Rukke kupiłem po pierwszym wyjeździe do Szwajcarii.
Też jeździłem w budżetowych ciuchach, na drogę miałem pokrowiec wodoodporny i spodnie wodoodporne. Okazało się że co z tego ze są wodooporne jak zacząłem pływać we własnym pocie. Doszło do tego że setki kilometrów przejechałem w zwykłych spodniach.
Po przyjeździe, pogadałem z wieloma osobami i większość która jeździ cały rok, polecała Rukke zamówiłem z niemieckiej strony, o ile dobrze pamiętam to www.fc-moto.de
I to zupełnie inny komfort jazdy.
Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo to też już sprawdzone. W Pirenejach poleciałem za barierę na strome zbocze.
Upadłem na bark, uderzyłem i przytarłem kolanem i ostatecznie z takim przytupem że z buta SDI Airmax odpadł obcas, więc uderzenie musiało być solidne.
A a jak upadałem to tak jak bym na materac upadł. Bo oni mają taką gumę -gąbkę. Sam wylazłem na drogę, tylko mi jacyś ludzie poszli na dół i pozbierali kufer i co tam z niego wypadło, bo byłem tak skołowany że nie wiedziałem w którą stronę mam iść :>
Ból barka dopiero pojawił się po kilku godzinach i bolało przez rok, nie mogłem spać na lewym boku, ale żadnych poważnych urazów.
Rukka też oferuję naprawę i regenerację ubrania. Więc można przedłużyć żywot na naprawdę długo.