ie2ox4, z zapachami to jest tak że jak go jest za dużo to każdy nawet zapach pieczonego ciasta z czasem staje się upierdliwy, jako nastolatek terminowałem w ciastkarni przez kilka miesięcy, na początku byłem zachwycony, tak wszytko pachniało, nawet sądziłem że chyba wybiorę ten zawód, po kilku miesiącach miałem dość tego smrodu i zrozumiałem co mieli na myśli czeladnicy twierdząc że im śmierdzi piekarnią :>
Nawet jeden wychodząc z pracy perfumował sobie włosy

)
A co do dymu, w sumie to dla mnie bardziej przyjemny jest zapach trawki, niż tytoniu, tego praktycznie nie znoszę, a gdy pachnie trawka to jakoś tak sam nos ciągnie "aromat"
Choć nie palę.
Chyba już gdzieś pisałem wielokrotnie, że faktycznie zioło ma niesamowicie intensywny zapach, który niesamowicie przenika i bardzo daleko go czuć.
Nie wyobrażam sobie żeby ktoś mi jarał całymi dniami czy wieczorami pod oknem.
Zapach jest tak intensywny że czuje się go jadąc nawet motocyklem czy rowerem, gdy ktoś pali w samochodzie!
I wcale nie musi mieć otwartych okien.
Czasami nawet czuć gdy jadę samochodem za takim delikwentem.
Niestety w niektórych dzielnicach Londynu ten zapach jest bardziej powszechny niż zapach spalin.
Przed tym nie uszczelnisz mieszkania, zwłaszcza gdy jest to "tekturowe gipsowe" albo budownictwo z 4 desek i karpetu.
Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.