- problem jest niby w tym, że granice zostały otworzone po wejściu do Unii. Czy to faktycznie by wstrzymało imigrację z UE? Częściowo na pewno ale jeśli i tak można było pracować jako self-employed, to połowa osób i tak by tutaj zapewne przyjechała;
- czepiają się teraz Rumunii i Bułgarii ale oni przecież MIELI wprowadzony zakaz przyjazdu i teraz czas blokady się kończy. No to o co chodzi? Czy po 7 latach blokady dla Polaków byłaby taka sama reakcja? Czy jakbyśmy masowo przyjechali 7 lat później to to byłby problem czy wtedy nie?
- Polacy przyjechali w takich liczbach do UK nie tylko ze względu na otworzony rynek pracy ale również na język i podobny klimat. Angielski był i jest nauczany w szkołach masowo. Jest to też jeden z łatwiejszych języków do nauczenia, porównując np z greckim.
- W samym roku 2012 przyjechało do UK 260tys imigrantów SPOZA Unii! Co jest 52% całej imigracji do UK w tym roku. Jedynie zaś 58tys osób z "Nowej Unii". Czemu nikt nie mówi o tym głośno, zaś atakuje się Polaków i innych, których to Polaków jest szacunkowo ok 600tys;
- Nikt nie atakuje imigracji spoza Unii, bo ta emigracja ma często rodzinę i znajomych, głosujący elektorat w UK. Która partia chce stracić głosy? Zapewne żadna.... no oprócz UKIP, która zyskuje głosy wychodząc naprzeciw nacjonalistom brytyjskim;
- Niestety imigracja z Polski i naszych sąsiadów NIE jest aktywnym, znaczącym się elektoratem. Aby nim zostać trzeba dostać paszport brytyjski. Wielu Polaków jest tu za krótko aby go dostać, wielu jednak na tym nie zależy bo przecież jesteśmy w Unii, więc i tak możemy dobrowolnie się przemieszczać, po co więc obywatelstwo brytyjskie i możliwość głosowania?
- Polacy przyjechali do UK pracować i żyć. Udzielanie się polityczne jest zapewne ostatnim z ich priorytetów.
- Przyjezdni spoza Unii robią wszystko aby jak najszybciej dostać paszport bo inaczej mogą ich z kraju wyrzucić. Nielegalne małżeństwa i inne tricki to podstawa. Mają motywację do dostania paszportu, jak go dostaną to później mogą głosować.
- Imigranci spoza UE zapewne nie są za szczęśliwi przyjazdem imigrantów z Unii. Dlaczego? Na nasze miejsce ich wujki, babcie, ciotki czy nawet koledzy z podwórka z Indii i innych krajów trzeciego świata mogliby przyjechać. Więc na dobrą sprawę nie dość, że "zabieramy" pracę Brytyjczykom, to również tym co mogli na nasze miejsce przyjechać spoza Unii.
- Przyjezdni spoza Unii często przyjeżdżają tutaj aby zostawić kasę. Spośród 100 przyjezdnych z Chin czy Indii, może być jeden bilioner, który swoim kaprysem zostawi w UK miliony funtów. UK na tym bardzo zależy bo jest to potencjalna extra kasa. Szkoda, że część reszty przyjezdnych wyprowadzi tą kasę poprzez benefity.
- Brytyjczycy są liberalni, jednak nie podobają im się polskie sklepy i podobne, zaś noszenie burek (które niestety jest równoznaczne nie z liberalizmem ale z brakiem praw kobiecych) oficjalnie problemem nie jest. Dlaczego? Proste, bogaci Arabowie! Bez nich Harrods by zbankrutował!
- Nie znam rodzin polskich mieszkających w UK które mają po 10 dzieci. U innych nacji przyjezdnych spoza UE test to bardzo częste. No i na pewno nie wszyscy z nich są tak bardzo "rodzinni". Jak już to rodzą dzieci by dostawać rodzinne.
- Co z tego, że to właśnie Brytyjczycy pochodzenia spoza Unii wysadzali się w Londynie, organizowali niedoszłe zamachy, uczestniczyli w zamach na świecie? Brytyjczycy dali im szansę, niektórzy ją wykorzystali tak, że wysadzili siebie i innych. Wielka Brytania przeprasza jednak za kogo? Za wpuszczenie Polaków!
- Może to tylko moja opinia ale Polacy o wiele szybciej i lepiej się integrują niż osoby które przyjechały z krajów które posiadają potężne różnice kulturowe, religijne jak i finansowe. To nie jest rasizm, tylko zwykły fakt.
- To imigranci spoza UE pracują poniżej stawek, NIE Polacy. My mamy prawa i większość z nas nie pozwoli sobie na pracę poniżej NMW. Imigrant bez praw nie ma wyboru bo komu ma się poskarżyć? Do Home Office? Zapewne duża większość zaniżanych stawek to właśnie takie osoby.
- Brytyjczycy generalizują i wrzucają nas wszystkich jako całość, Eastern Europeans. My w Polsce również mamy problem z osobami pochodzenia Romskiego. Czemu jesteśmy brani na równi z nimi? Cyganie to specyficzne, bardzo źle się integrujące społeczeństwo ale to też można zmienić wprowadzając konkretne zasady w kraju. Powinni to rozwiązać pomocą i zakazami, a nie braniem wszystkich do kupy i nie wpuszczaniem ich na granicy.
- Sam Jack Straw jest pochodzenia ze wschodniej Europy. Szkoda, że NIKT o tym nie wspomniał. Nie jest to obłudą krytykowanie imigracji, będąc samym imigrantem. Podobnie było z tą babką co wtedy w programie tv atakowała polskie sklepy, jej babcia zaś była Polką.
- Nie ma praktycznie żadnych profesjonalnych badań nad ewentualnymi problemami z osobami z nowej Unii. Wszystko to jest wypowiadane w kwestii "wydaje mi się", "myślę, że" itp. Słowa rzucane na wiatr.
- Jeśli w UK jest 600tys Polaków, gdzie jesteśmy największym krajem z tych nowych w Unii to jaka jest całkowita liczba osób mieszkająca w UK z Nowej Unii? 1mln? 1,5? Ile to jest w porównaniu z liczną ponad 60mln ludnością UK? 1-2%. 2% przyjezdnych w przeciągu 10 lat ma być problemem?
- Przed II Wojną Światową Polska miała populację 3mln Żydów i była jednym z niewielu tak bardzo zróżnicowanych etnicznie i religijnie krajów. Nawet teraz w Polsce żyje kilkaset tysięcy imigrantów. Nikt w mediach brytyjskich o tym nie mówi.
- Gdyby po II Wojnie Światowej nie sprzedali Polski dla Stalina to Brytyjczycy by do NAS przyjeżdżali, nie na odwrót

Jeśli macie jakieś inne spostrzeżenia to podzielcie się nimi w tym temacie.