Ale przyznam sie, ze nam lepiej wychodzilo zatrzymanie sie co 2-3 godziny na lyk wody, pobieganie po placu zabaw w poblizu (zawsze mozna dobrac postoje pod takim katem), kasety/plyty do sluchania, wspolnego wycia, blok z kredkami, ukladanki itp.
Na stale dostepnego laptopa, kompa czy tableta unikalabym jak tylko sie da.
Jako ciekawostke, mielismy na ferie kilkoro dzieci w wieku 11-12 lat. Lapki opadaly, bo wszystko nudne, wspolne ogladanie filmu, gry, wypad do parku, do muzeum, gry z okazji halloween, to wszystko do niczego

I czarna rozpacz, jak lacze na kilka telefonow, tablety i laptopy nie wyrabialo chwilami

Zabrac takie zabawki jest bardzo ciezko, awantura nawet u maluchow murowana.
PS. Orange, jesli ten rower ma byc pozniej, to pewnie bedzie na etapie kryzysu wieku sredniego, z pretensjami, ze rodzice nie dali zabawki wczesniej

Przy okazji, bodajze na forum tym i innych sa narzekania rodzicow, ze dzieci siedza w domach, ze sie nie bawia stadnie na dworzu, ze izoluja sie, szukaja wirtualnej rzeczywistosci zamiast dorastac i dojrzewac.
Skads sie biora stwierdzenia, ze mlodziez technologicznie rozwinieta nad swoj wiek, a emocjonalnie, intelektualnie pozostaje w przedszkolu.
[ Ostatnio edytowany przez: karjo1 07-11-2013 12:27 ]