Moja kolezanka od miesiecy remontuje mieszkanie. Juz 3 polska ekipe ma i ciagle sa problemy. Wszyscy z polecenia, duzo tansze uslugi niz angielskich firm, a ze ma kredyt do splacenia za mieszkanie, to oszczedzic chciala. Kazda z tych pseudo firm cos jej spieprzyla, bo wiekszosc oglaszala sie jako fachowcy od wszystkiego. Fachowcy od siedmiu bolesci.
2012-09-01 16:11:47, Capricorn napisał(a): Moja kolezanka od miesiecy remontuje mieszkanie. Juz 3 polska ekipe ma i ciagle sa problemy. Wszyscy z polecenia, duzo tansze uslugi niz angielskich firm, a ze ma kredyt do splacenia za mieszkanie, to oszczedzic chciala. Kazda z tych pseudo firm cos jej spieprzyla, bo wiekszosc oglaszala sie jako fachowcy od wszystkiego. Fachowcy od siedmiu bolesci.
pociesz koleżankę.
tutejsi fachowcy też potrafią spieprzyć
wymienialismy podloge, najpierw zapytalem o wycene Hindusa z na przeciwka potem ktos dal mi nr tel do Polaka - fachowiec od wszystkiego - podobno w trudnej sytuacji (brak pracy, rodzina na otrzymaniu itp.) kwota mniejsza ale nadal dosc wysoka, najtanszy okazal sie angielski fachowiec (robi tylko podlogi)
Praca - to bardzo prymitywny sposob spedzania czasu.
2012-09-01 15:51:42, krakn napisał(a): MrMaverick1971, wierzyć się nie chce, ale no cóż.
To wszystko na krótką metę.
Budowlanka, podobno jest ciężko.
I mam do porównania kilka firm.
Tak z 5-7 lat temu zaczynali z podobnego poziomu, w pewnym momencie byli też na podobnym dość że tak powiem drogim poziomie klienta.
U jednych klient też czasami usłyszał dziwne teksty albo bywał olany.
U drugich było tak jak powinno być.
Tych pierwszych to już nie ma, albo ciągle skomla że roboty nie ma.
Ci drudzy zatrudniają po 10-30 ludzi, jadą po 2 budowy na raz i to za grubą kasę i mają klientów w kolejce do końca roku.
Ja staram się pierwsze iść do polaka.
Zgadzam sie z Toba Krank, polskie firmy ktore szanuja klienta i maja pojecie o jakosci uslug oraz wlasciwym podejsciu do kazdego nawet potencjalnego klienta, moga liczyc na sukces i takie wspieram oraz szanuje. Nie lubie domoroslych i samozwanczych "fachowcow" od wszystkiego, ktorzy oprocz braku umiejetnosci i profesjonalizmu w danej dziedzinie, cechuja sie rowniez brakiem oglady. Takich wlasnie unikam i nie dam im zarobic. Najgorsze jest jednak to, ze wlasnie tacy psuja opinie prawdziwym fachowcom z Polski, ktorzy niejednokrotnie przewyzszaja umiejetnosciami brytyjskie firmy.
Nie wiem czy dla was 7:30 rano to dziwna pora na zalatwianie spraw czy nie, ale dla mnie nie.
Uwazam, ze jezeli na ulotce nie ma okreslonych godzin w ktorych nalezy sie kontaktowac to 7:30 rano jak najbardziej pasuje, przynajmniej mi
Pierogow mi sie zachcialo, wiec dzwonie pod podany na ulotce numer, oczywiscie spodziewalam sie zaspanego glosu, natomiast nie spodziewalam sie ze pannie nie bedzie sie chcialo siegnac po kartke i dlugopis zeby spisac moje zamowienie.
Stracila klienta i dosc spory dochod, poniewaz pierogow nie potrafie robic, a moje dziecko pochlania ilosci hurtowe.
Kilka dni potem widzialam jej post na forum o tym, jak to ciezko pozyskac nowych klientow i utrzymac sie na rynku.
2012-09-01 17:23:45, ciesza napisał(a): nie spodziewalam sie ze pannie nie bedzie sie chcialo siegnac po kartke i dlugopis zeby spisac moje zamowienie.
Stracila klienta i dosc spory dochod, poniewaz pierogow nie potrafie robic, a moje dziecko pochlania ilosci hurtowe.
Kilka dni potem widzialam jej post na forum o tym, jak to ciezko pozyskac nowych klientow i utrzymac sie na rynku.
i nawet nie kłamała. z takim podejściem -to może pierogi sąsiadom lepić
przesłodziutka, radośnie skacząca małpeczka... to jednak nie ja. i dodam jeszcze że:
?v=ZXNx4g960-I