
Konto usunięte |
[*]
Kondolencje dla rodziny i przyjaciól. Udalo mi sie miesiác temu spotkac z Krzysiem, szkoda ze tylko raz. To pierwszy dzien reszty mojego zycia
|
__lenka | Post #9 Ocena: 0 2018-04-09 00:15:36 (7 lat temu) |
Konto usunięte |
Kilka razy wam tu i w watku urodziny Krzysia pisalam, jaki to fantastyczny facet.
Nasza ostatnia rozmowa na skype, taka zwykla - niezwykla.. Slysze i widze, ze przeziebiony. Pytam czy cos potrzebuje, nie nic, tylko przeziebienie. Pytamy sie co tam nowego u nas , co u naszych rodzin. Nie rozmawialismy 2 tygodnie, tlumacze sie, ze nowy lek mnie sponiewieral, (i deprecha, ale o tym nigdy mu nie mowilam, bo bylo mi wstyd, ze ja sie tak szybko poddaje, gdy on pomimo wszystkiego jest tak silny, nigdy tez nie chcialam zeby widzial mnie zaplakana, wiec wtedy nie dzwonilam). Okazuje sie, ze Krzys tez go bierze i daje mi cenna wskazowke "Lenka tylko pamietaj, zeby brac codziennie o tej samej porze! Czekaj, poszukam ci". I czekam, a Krzyś powoli literka po literce stuka w klawiature i juz ma informacje dla mnie, czyta mi na glos. I wyszło, ze moze nie razem z innymi lekami? Krzysiu dzieki! Miales racje. Pytam co u niego? Po staremu, szarobura rzeczywistosc, i tym razem sie troche skarzy, a ja wiem, ze on jest bardzo cierpliwy i wyrozumial, i jesli sie skarzy to naprawde ma ku temu powod. I slucham go, bo jak kazdy z nas, jak jestesmy wkurzeni, to chcemy z siebie wyrzucic. I jak kazdy z nas, mozemy miec raz dobry, a raz zly dzien. I ja wtedy milczalam, bo jest czas kiedy go zagadywalam, ale tez kiedy wiedzialam, ze musze milczec i sluchac. Mimo to, jak to on, pomimo ze chory , zly - usmiech i zmiana tematu, bo to twardy facet byl a nie jakas popierdolka, " A wiesz ostatnio ogladalalem film dokumentalny i jest ksiazka "Wszystko za Everest" " i mi opowiada, a ja bardzo uwielbialam te nasze rozmowy, bo Krzysiek zainteresowania mial baaaardzo szerokie i bardzo czesto mnie zaskakiwal. "Lenka wpisz sobie Robert Hall" i juz oboje jestesmy na tej samej stronie na wikipedii, daje mi chwile na przeczytanie i dalej rozmawiamy. Potem go pytam, czy widzial w wiadomosciach o wypadku Red Arrow, a on, ze nie. No to ja tym razem szybko i juz link dla Krzyska w wiadomosci na skype. A, ze zmienilismy temat, to mi jeszcze opowiadał o programie, ktory tez niedawno ogladal, "EasyJet:Inside the Cockpit" i sie dowiaduje kolejnych ciekawych informacji, Krzys mi opowiada, np. ze kolo Nowej Zelandii warunki atmosferyczne sa podobne do tych w Europie. Pytam go czy zmeczony, "Noo" , dobra to konczymy i sie napijesz. (uwielbialam to jego "noo" Jak bylam u niego, to na komputerze w programie symulatora lotów wybralismy typ samolotu, lotnisko, lot i Krzys na pamiec odpalal w kokpicie zgodnie z procedura wszystkie te przelaczniki, czujniki i co tam jeszcze trzeba, a ja co chwile: "A to po co? A tu to co? Krzys cierpliwie tłumaczyl. Potem alarm sie wlaczyl, a Krzys: "O, zapomnialem o tym!", a ja na to: "Co, zagadalam cie?" "Noo" ) Krzychu a jak tam z .. ? i tu moje wypytywanie dotyczace jego opieki, czy cos potrzeba, czy mam interweniowac czy nie, itd, I jak zwykle juz konczymy, zegnamy sie i slysze to "Leenka a mogłabys..?" Krzys nie lubil prosic o pomoc, wiec jak juz mnie o cos poprosil to stawalam na rzesach, dwa razy za jego plecami co nie co, ale z przyzwoleniem Zbyszka i zawsze w dobrej wierze. Bedzie mi Ciebie brakowac i przepraszam! [ Ostatnio edytowany przez: __lenka 09-04-2018 00:25 ] la-terra-del-pudding
|
__lenka | Post #10 Ocena: 0 2018-04-09 05:20:32 (7 lat temu) |
Konto usunięte |
Chciałam wam napisać, ze Krzyś podczas swojego pobytu w szpitalu nie był sam! W dniu, w którym Krzyś poprzez pielęgniarkę poinformował mnie, że jest w szpitalu, odwiedził go jego drugi przyjaciel Marcin, który od tamtej chwili niósł na swoich barkach odpowiedzialność za kontakt z lekarzami, za bardzo trudne rozmowy o stanie Krzysia. Był każdego dnia z Rodzina Krzysia w szpitalu.
Codziennie odwiedzała Krzysia Marzena, była opiekunka z ośrodka, gdzie mieszkał Krzyś, która teraz pracuje w szpitalu. Jej troska i zaangażowanie jest nie do opisania. Odwiedziła Go również w swoj wolny dzień od pracy, martwiąc się o Niego. W dniu śmierci Krzysia byl u niego Marcin i Zbyszek. Krzyś nie czul bólu i nie cierpiał. W chwili śmierci Krzysia Marzena trzymała go za rękę, głaskała i mówiła do niego. Krzyś spokojnie odszedł.. la-terra-del-pudding
|