niemcy od 2 lub 3 lat wprowadzili obowiązkowe zimowe opony, duża kara.
przepis wszedł po seri smiertelnych wypadków, a głównie po tym jak polska rodzina zgineła staranowana przez autokar.
teraz jest tam kara, i w zależnosci od warunkow atmosferycznych i gdzie cię zatrzymają.
Jak podczas kontroli na parkingu, to poza karą masz wezwać serwis mobilny i kupić opony.
bardzo kosztowne
jak jest weekend i leży snieg to takiego serwisu moze nie udac się załatwić.
laweta, kierowca po zaplaceniu kary busikiem zawożą do najbliższego miasteczka. robisz co chcesz.
Można zostać w hotelu, można jechać dalej, każda noc pojazdu kosztuje, już nie pamiętam ile.
Można jeździć na letnich, sam jeździlem po sniegu i lodzie.
Ale wg mnie to w zasadzie głupota.
Fakt tu nie kupuje zimowych opon, bo jak leży snieg to robie sobie wolne, albo jade tak żeby nic się nie stało, nawet na naszych górkach udalo mi się opanować boczny slizg, fakt ze maiłem micheliny, i to trochę droższe niż 100 za szt.
Ostatniej zimy raz użyłem łancuchy, bo nie było szans wyjechać obciązonym samochodem, wogóle wtedy ciężko było iść u nas tak walilo śniegiem i było oblodzone.
Teraz kupiłem opony AS TOYO, ale mam trochę wątpliowsci co do ich przyczepności, po ostatnim hamowaniu na mokrym
ale jeszcze śniegu nie było to nie wiem.
tak czy siak, przez europę, a zwlaszcza przez niemcy i polskę nie wybrał bym się na letnich oponach
Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.