Napewno zdazylo sie nie jednej osobie, ze czekajac w kolejce do lekarza, czy pijac piwo, przy barze, czy gdziekolwiek na swiecie, ze ludzie tak, ni stad, ni zowad, opowiedaja nam historie swojego zycia, cos co maja w glowie, i musza to z siebie wylozyc, im bardziej jest to anonimowe, tym bardziej nieraz wylewne.
W tym niema zadnych podtekstow, tak zwyczanie, chce nam sie nieraz o czyms powiedziec.
Barbaro, nieznamy ciebie, ty nieznasz nas, mozes nam opowiedziec historie twojego taty, jak chcesz pozostac anonimowa, mozesz zmienic miejsce , czy czas opowiedania, chodzi o zdazenie.
Pigula - super, ciebie tez sie fajnie czyta, wiem ze bedzie nas tu wiecej.
Moga tez byc wspolczesne zdazenia, i pewnie beda, ale te, tak chyba najbardziej mnie, moze nam, utkwily w pamieci.
[ Ostatnio edytowany przez: Onieznajomy 03-11-2012 10:35 ]