Postów: 40 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2013-09-13 20:55:30 (11 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
Post #2 Ocena: 0 2013-09-13 20:56:55 (11 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
Post #3 Ocena: 0 2013-09-13 21:00:43 (11 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
Post #4 Ocena: 0 2013-09-13 21:16:35 (11 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
Post #5 Ocena: 0 2013-09-13 21:27:58 (11 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
|
|
Deneris02 | Post #6 Ocena: 0 2013-09-13 21:33:33 (11 lat temu) |
Z nami od: 02-09-2011 Skąd: |
Ja tylko dodam od siebie, że zmuszaniem dziecka do oglądania bajek, czytania, mówienia po polsku nie osiągniesz niczego. Dziecko nie powinno czuć presji. A Ty byś chciała już, teraz, szybko. Bo święta, bo dziadkowie. Tak się nie da. Dziecko potrzebuje czasu i cierpliwości z Twojej strony.
Polska szkoła, to nie jest zły pomysł. Najpierw jednak postaraj się zmienić nastawienie Twojego dziecka do nauki języka, bo źle zaczęłaś i tego efekty już masz. Pewnie jest już trochę osłuchany z naszym językiem, więc mówić do niego i nie przestawać, ale bez spinania się, nawet jak będzie wplatał angielskie słowa, to wytłumaczyć jak jest po polsku, kilka razy powtórzyć no i kurde nie zabraniać mówić mu w "swoim" języku, bo jak inaczej ma się z Tobą komunikować? Dzieciak pewnie jest zdezorientowany, bo nagle w domu mówi się w innym języku, którego on nie zna. Daj mu czas i raczej nie licz na to, że do świąt Twój syn bez problemu będzie gadał po polsku. Ale powoli i do przodu |
Post #7 Ocena: 0 2013-09-13 21:33:40 (11 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
Post #8 Ocena: 0 2013-09-13 21:38:39 (11 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
Deneris02 | Post #9 Ocena: 0 2013-09-13 21:51:33 (11 lat temu) |
Z nami od: 02-09-2011 Skąd: |
Bardzo przydałby się kontakt z polskimi rówieśnikami. Może rozejrzyj się czy niedaleko Was nie mieszka ktoś, z kim dziecko mogłoby się zaprzyjaźnić. Jesteś sama, że tak powiem na "placu boju" i wyobrażam sobie, jak trudna musi być nauka języka, którym nikt inny wokół Was się nie posługuje. Bawić się z dzieckiem, wygłupiać, śmiać. To co lubi najbardziej, żeby dobrze mu się kojarzyło. Gotować, wycinać, wyklejać, malować. I tłumaczyć po polsku. Nauką za pomocą zabawy, można na prawdę wiele osiągnąć.
|
Markywee | Post #10 Ocena: 0 2013-09-13 21:52:19 (11 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 29-03-2013 Skąd: ul. Wiejska 4/6/8 00-902 Warszawa |
u mnie sytuacja jest prosta.
W domu zawsze po polsku. Z kolegami moze sobie po angielsku W szkole tez po angielsku. Bajki i filmy w wiekszosci po angielsku. gry (comp) w wiekszosci po angielsku. Gry planszowe i tym podobne po polsku Ksiazki w wiekszosci po polsku - jedynie szkolne po angielsku, i czasem z biblioteki cos lyknie po angielsku. Komiksy po polsku, zaczal jakies pol roku temu - i czyta chetnie ogolnie czyta i nadaje plynnie w obu jezykach, to samo z pisaniem. Jedyna bolaczka to to ze nie chodzi do pl szkoly, ale nie wiem czy bylby sens, moze jak bedzie troche wiekszy, jakies przedmioty zwiazane z historia, i samym jezykiem polskim (gramatyka, lektury i inne pierdoly).. Nie wiem Szkoda bardzo ze uczylas go angielskiego, wg mnie duzy blad odcinac sie tak od korzeni. Wg mnie - nie musisz go zmuszac - tylko po prostu zastosuj podmiane, jego ulubione bajki dawaj mu z pl dubem, albo chocby z napisami, zainteresuj go ksiazkami, albo chocby komiksami po polsku - historie narysowane dosc konkretnie wzmagaja chec poznania tresci. Co do jezyka mowionego... nie wiem, zacznij go rozumiec jak mowi tylko i wylacznie po polsku? Zrob taki maly psikus... aha - doczytalem - juz ten psikus stosujesz. Mysle ze to teraz bedzie taka gra, kto predzej peknie. Ze efekty przerazajace to normalne, chodzi raczej o to zeby sie przelamal. Wg mnie rob to co robisz - rozmawiaj z nim, zacznie rozumiec czy by chcial czy nie... Aha - jeszcze jedna bardzo wazna rzecz - autorytet taty. Namow ojca do nauki jezyka z dzieckiem. Jak tata pokaze ze sie uczy, mlody tez prawdopodobnie zacznie inaczej podchodzic do sprawy. [ Ostatnio edytowany przez: Markywee 13-09-2013 21:58 ] Jeżeli nie odpowiadam/ignoruje posty skierowane do mnie, oznacza to po prostu, ze żal mi czasu na komentowanie bzdur.
|