mogło sie skonczyć inaczej, przy sprzątaniu mogli odsprzedać jej dług razem z innymi niezapłaconymi mandatami, bez zadnych powiadomien i przyszło by ponad 300 do zapłaty od firmy windykacyjnej, albo klampa niespodzianka z rana.
Wczoraj dostałem mandat, zderzak samochodu wystawał mi poza obnizenie krawężnika. Generanie wolno tam parkować za free, więc nie wiem jakim cudem znalazł się tam kontroler.
Jedyne wytłumaczenie że zadzwonił właściciel posesji, sąsiad tego u którego pracowaliśmy...
Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.