Str 13 z 31 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2013-04-28 19:32:30 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Severance_ | Post #2 Ocena: 0 2013-04-28 19:34:17 (12 lat temu) |
Konto usunięte |
Cytat: 2013-04-28 19:30:03, ewamik napisał(a): Ale wiek 4 lat to ciut za mało Zapewniam Cie, że nie. Nie w kwestii "złego dotyku" ! [ Ostatnio edytowany przez: Severance_ 28-04-2013 19:34 ] Mind your own biscuits and life will be gravy
|
Post #3 Ocena: 0 2013-04-28 19:37:41 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Severance_ | Post #4 Ocena: 0 2013-04-28 19:49:35 (12 lat temu) |
Konto usunięte |
Cytat: 2013-04-28 19:37:41, pati85 napisał(a): Zeszlismy z tematu "uswiadamiania" dzieci na temat gwaltu. Czyżby..? Cytat: Mamie też nie powiedziałam wpojono mi że tak trzeba robić I mam być cicho Może uświadamianie nie uchroni przed gwałtem, ale może powstrzymać następne akty przemocy! Mind your own biscuits and life will be gravy
|
Post #5 Ocena: 0 2013-04-28 19:54:46 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
|
|
Markywee | Post #6 Ocena: 0 2013-04-28 20:16:09 (12 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 29-03-2013 Skąd: ul. Wiejska 4/6/8 00-902 Warszawa |
Cytat: 2013-04-28 07:26:30, perfekcja napisał(a): Cytat: 2013-04-27 22:33:23, Adacymru napisał(a): Niektorym samo pojecie "edukacja seksualna" kojarzy sie natychmiast z wyjasniamiem dziecku jak przebiega stosunek. Cale szczescie, ze na haslo "matematyka" nie panikuja ze od 4 latka beda wymagac w szkole umiejetnosci rozwiazywania zadan z hiperbolami i calkami... Ada lubie to! Naprawde niektorzy forumowicze pod haslem "edukacja seksualna" rozumieja opowiadanie dziecku ze szczegolami co robia w lozku z partnerem... Gadu gadu... a tymczasem... Standardy opracowało WHO wraz z niemieckim Federalnym Biurem ds. Edukacji Zdrowotnej, a prezentował je konsultant krajowy w dziedzinie seksuologii prof. Zbigniew Lew-Starowicz. Profesor wyjaśniał, że dzieci nie są aseksualne, bo z badań wynika, że już niemowlęta doznają orgazmów. Zaznaczył, że z opracowań WHO wynika, że "rozwój seksualności rozpoczyna się w momencie urodzenia". Edukację seksualną dzieci należy rozpocząć przed czwartym rokiem życia. Czterolatek powinien umieć rozmawiać o "prokreacji z wykorzystaniem określonego słownictwa”, a także "wyrażać własne potrzeby, życzenia i granice, na przykład w kontekście zabawy w lekarza". Między 9. a 12. rokiem życia dziecko powinno nauczyć się "skutecznie stosować prezerwatywy i środki antykoncepcyjne w przyszłości", a także "brać odpowiedzialność za bezpieczne i przyjemne doświadczenia seksualne". Między 12. a 15. rokiem życia dziecko powinno posiąść nowe umiejętności, czyli samodzielnie kupić środki antykoncepcyjne. Natomiast 15-latkom można wpoić "krytyczne podejście do norm kulturowych/religijnych w odniesieniu do ciąży, rodzicielstwa itp.". Tak wiec, nie 12 lat, a 9 lat. 12 to GORNA GRANICA. Na podstawie takich konferencji powstaną WYTYCZNE, co do edukacji seksualnej. Tak wiec, niechcący może się okazac ze będzie trzeba za szczegolami wyjasnic jak przebiega stosunek, takiemu 9 latkowi (bo jakos trzeba wyjasnic po co się go uczy pewnych rzeczy). I tutaj wasze zdanie, nie będzie miało wiele do rzeczy. Na dodatek - laczac pewne fakty ze sobą... Autorki proponują więc przedszkolankom, by uwolniły podopiecznych spod pręgierza stereotypów, które - według genderowskich badań - zagrażają prawidłowemu rozwojowi dzieci. Należy więc w pierwszej kolejności zdekodować utkane ze stereotypów bajki i baśnie, które są przestarzałe, nienowoczesne, bo powstawały przecież kilkaset lat temu. Proponują więc opowiadać bajki tak, by zamieniać bohaterom imiona, Kopciuszkiem nazywając na przykład Księcia, a Księciem Kopciuszka. Ideałem byłoby pewnie aseksualne przedszkole, w którym płeć nie istnieje, wszystkie dzieci są dla siebie „kolegami” a słów „chłopiec” czy „dziewczynka”, "ona" lub "on" nie używa się wcale. Tak właśnie przebiega edukacja w sztokholmskim przedszkolu Egalia, w którym dzieci mogą być tym kim chcą, chłopcem lub dziewczynką. Wychowawcy nie używają słów "ona" lub "on". Wszystko jest bezpłciowe. W książeczkach nie występują heteroseksualni rodzice, lecz osoby samotne i pary homoseksualne. Wszystko to po to, by żyjące w heteroseksualnym świecie dzieci złapały przeciwwagę i nauczyły myślenia antydyskryminacyjnego. Przedszkole Egalia jest zaprzeczeniem heteroseksualnego społeczeństwa. Dzieci bawią się lalkami, po których nie widać jaką mają płeć. Wszystko po to, by w przyszłości uniknąć uprzedzenia do odmienności. Tak przynajmniej mówią założenia. ......... ![]() http://wpolityce.pl/dzienniki/dziennik-marzeny-nykiel/52349-genderomania-opetala-rzadowe-dzialaczki-za-utrzymanie-stanowisk-zaplaca-kazda-cene-aktualna-stawka-programowe-wynaturzanie-przedszkolakow ... będzie z tego razem niezle bagno. Cytat: 2013-04-28 19:07:47, ewa28300 napisał(a): Motorowka nigdy nie widzialas kopulujacych pieskow? Dzieci mieszkajace na wsi mialy pewnie wiecej okazji do takich "obserwacji"..., a moj siostrzeniec mial swojego czasu hodowle chomikow. No i nie trzeba byc specjalnie domyslnym, zeby sobie wydedukowac, ze ludzie robia podobne rzeczy. Dzisiejsze osmiolatki maja wiecej okazji do takich "odkryc" niz my w ich wieku, sama chyba przyznasz bo za naszych czasow nie bylo tyle pornografii dookola. Czym innym jest KONKRETNA edukacja, a czym innym obserwacja pewnych zjawisk przez takie dzieci. I serio - niekoniecznie dzieci obserwując zwierzęta musza dojść do wniosku czym jest to co robia. Na dodatek, takie zjawiska nie sa tak strasznie powszechne na wsi jak myślisz. =========== aha - na koniec... Kuratorium z Toronto wprowadziło do szkół obowiązkowy program zwalczania homofobii i obowiązkowe lekcje relatywizmu. Nie pomogły protesty rodziców. Na tych, którzy przestali posyłać dzieci na lekcje nałożono surowe kary grzywny, a niektórzy trafili z tego powodu do aresztu na szczęście w PL jest cos takiego jak art. 48 konstytucji... Art. 48. Zasada ochrony władzy rodzicielskiej 1. Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania. To tak odnośnie edukacji "seksualnej".... ![]() [ Ostatnio edytowany przez: Markywee 28-04-2013 20:44 ] Jeżeli nie odpowiadam/ignoruje posty skierowane do mnie, oznacza to po prostu, ze żal mi czasu na komentowanie bzdur.
|
Post #7 Ocena: 0 2013-04-28 21:30:51 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Post #8 Ocena: 0 2013-04-28 21:38:17 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Markywee | Post #9 Ocena: 0 2013-04-28 21:40:28 (12 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 29-03-2013 Skąd: ul. Wiejska 4/6/8 00-902 Warszawa |
Cytat: 2013-04-28 19:54:46, forgetit14 napisał(a): Czy ten watek nie uswiadomil rodzicow dumnie "posiadajacym"dzieci ze wychowanie seksualne Sami wprowadzaja od momentu guy dziecko pyta? Wychowanie seksualne w szkolach I placowkach panstwowych tylko ujednoliciloby co dzieci wiedza I zapelnilo by luki, ktory rodzice zostawili- ze wzgledu na wlasne poglady. Ujednoliciloby... Taaak. Może by to miało sens w momencie INDYWIDUALNEGO toku nauczania. Natomiast w szkołach w większości takiego czegos nie ma. Tymczasem: Wlasnie ze wgledu na roznice pogladow (rodzicow), i rozna "predkosc rozwoju" dziecka w tym wlasnie kierunku, LADOWANIE 9 latkowi wiedzy o prezerwatywach w KONKRETNYM określonym "ustawa" wieku (9-12 lat), jest pozbawione sensu, w momencie jak nie jest do tego przygotowane (ze względu na powyższe). Innymi slowy - będzie to WYMUSZANIE pewnej wiedzy na dziecku które niekoniecznie będzie do tego przygotowane. Malpie pistolet. Czym innym jest wytłumaczenie w "domowych warunkach" ze nikt poza mama/tata nie ma prawa dotykać/ogladac dziecka itd. itp, a czym innym jest przeskok od razu do wiedzy jaka chcą zaserwować w wieku 9-12 lat... Cytat: 2013-04-28 21:38:17, ewa28300 napisał(a): Takie przedszkole to kuz jakas skrajnosc w druga strone... A narzucanie dzieciom stereotypow, ze dziewczynki bawia sie lalkami i zostaja pielegniarkami, a chlopcy sie bawia samochodzikami i zostaja inzynierami to tez jest skrajnsc. Problem w tym czy znajdzie sie ktos madry i wyciagnie z tego tzw. sensowny srodek? Skrajnoscia jest ODBIERANIE dzieciom wzorcow jakie otrzymaly w większości w domu - mama zachowuje się tak, tata zachowuje się tak, tata wygląda tak, mama wygląda tak. Dlaczego twierdzisz ze w przedszkolu KTOS DAJE PRZYKLAD ze chlopcy MUSZA się bawic samochodzikami, a dziewczynki MUSZA się bawic lalkami? Lalki, samochodziki, sukienki i spodenki - tak wygladaja zwykle NATURALNE zachowania, które dzieci otrzymaly od rodzicow (i rowniesnikow), lub tez raczej, same tez się okreslily, bo sa w stanie okreslic wlasna plec. W przedszkolu takie zachowania sa jedynie WZMACNIANE - chlopiec widzi ze paru innych chlopcow bawi się samochodzikami... i wsio. Monkey see monkey do. BTW - nie widze nic zlego w dziewczynce bawiącej się samochodzikami. Sensowny srodek? Nie pchac się z paluchami w wychowanie dzieci na SILE, żeby były takie a takie, pod aktualny TREND pseudotolerancyjny. Bo wyniki takich eksperymentow mogą być nieciekawe. [ Ostatnio edytowany przez: Markywee 28-04-2013 21:57 ] Jeżeli nie odpowiadam/ignoruje posty skierowane do mnie, oznacza to po prostu, ze żal mi czasu na komentowanie bzdur.
|
Post #10 Ocena: 0 2013-04-28 21:58:48 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|