Str 2 z 3 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2012-01-18 06:43:54 (13 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Post #2 Ocena: 0 2012-01-18 06:46:41 (13 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
trenero | Post #3 Ocena: 0 2012-01-18 13:50:15 (13 lat temu) |
Z nami od: 03-03-2011 Skąd: west midlands |
A moze nie filozuj...ie2ox4. Na każdego jest sposób..
hulaj atoo
|
Nora77 | Post #4 Ocena: 0 2012-01-18 13:57:40 (13 lat temu) |
Z nami od: 15-07-2010 Skąd: Bhm |
"Szef idiota??? Umie radzić sobie z nie idiotami??? Nie idiota=mądrzejszy??? Stado mądrzejszych nie umie poradzić sobie z jednym idiotą??? No i mam problem, jak to rozgryźć?"
Dokładnie tak to wygląda. Aktualnie przyjęłam następującą taktykę: - olać - ograniczyć kontakty do absolutnego minimum - każdą próbę cwaniactwa (jakkolwiek to nazwać) zgłaszać do General Manager - to co robi nie tak jak powinien wykorzystać przeciwko niemu ![]() Zobaczymy jak to się potoczy... Trenero napisał: zaproś na grila, zaprzyjażnij się... Jeden koleś próbował - dzisiaj się serdecznie nienawidzą ![]() |
kolezanka_szkla | Post #5 Ocena: 0 2012-01-18 14:28:31 (13 lat temu) |
Z nami od: 17-12-2010 Skąd: L5 |
Pracujac w agencji rzadowej mialam do czynienia prawie wylacznie z szefami-idiotami. Przez lata pracy nauczylam sie jednego.
Ignoruj glupiego szefa, wykonuj swoje obowiazki jak najlepiej potrafisz. Nie dyskutuj, nie popisuj sie swoja wiedza, bo to i tak nie zostanie docenione. [ Ostatnio edytowany przez: kolezanka_szklanka 18-01-2012 14:30 ] "Chuda krowa, to jeszcze nie sarenka"
|
|
|
martas | Post #6 Ocena: 0 2012-01-18 17:28:09 (13 lat temu) |
Z nami od: 30-09-2010 Skąd: Szkocja |
kolezanka_szkla
Ja z szefami idiotami nie wytrzymuje dlugo ( moglam sobie na taki luksus pozwolic), ale moj maz z tego co sie orientuje stosuje twoje zlote zasady i jakos sie trzyma. Nie ma chyba innego wyjscia ![]() Musze dodac, ze jest niespotykanie spokojnym i cierpliwym czlowiekiem czego, nie da sie powiedziec o mnie, wiec jakos mu to pomaga ![]() |
kolezanka_szkla | Post #7 Ocena: 0 2012-01-19 23:16:57 (13 lat temu) |
Z nami od: 17-12-2010 Skąd: L5 |
Marta ja to traktowalam jak dobra zabawe. Wlasnie dlatego, ze pracowac nie musialam. Pewnie gdybym musiala - szef-idiota by mnie wkurzal. A tak... LUZIK.
"Chuda krowa, to jeszcze nie sarenka"
|
znowu-ciupek | Post #8 Ocena: 0 2012-01-20 00:11:27 (13 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 19-02-2010 Skąd: hove |
Mój szef idiota też próbował różnych sztuczek...
Jeszcze w tym roku pracy nie zmieniałem,ale chyba jestem na dobrej drodze ![]() Niedalej jak 3 i 4 dni temu próbował jeździć po mnie jak po szmacie.Z równowagi wyprowadziło go że zacząłem mu na złość robić i udowadniać swoje racje.Nie ma nic gorszego (szczególnie jak szef kuchni jest Francuzem i wydaje mu się że wszyscy to debile tylko on miszcz nad przemiszcze).Nie omieszkał wylać swoich żali sous chef'owi który jest Polakiem i chciałby w dodatku uchodzić za mojego kumpla. Ten dzisiaj do mnie że P.... się na mnie wk***ł strasznie,na co ja że ja na niego wcale nie mniej. Tak ale to on tu jest szefem. Co nie znaczy ze może mnie traktować jak dziecko. Ale on ma stresa... A co ja niby k**** nie mam?Dałem mu do zrozumienia że albo niech mnie wy...wali albo niech się ode mnie od....wali. To on cie wywali. A mnie to wali...Za te grosiki już widzę armię nadciągających kandydatów.Jeden dał wymówienie w poniedziałek,ja chyba jeszcze do jutra się napracuję a trzeci( i ostatni) CDP nosi się z zamiarem odejścia od dawna bo nie chcą mu podnieść do pensji adekwatnej za tą charówkę. Dodam tylko że to taki mały pub jest...W niedzielę samych roastów idzie pomiędzy 300 a 400 i więcej.Roasty idą do 5.00pm a pózniej wieczorem młyn od nowa z karty do 10.00. Przy tych obrotach stać ich żeby kucharze tam zarabiali adekwatnie do obrotów które ludzie muszą swoimi rękoma wypracować.Nie ma w całym mieście pubu który byłby gorszą rzeźnią (w sensie że pot po dupie leci od otwarcia do zamknięcia).Kiedyś nawet był miejscem gdzie kucharze zarabiali najlepiej.Teraz Pan i Władca zastosował plan oszczędnościowy...Oszczędza na wszystkim (głównie na pensjach pracowników) a z każdego zaoszczędzonego funciaka ma jakis procent. Ja jak na Ciupka przystało...Veni Vidi Vici.... Byłem,podpatrzyłem (to czego nie umiałem-a poziom wysoki jest to muszę przyznać) i zawijam sie z tamtąd. Pracę nową już sobie przykręciłem i nie będziemy za sobą płakać na pożegnanie ani sobie kwiatów kupować. |
andyopole | Post #9 Ocena: 0 2012-01-20 03:56:49 (13 lat temu) |
Z nami od: 20-09-2008 Skąd: Oregon |
Cytat: 2012-01-20 00:11:27, znowu-ciupek napisał(a): ....Ja jak na Ciupka przystało...Veni Vidi Vici.... Byłem,podpatrzyłem (to czego nie umiałem-a poziom wysoki jest to muszę przyznać) i zawijam sie z tamtąd. Pracę nową już sobie przykręciłem i nie będziemy za sobą płakać na pożegnanie ani sobie kwiatów kupować. bardzo dobre podejscie do sprawy, warto nasladowac. Z mojego doswiadczenia, a z niejednego pieca chleb juz jadlem wynika ze najwiekszym przeklenstwem jest trafic na szefa glupszego od siebie. W takiej sytuacji Ciupek stosuje bardzo dobre rozwiazanie, rozejrzec sie, "wybrac miod" czyli wykorzystac to co jest dobrego i zabierac manatki, najlepiej zostawiajac glupiego szefa z rozdziawiona japa.... |
znowu-ciupek | Post #10 Ocena: 0 2012-01-20 18:18:51 (13 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 19-02-2010 Skąd: hove |
Kiedyś bywało inaczej....
Ze wstydem przyznaję że kiedys zdarzało mi sie przynosić nerwy z pracy do domu.Trzaskać drzwiami bo jakiemus frajerowi nie mogłem w pysk trzasnąć. Teraz taktyka odwrotna.Prędzej w pracy komuś ebnę niz w domu drzwiami trzasnę. Wyjscie z pracy bo mnie ktoś wkulfił i inaczej doszłoby do zwarcia nie jest mi obce,najczęstszą praktyką jednak stosowaną przeze mnie jest zapominanie powiadomienia szefa że go właśnie zwalniam.Odbieram wypłatę i zmieniam szefa ![]() Dla mnie w pracy są dwie ważne sprawy: -Szef ma prawo wymagać i ma obowiązek płacić uczciwie i na czas, -ma prawo być szanowany o ile szanuje mnie jak siebie samego. Jeżeli któreś z powyższych nie gra poszukuję innego szefa.Tak juz chyba ze mną będzie zawsze |