2023-02-26 20:15:16, unreal napisał(a):
Jak już jesteśmy przy żarciu.Co powiecie o Angielskich specjałach?
1.Smażone świńskie skórki-podobnoż chrupie się je często przy piwie.Jak to smakuje? Jak smażony boczek? Jak tłuste chipsy?
2.Marmiete-to smakuje jak piwo? Ile tego nakładać na kromkę chleba-smarować cienko czy grubo? I czy to pleśnieje szybko?
3.Octowe chipsy-czy one rzeczywiście są tak ostre w smaku?
4.Angielskie kaszanki-to podobno wyjątkowe świństwo i nie mają podjazdu do tych polskich.Na Youtubie bodaj ktoś to wtciagał z tej plastikowej osłonki i smażył.
5.Jakie to chipsy oni wkładają do kanapek? O jakim smaku?
1. Pork scratchings - bardziej jak skórka ze smażonego boczku/słoniny, w końcu jest to skórka. Tłuszcz jest wytopiony.
2. Marmite - słone, trochę pikantne, smaruje się cienko. Ponoć zdrowe - wyciąg z drożdży. O ile lubię smak drożdży to marmite okazyjnie zjem, ale nie przepadam. Nigdy do domu nie kupowałem. Trudno mi porównać do czegokolwiek z typowych polskich produktów. Jest jeszcze australijska wersja - Vegemite - ponoć jeszcze bardziej paskudna.
3. Octowe chipsy - zależy z jakiej firmy. Najpopularniejsze Walkers (chyba odpowiednik Lays) są dość mocno kwaśne ale już ich lidlowa podróba o nazwie Snacktastic - dużo mniej. Droższe, ręcznie smażone Tyrrell's czy Kettle są trochę mniej kwaśne od Walkers.
4. Angielski kaszanki - bardziej czarny salceson, bo bez kaszy. Trudno mi porównać do polskiego bo polski, który pamiętam, był domowy i generalnie do tamtych smaków nic nie ma "podjazdu".
Nie powiedziałbym, że black pudding to świństwo. Kupowałem na lokalny rynku mięsnym i jadłem zarówno na surowo, jak też z grilla. Często serwowany jest w pubach w ramach "grill plate" czy też jako jeden ze składników English/Scottish breakfast, chociaż zazwyczaj opcjonalny. Kwestia gustu.
Chipsy do kanapek - jakie kto lubi. Podstawowe smaki to solone, solono-octowe, serowo-cebulowe i krewetkowe (słodko-kwaśne). Ciekawostką jest, że bardzo popularne w Polsce paprykowe tu praktycznie nie występują - oprócz polskich stoisk w supermarkecie.
Podsumowując - po 18 latach nawet mi te wyspiarkie wynalazki posmakowały, ale szczerze - pierwsze 2 lata pamiętam jako pasmo zakupowych porażek i rozczarowań produktami, które w opakowaniu wyglądały apetycznie, a później okazywały się niejadalne

Poza tym asortyment w sklepach zmienił się na przełomie lat dość znacząco. Praktycznie każdy supermarket ma w ofercie żytni chleb na zakwasie, niesolonego masła nie trzeba szukać gdzieś na dnie lodówki, produkty mleczarskie też mocno się poprawiły. Ostatnio na przykład bardzo modny i szeroko reklamowany jest kefir - u nas znany przecież od lat.
[ Ostatnio edytowany przez: rafald 27-02-2023 00:09 ]