Cytat:
2012-08-13 14:48:27, MrMaverick1971 napisał(a):
Zakladajac ten watek kierowalem sie obserwacja najpopularniejszych tematow na roznych forach polonijnych i doszedlem do wniosku, ze najwieksza aktywnosc dotyczy "mlodych mam z dziecmi" Najwieksza liczba postow, zalozonych tematow itp.
Dlatego uwazam, ze to fenomen na skale swiatowa
[ Ostatnio edytowany przez: <i>MrMaverick1971</i> 13-08-2012 14:54 ]
Tylko dlatego, że jest sporo tematów związanych z macierzyństwem, ciążą itp nie oznacza, że każda z wypowiadających się tam forumowiczek, ma gromadkę dzieci, zero ambicji i żyje z benefitów.
Sama się udzielam w jednym z takich tematów, bo wiele mi to daje. Czekam na swoje pierwsze dziecko, jesteśmy z mężem tu sami, nikogo z nami nie będzie, kto mógłby nam pomóc. Dlatego pomagają koleżanki z forum. Każda sobie pomaga radą, dobrym słowem, na ile kto może i w zależności od doświadczenia.
Po to m.in. jest to forum, żeby sobie pomagać.
Osobiście nie znam tu żadnej polskiej młodej rodziny z więcej niż 2 dzieci. I nie znam rodzin, które żyją tylko z benefitów. Zresztą nikomu do portfela nie zaglądam. Ale wiem, że przynajmniej jedna osoba w takich rodzinach pracuje. I pewnie pobierają benefity, ale na pewno dzieci nie są dla nich środkiem do celu - pieniędzy od państwa.
Za to naokoło pełno jest angielskich, pakistańskich, romskich i innych rodzin, które tak z benefitów sobie żyją. I mają gromadkę dzieci.
Jak już napisałam wcześniej, my na dziecko zdecydowaliśmy się, bo przyszedł ten właściwy czas, doszliśmy do wniosku, że finansowo damy radę. O podjęciu decyzji zdecydował również nas wiek +30.
Na macierzyńskim zamierzam być max 9 miesięcy, jeśli oczywiście wszystko będzie dobrze i dziecko zdrowe. Chcę wrócić do pracy, nie dla pieniędzy, bo większość pójdzie i tak na żłobek, ale po to, zeby mieć kontakt z ludźmi, rozwijać się i czuć, że coś w życiu osiągam.
Chcielibyśmy mieć jeszcze jedno lub max dwoje dzieci, z tego powodu, żeby kiedyś nie obciążać jednego dziecka poczuciem obowiązku opieki nad nami, kiedy będziemy starzy. Ja mam 3 rodzeństwa i choć różnie było, to nigdy nam niczego nie brakowało. Owszem, nie wyjeżdżaliśmy na super wakacje, zazwyczaj na wakacje pod gruszą u babci lub na kolonie, ale głodni, brudni nie chodziliśmy. Mama zawsze miała (ma) dar takiego dysponowania pieniędzmi, że starczało na wszystko. Nie pobieraliśmy zasiłków w Polsce, rodzice zawsze pracowali, pracują do tej pory. I zawsze powtarzali, że nauka jest najważniejsza. Dziś wszyscy jesteśmy dorośli, 3 z nas skończyła studia wyższe, najmłodsza siostra właśnie je rozpoczyna.
Pochodząc z rodziny wielodzietnej, nauczyłam się, że rodzina jest najważniejsza, mamy silne więzi rodzinne i choć nie widzimy się na co dzień, czy nie rozmawiamy, to wiemy, że możemy zawsze na siebie liczyć i na rodziców. Mając pracujących rodziców, nauczyłam się, że można i pracować i wychowywać dzieci i dbać o dom, jeśli się chce i jeśli jest to związek partnerski.