Str 9 z 21 |
|
---|---|
andyopole | Post #1 Ocena: 0 2013-01-23 22:07:01 (12 lat temu) |
Z nami od: 20-09-2008 Skąd: Oregon |
Zabugowskie:
W komplecie do "makutry" dodam "makohon".Na galarete mowilo sie u mnie studzienina a dziadek w zartach nazywal galarete "trzesienina". Wujek z rzeszowskiego przyzeniony do zabugowskiej rodziny mowil na sledzie "katoliki" ze niby postne jedzenie. |
darmund | Post #2 Ocena: 0 2013-01-23 22:07:56 (12 lat temu) |
Z nami od: 02-01-2012 Skąd: Dartford |
Po wielkopolsku pyza to kluska drożdzowa (zwana tez kluską na łachu), gdzie nie uświadczysz ani kawałka pyry. Kluski opisane powyżej to szagówki (po naszemu).
A poza tym, po co bejmy wydawać, kiedy można je w domu narychtować. |
Magducha31 | Post #3 Ocena: 0 2013-01-23 22:10:40 (12 lat temu) |
Z nami od: 05-12-2011 Skąd: st.albans |
A u nas (opolskie) te kluski drozdzowe gotowane na parze to buchty
![]() |
andyopole | Post #4 Ocena: 0 2013-01-23 22:13:41 (12 lat temu) |
Z nami od: 20-09-2008 Skąd: Oregon |
Cytat: 2013-01-23 22:10:40, Magducha31 napisał(a): A u nas (opolskie) te kluski drozdzowe gotowane na parze to buchty ![]() a po zabugowsku - "paruchy". Slaskie, od moich sasiadow: "klapsznita". Kanapka do roboty wkladana mezowi do "westy" do zjedzenia na "frisztkpauzie". |
gdanszczanka | Post #5 Ocena: 0 2013-01-23 22:24:50 (12 lat temu) |
Z nami od: 16-10-2012 Skąd: South east |
Jeszce sobie przypominam, "zgliwiały"
Czyli, robiony przez babcię, ser smażony z kminkiem - śmierdziało na całej dzielnicy, a w Bałtyku ryby pozdychały, przez te babcine kulinarne zapędy ![]() Phi
|
|
|
Post #6 Ocena: 0 2013-01-23 22:29:18 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
gdanszczanka | Post #7 Ocena: 0 2013-01-23 22:33:55 (12 lat temu) |
Z nami od: 16-10-2012 Skąd: South east |
No ale ja się nie wstydzę i pytam - co Dziadek miał na myśli z tą "kurwizna" ???
Phi
|
Post #8 Ocena: 0 2013-01-23 22:35:33 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Onieznajomy | Post #9 Ocena: 0 2013-01-23 22:39:15 (12 lat temu) |
Z nami od: 02-09-2011 Skąd: Glasgow |
Pyzy w moim domu, to tez byly kluski na parze, napisalem o policzkach bo te do jedzenia wydaly mi sie zbyt oczywiste, ale moze nie mialem racji, i bardziej oczywiste ze dziewczyny sa pyzate - kto to wie : )
Z przyjemnoscia slucham jak ktos nieraz mowi gwara, to takie nasze prawdziwe polskie gadanie. To mowa naszych rodzicow dziadkow i wczesniej jeszcze ona przeciez byla, znim slowo pisane sie pojawilo. Szkoda zeby odeszlo w niepamiec. |
gdanszczanka | Post #10 Ocena: 0 2013-01-23 22:39:23 (12 lat temu) |
Z nami od: 16-10-2012 Skąd: South east |
Cytat: 2013-01-23 22:35:33, konduktor68 napisał(a): Cytat: 2013-01-23 22:24:50, gdanszczanka napisał(a): Jeszce sobie przypominam, "zgliwiały" Czyli, robiony przez babcię, ser smażony z kminkiem - śmierdziało na całej dzielnicy, a w Bałtyku ryby pozdychały, przez te babcine kulinarne zapędy ![]() "Morowe" powietrze ???-Wczoraj mowili ze to z Francji. ![]() ![]() ![]() ![]() A to z kuchni mojej Babciulki ![]() ![]() Chciałabym - Swiatowa Kobitka z niej była ![]() Phi
|