Przyjedziesz tutaj i poczujesz na własnej skórze, że w Anglii nie ma jednolitego języka. Mój brat dobrze radzi sobie z językiem w okolicach Londynu, ale wcześniej mieszkał u mnie w Newcastle i tutaj słowa nie rozumiał. Tutaj ludzie mówią w Geordie - dialekt bardzo zbliżony do języków skandynawskich.
Mój mąż w pierwszej pracy ciągle słyszał, że on po angielsku nie umie mówić, gdzie nasi znajomi anglicy z tzw middle class ciągle mu mówią, że mało jest Polaków tak dobrze mówiących tak dobrym akcentem jak on umie. Ale on głównie uczył się języka z lekcji BBC