Str 7.3 z 23 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2012-11-08 09:03:29 (13 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Onieznajomy | Post #2 Ocena: 0 2012-11-08 09:21:39 (13 lat temu) |
Z nami od: 02-09-2011 Skąd: Glasgow |
tak sie kiedys jezdzilo tramwajem : ), nie zawsze byl taki tlok, ale latem i tak nieraz jechalo sie na stopniach, zeby troche "wiatru zlapac"
a to, pamietacie? |
Onieznajomy | Post #3 Ocena: 0 2012-11-08 09:24:33 (13 lat temu) |
Z nami od: 02-09-2011 Skąd: Glasgow |
Bo moze kiedys w Krakowie to tramwaje nawet "peronow" nie mialy : ), i nawet z domu, na dwor sie nie wychodzi tylko od razu na "pole" : )
Jak najbardziej w temacie Tyniek, trzeba rozmawiac. To ciebie prosimy o jeszcze jakias przygode, piszesz super, i bedzie napewno ciekawie. Tak mysle ze te regionalizmy, o ktorych wspomnial tyniek tez mogly by sie w tym temacie znalezc, jako takie przerywniki, albo moze to jest pomysl na nowy watek.Ladny ten nasz jezyk, a wiele wyrazen, niedlugo, calkiem odejdzie w niepamiec, moze warto je spisac. [ Ostatnio edytowany przez: Onieznajomy 08-11-2012 09:31 ] |
Post #4 Ocena: 0 2012-11-08 10:55:14 (13 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
gdanszczanka | Post #5 Ocena: 0 2012-11-08 10:58:01 (13 lat temu) |
Z nami od: 16-10-2012 Skąd: South east |
Cytat: 2012-11-08 09:21:39, Onieznajomy napisał(a): tak sie kiedys jezdzilo tramwajem : ), nie zawsze byl taki tlok, ale latem i tak nieraz jechalo sie na stopniach, zeby troche "wiatru zlapac" a to, pamietacie? ![]() ![]() ![]() OOOOO A czyzby to nasze ulubione miejsce spotkan - magiel??? A obiecales ze skolujesz korbe.. ![]() Ja to nie umiem tych zdjec zalaczac, ale jednego dnia poprosze syna o przyspieszony kurs - to wam zalacze plaze dzika z Gdyni i opowiem jak sie topilam... A propo tych tramwajow, to w Gdansku to sie tez nazywal podest- "co kraj to obyczaj" powiadaja ![]() ![]() ![]() Phi
|
|
|
Onieznajomy | Post #6 Ocena: 0 2012-11-08 12:01:03 (13 lat temu) |
Z nami od: 02-09-2011 Skąd: Glasgow |
Tak jak piszesz Pigula, rodzice tez mowili ze ci Nemcy z "rajchu" nie byli tacy zli, najgorsi byli Polacy, niemieckiego pochodzenia, ktorzy zostali uznani za Niemcow, i chcieli sie "wykazac".
Na rogu Zgierskiej i Chrobrego, byl sklep spozywczy, mowilo sie "u Gierszona" pewnie od nazwiska Niemca, ktory go prowadzil. To byl dobry czlowiek, nie poszedl na front bo mial "rypture", byl rypturny kiedys mowili. Pare dni przed wyzwoleniem, jak zaczely latac nad Lodzia samoloty, (moze raczej przelatywaly tylko nad, bo moje miasto bylo bardzo malo zniszczone i bombardowane) mama dostala od babci jakies reszte pozostalych pieniedzy, zeby poleciala do "gierszona" i sprobowala kupic cokolwiek do jedzenia. Mama poleciala, ale sklep juz byl zamkniety, zaczela walic w drzwi, Gierszon otworzyl, znal z widzenia mame, (wszyscy sie wtedy znali)zaczol krzyczec na nia po niemiecku ze juz zamkniete i czego ona chce, mamie lzy stanely w oczach, pokazala dlon z tymi groszami, a on mowi, czekaj tu! zaraz wrocil i przyniosl co jeszcze mial w sklepie pare takich duzych papierowych toreb pelnych ciastek, takich suchych, i krzyczy: juz mi stad, jazda do domu, i nie wychodz na ulice, bo nie wiadomo co bedzie! To byl dobry czlowiek, czesto krzyczal i zloscil sie jak mama kupowala i prosila o cos, a brakowalo kartek, ale zawsze dal co prosila, taki juz byl na zewnatrz, opryskliwy i niedostepny a w srodku dusza czlowiek. Zaraz jak weszli Rosjanie, to wyciagneli go ze sklepu i zaczeli poniewierac, ludzie sie za nim wstawili, prosili tych rosjan, zeby go wypuscili, bo to dobry czlowiek, oni powiedzieli ze dobrze ze go wypuszcza, i odprowadzili za jakis dom, czy komorki i go zastrzelili. Warto pamietac ze wtedy na pierwszej lini frontu, byli rozni zolnierze, czesto kryminalisci, czy zwyrodnialcy, mieli tez "opieke" NKWD od ktorych dostawali "instrukcje". Nie chcialbym zeby ktos pomyslal ze chce pokazac Rosjan w zlym swietle, nie, lubie Rosyjskich ludzi, pisze tylko jakie straszne rzeczy dzieja sie podczas wojny. [ Ostatnio edytowany przez: Onieznajomy 08-11-2012 12:06 ] |
gdanszczanka | Post #7 Ocena: 0 2012-11-08 12:21:20 (13 lat temu) |
Z nami od: 16-10-2012 Skąd: South east |
No a teraz proba generalna i zobaczymy czy sie udalo
http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQYCF2qZ16hjCTdy1xjkM1CpLA2AVm0ox_yBIWTF-LHNiH8KyhiNQ Dupa - nie dziala ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Zaraz mnie moderatorzy OSTRZEGA ![]() Phi
|
gdanszczanka | Post #8 Ocena: 0 2012-11-08 12:26:56 (13 lat temu) |
Z nami od: 16-10-2012 Skąd: South east |
![]() ![]() ![]() Bardzo przepraszam, ale nowicjusz jestem i dzieki wspanialej pomocy mojego "ulubionego" forumowicza - Udalo mi sie zalaczyc zdjecie pieknej dzikiej plazy (jak jeszcze byla dzika)na drugim koncu bulwaru w Gdyni ![]() ![]() Wlasnie z tym miejscem wiaze sie moja opowiesc - mrozaca krew w zylach (mojej mamy), ale to pozniej bo musze do pracy sie szykowac... ![]() ![]() ![]() [ Ostatnio edytowany przez: gdanszczanka 08-11-2012 12:31 ] Phi
|
Post #9 Ocena: 0 2012-11-08 14:52:29 (13 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
clockwork_orang | Post #10 Ocena: 0 2012-11-09 12:51:30 (13 lat temu) |
Z nami od: 28-06-2007 |
co tam babcine bajki... czlowiek jak mlody byl, to glupi ze hej, ale bawil sie doskonale!
![]() bedac jeszcze w liceu postanowilem z kumplem pojechac w gory, ot my znad morza, wiec gor to u nas nie ma - dwa tygodnie pod namiotem... na miejscu okazalo sie, ze namiotow nie mozna ot tak sobie rozbijac gdzie sie chce, trzeba korzystac ze schronisk itp. wiec obrazeni na caly swiat poszlismy gdzie nos prowadzil - spalismy pod sosnami w spiworach, wiec poranki troche ciezkie byly i pewnego ulewnego dnia znalezlismy stodole albo szope, w kazdym razie na leb nie padalo i mozna bylo cos zjesc na cieplo, bo bylo palenisko wieczorem dobilo do nas dwoch lub trzech kolesi, niby miejscowi, potem sprowadzili jeszcze wiecej ludzi w nocy... pobudka byla nad wyraz mocna - kop w plecy od pogranicznika i 3h marszu na posterunek strazy... i tak zostalem przemytnikiem ![]() bylem tez falszerzem dokumentow, bo wracalem z Kanady i okazalo sie, ze moj paszport nie jest moj a w dodatku chamsko podrobiony... to efekt kanadyjskich przepisow, ktore w klubach umozliwiaja picie i zabawe dopiero od lat 21, a ja jeszcze tylu nie mialem, wiec wsadzilem pioro wieczne w paszport i zdeptalem - ani Kanadyjczycy, ani Angole (przesiadka w Londynie) nie mieli zastrzezen, przyjmujac rzecz za wypadek lub zdazenie losowe, dopiero w Warszawie spedzilem 24h na posterunku tlumaczac co i jak |