Str 4.3 z 23 |
odpowiedz | nowy temat | Regulamin |
clockwork_orang |
Post #1 Ocena: 0 2012-11-03 13:00:04 (13 lat temu) |
 Posty: 10572
Z nami od: 28-06-2007 |
pozniej, to juz nuda i rutyna...
ze smieszniejszych sytuacji, jedna zdazyla sie w 'wielkim jablku' - od czasu zakonczenia wojny, w zasadzie zaden polski statek nie mogl wplywac do portow USA (wiazalo sie posrednio z oskarzeniem o przemyt agentow do Stanow) - jako pierwszy zrobil to wlasnie Stefan Batory w 1971r i z tej okazji ambasada polska wydala wielki bal... atrakcja byly popisy fakira zaklinajacego weze w towarzystwie powabnych hurysek - gdy tylko ow fakir usiadl i zaczela plynac muzyka z wielkiego kosza zaczal wysuwac sie powoli waz i nagle... asystenki rzucily sie na weza i rachu-ciachu, pociely go na kawalki... a byly to slynne kielbaski polskie robione w okretowej kuchni, ktore rozeszly sie w mig wsrod polonii
z rodzinnych anegdotek to ksiazke mozna napisac, ale jedna jest szczegolna - babcia miala kiedys szczurolapa, czyli ratlera (male, zlosliwe i kasliwe w dodatku) ktory zyl tylko dlatego, ze doskonale wylapywal szkodniki
pewnej niedzieli podczas imprezy ojciec sie poklocil z kuzynem i wyszedl sie przewietrzyc... nie minela godzina, jak wrocil jeszcze bardziej wsciekly, mowi:
ide po ulicy a ludzie patrza sie jak na idiote i pokladaja ze smiechu, mysle plaszcz brudny - zdjalem ogladam i nic, spodnie, marynarka tez nic, dopiero jak kapelusz zdjal to sie wciekl - Pindel, bo tak wolalismy na ratlerka, wygryzl prawie cala gore kapelusza, ale tak ze podszewka byla cala i smiesznie powiewala na wietrze
jak juz wszyscy przestali plakac ze smiechu, to zasiedli zpowrotem do stolu... pies wsiakl, i dobrze, bo chyba by nie przezyl spotkania z rozwscieczonym ojcem, i niby historia sie zakonczyla, gdzyby nie to, ze skubaniec siedzac pod stolem obryzl wszystkim panom nogawki - rozpoczelo sie polowanie na zloczynce...
cdn.
|
 
|
 |
|
|
gdanszczanka |
Post #2 Ocena: 0 2012-11-03 13:58:46 (13 lat temu) |
 Posty: 3123
Z nami od: 16-10-2012 Skąd: South east |
Moje wczesne dziecinstwo taez od batorego sie zaczelo , bo babcia snujaca opowiesci przy stole - wlasnie batorym do "Ziemi Obiecanej" sie udala, ale ma lo o tym miala do opowiedzenia, bo prawie cala podroz w kabnie z miska spedzila (trojmiasto i choroba morska w genach to drobna przesada Boze) Za to NY to dzien w dzien sie we wspomnieniach naszej kochanej "tulaczki" przewijal a ze raczej na srodowisku Polonii skoncentrowany to juz inna rzecz....
Ja najbardziej pamietam jak babunia namawiala mnie do nauki jezykow podpierajac sie historyjka z wlasnego zycia wzieta
pewnego dnia zmuszona byla samodzielnie udac sie do okolicznego sklepu spozywczego na Green Street w NY w celu zakupienia maki (piec ciasto sie babci zachcialo) no i nie znajac ani slowa anglojezycznego - myslala ze jej rece pomoga...
nic bardziej zludnego...
wracajac do sklepu....
- potrzebuje maki - powiada babcia do sprzedawcy
wytrzeszcz oczu sprzedawcy i coraz bardzej czerwona twarz sklepikarza nie byla dobra reakcja
- Monkey ??? who is the Monkey??? Me?? You get out of my shop. now and never come back....me monkey.... phi
Babcia nie zrozumiala slowa, ale wyszla ze sklepu myslac - " pewnie mu sie dostawa spoznila."
Dopiero po kilku dniach kolezanka przetlumaczyla mojej babci, co sie wydarzylo i jakie nieporozumienie nastapilo.... Biedna babcia...  Phi
|
 
|
 |
|
Onieznajomy |
Post #3 Ocena: 0 2012-11-03 14:51:54 (13 lat temu) |
 Posty: 4046
Z nami od: 02-09-2011 Skąd: Glasgow |
Dzieki gdanszczanko ze do nas dolaczylas, witamy cie z przyjemnoscia.
Okazuje sie ze twoja babcia i dziadek clockwork byli na tym samym statku, moze nawet w tym samym czasie.
Splataja sie te nasze losy. Ciekawie.
|
 
|
 
|
|
gdanszczanka |
Post #4 Ocena: 0 2012-11-03 14:56:23 (13 lat temu) |
 Posty: 3123
Z nami od: 16-10-2012 Skąd: South east |
Cytat:
2012-11-03 14:51:54, Onieznajomy napisał(a):
Dzieki gdanszczanko ze do nas dolaczylas, witamy cie z przyjemnoscia.
Okazuje sie ze twoja babcia i dziadek clockwork byli na tym samym statku, moze nawet w tym samym czasie.
Splataja sie te nasze losy. Ciekawie.
Hmmmm kto wie czy sie czasem nie poznali, a ona to calkiem przystojna kobitka byla, to kto wie dlaczego tych wezy nie widziala...     Phi
|
 
|
 |
|
clockwork_orang |
Post #5 Ocena: 0 2012-11-03 15:05:33 (13 lat temu) |
 Posty: 10572
Z nami od: 28-06-2007 |
Cytat:
2012-11-03 14:56:23, gdanszczanka napisał(a):
Cytat:
2012-11-03 14:51:54, Onieznajomy napisał(a):
Okazuje sie ze twoja babcia i dziadek clockwork byli na tym samym statku, moze nawet w tym samym czasie.
Splataja sie te nasze losy. Ciekawie.
Hmmmm kto wie czy sie czasem nie poznali, a ona to calkiem przystojna kobitka byla, to kto wie dlaczego tych wezy nie widziala...   
musialabys doprecyzowac daty, bo M/S Batory ostatni raz w Nowym Jorku byl w 1951 - potem zaczela sie afera szpiegowska i skonczyly sie podroze do 'ziemi obiecanej'...
skolei TSS Stefan Batory plywal od 1969 pod bandera polska i pierwsza podroz do Stanow zaliczyl w 1971...
|
 
|
 |
|
|
|
Post #6 Ocena: 0 2012-11-03 15:16:06 (13 lat temu) |
Anonim
|
Usunięte
|
 
|
 |
|
gdanszczanka |
Post #7 Ocena: 0 2012-11-03 15:31:09 (13 lat temu) |
 Posty: 3123
Z nami od: 16-10-2012 Skąd: South east |
Cytat:
2012-11-03 15:05:33, clockwork_orange napisał(a):
Cytat:
2012-11-03 14:56:23, gdanszczanka napisał(a):
Cytat:
2012-11-03 14:51:54, Onieznajomy napisał(a):
Okazuje sie ze twoja babcia i dziadek clockwork byli na tym samym statku, moze nawet w tym samym czasie.
Splataja sie te nasze losy. Ciekawie.
Hmmmm kto wie czy sie czasem nie poznali, a ona to calkiem przystojna kobitka byla, to kto wie dlaczego tych wezy nie widziala...   
musialabys doprecyzowac daty, bo M/S Batory ostatni raz w Nowym Jorku byl w 1951 - potem zaczela sie afera szpiegowska i skonczyly sie podroze do 'ziemi obiecanej'...
skolei TSS Stefan Batory plywal od 1969 pod bandera polska i pierwsza podroz do Stanow zaliczyl w 1971...
calkiem dokladnie to juz nie dam rady sie dokopac bo babunia sobie odpoczywa juz w niebie, ale tak co pamietam...
poplynela.... byla tam14 lat i wrocila jak okolo 5 mialam .... nie wiem.... moze mame podpytam- bo sie zgubilam Ale watek faktycznie fajowy !!  Onieznajomy well done Phi
|
 
|
 |
|
clockwork_orang |
Post #8 Ocena: 0 2012-11-03 16:00:19 (13 lat temu) |
 Posty: 10572
Z nami od: 28-06-2007 |
Cytat:
2012-11-03 15:31:09, gdanszczanka napisał(a):
calkiem dokladnie to juz nie dam rady sie dokopac bo babunia sobie odpoczywa juz w niebie, ale tak co pamietam...
poplynela.... byla tam14 lat i wrocila jak okolo 5 mialam .... nie wiem.... moze mame podpytam- bo sie zgubilam
to musialyby byc lata 70-te, bo wtedy mnostwo ludzi plywalo miedzy Gdynia a Nowym Jorkiem...
...co mi przypomnialo nastepna historyjke, gdzie stryj moj trafil szostke i poplynal na wycieczke do Stanow, trafil na zlota ere hippisow
jak babcia opowiadala:
- stoje na nabrzezu i wypatruje Wacka (zdrobnienie od Waclawa) a jakis idiota z dwiema blondynkami przypietymi do rozpietej koszuli w wielkie kwiaty, drze sie przez reling i macha rekoma... no, jak ja moglam poznac brata, skoro lysy pojechal a wraca zarosniety jak malpa?
okazalo sie, ze wuj sobie przykleil (jakas nowosc wtedy) peruke na stale  i to odrazu z dlugimi wlosami
jakos kilka dni pozniej wybralismy sie na plaze (lato bylo) cala rodzina (jego zona dojechala z synami) zazyc kapieli, nie tylko slonecznej - stryj zaczal sie popisywac na falach, a ze wyglad mial bardziej morsa jak lwa, to tylko bylo widac albo czupryne, albo nieopalone poldupki blyskajace przy nurkowaniu...
w pewnym momencie dzieciaki podnioslu rwetes, biegajac wzdluz brzegu probowaly sie skomunikowac z ojcem, okazalo sie ze zgubil peruke... dwa dni jej potem szukal, ale nie znalazl
|
 
|
 |
|
andyopole |
Post #9 Ocena: 0 2012-11-03 17:01:15 (13 lat temu) |
 Posty: 13594
Z nami od: 20-09-2008 Skąd: Oregon |
Clock, jak nazywal sie Twoj dziadek z Batorego? Znam wszystkie wspaniale ksiazki Borcharda i nazwisko dziadka zapewne bedzie mi znajome.
Moj kuzyn z Katowic, rocznik 1958, zalapal sie jeszcze na koncowke Stefana Batorego jako oficer "nr ktorys tam", plywal na nim az do kasacji statku.
|
 
|
 
|
|
gdanszczanka |
Post #10 Ocena: 0 2012-11-03 17:31:17 (13 lat temu) |
 Posty: 3123
Z nami od: 16-10-2012 Skąd: South east |
Cytat:
2012-11-03 16:00:19, clockwork_orange napisał(a):
Cytat:
2012-11-03 15:31:09, gdanszczanka napisał(a):
calkiem dokladnie to juz nie dam rady sie dokopac bo babunia sobie odpoczywa juz w niebie, ale tak co pamietam...
poplynela.... byla tam14 lat i wrocila jak okolo 5 mialam .... nie wiem.... moze mame podpytam- bo sie zgubilam
to musialyby byc lata 70-te, bo wtedy mnostwo ludzi plywalo miedzy Gdynia a Nowym Jorkiem...
...co mi przypomnialo nastepna historyjke, gdzie stryj moj trafil szostke i poplynal na wycieczke do Stanow, trafil na zlota ere hippisow
jak babcia opowiadala:
- stoje na nabrzezu i wypatruje Wacka (zdrobnienie od Waclawa) a jakis idiota z dwiema blondynkami przypietymi do rozpietej koszuli w wielkie kwiaty, drze sie przez reling i macha rekoma... no, jak ja moglam poznac brata, skoro lysy pojechal a wraca zarosniety jak malpa?
okazalo sie, ze wuj sobie przykleil (jakas nowosc wtedy) peruke na stale  i to odrazu z dlugimi wlosami
jakos kilka dni pozniej wybralismy sie na plaze (lato bylo) cala rodzina (jego zona dojechala z synami) zazyc kapieli, nie tylko slonecznej - stryj zaczal sie popisywac na falach, a ze wyglad mial bardziej morsa jak lwa, to tylko bylo widac albo czupryne, albo nieopalone poldupki blyskajace przy nurkowaniu...
w pewnym momencie dzieciaki podnioslu rwetes, biegajac wzdluz brzegu probowaly sie skomunikowac z ojcem, okazalo sie ze zgubil peruke... dwa dni jej potem szukal, ale nie znalazl
hahaha, ach to nizawodne, polskie morze...nawet peruke na stale, super "nowosc", porwie, i koniec kariery wujcia hipisa widac nie bylo mu dane grzywka rzucac   
A co do mojej babci to jeszcze wroce z ostateczna wersja, ale w 70tych to ona juz chyba wracala, kurcze starosc nie radosc - nie pamietam...  Phi
|
 
|
 |
|