Stanowczo i zdecydowanie głosowałbym (gdyby było jakieś referendum) za legalizacją zarówno prostytucji jaki narkotyków.
Powodów jest co najmniej kilka...
- Jak już ktoś trafnie zauważył prostytucja to najstarszy a przynajmniej jeden z dwóch najstarszych zawodów świata ( chociaż "legenda" o Judaszu mówi że pod****lanie było najstarszym zawodem ale dobra 3majmy sie tematu).Zamiatanie śmieci pod dywan i udawanie że prostytucji nie ma to szczyt kretynizmu.Jest popyt-jest podaż to i powinny być też podatki a co się z tym wiąże także świadczenia medyczne i emerytalne.Wiadomo wszem i wobec że ten zawód jest w tzw. grupie wysokiego ryzyka (chodzi o tzw.choroby zawodowe).
Druga sprawa to to o co powinno chodzić KAŻDEMU obywatelowi chcącemu żyć spokojnie.Chodzi o odbieranie możliwości zarabiania pieniędzy przez grupy przestępcze (czasem na wyrost nazywane Mafią).Z przestępstwem jest jak z każdą inną dziedziną biznesu

ez popytu nie byłoby podaży.Jako przykład weźmy słynnego Ala Capone.Gdyby nie prohibicja pewnie całe życie byłby zwykłym bandziorkiem nie śmierdzącym groszem.To samo z narkotykami....
Gdyby każdy pełnoletni obywatel mógł sobie nabyć w licencjonowanym "sklepie" środki polepszające jego percepcję otaczającej rzeczywistości,a u8żywki te byłyby w jakis sposób sprwdzane pod wzgledem czystosci chocby to tylko skończony zul kupowałby torbę na ulicy od dilera ( tak jak skończony żul szuka spirytu u ruskich na bazarze).to samo z prostytucją...Gdyby "bałagany" oferujące usługi na wysokim poziomie swiadczone przez personel posiadający aktualne badania były jak puby na wyciągnięcie ręki to zorganizowane grupy przestępcze miałyby niezły orzech do zgryzienia...
Nie byłoby characzy pobieranych w burdelach bo każdy szanujacy się "biznesmen z branży rozrywkowej" miałby w tzw.głębokim poważaniu grubasów oferujących "ochronę"i tzw.dostawy "towaru"(tu mowa o tych nieszczęsnych ofiarach uprowadzeń pod pretekstem załatwienia pracy za granicą a sprzedawanych jak zwy6kły towar spod lady).Jeszcze tylko Hazard zalegalizować i przestępcom pozostanie tylko baranża zbrojeniowa ( tyle że diler na ten przykład już nie będzie potrzebował klamki żeby bronić sie przed konkurencja tylko będzie mial sklep z monitoringiem i alarmem) oraz porwania dla okupu i zwykłe kradzieże....
Wierzcie albo nie ale jeżeli nagle sie okazuje że do budżetu nie wpływa rocznie kilkadziesiąt baniek które normalnie powinny wpłynąc to ciężko utrzymać grupę przestępczą.Napewno problem by nie zniknął ale na 100% grupy byłyby mniejsze i słabsze.
Czasem spoglądam na ten świat oczyma przestępcy i widzę dookoła jeden wielki paradoks...Na całym swiecie pompuje się miliardy w zwalczanie przestępczosci zorganizowanej stwarzając tylko okazję dla tych drugich żeby rozwijali te swoje "interesy".Biznes jest na tyle opłacalny że dla zysku brudzą swoje łapy ci którzy oficjalnie z tym walczą.Policja,prokuratorzy,sędziowie i politycy.Mafia i inne organizacje przestępcze są potężne tylko i wyłącznie wtedy kiedy maja możliwość zarabiania olbrzymich pieniędzy i tylko wtedy stanowia powazne zagrożenie.Gdyby zamiast Siedzieć,debatować i pajacować odpowiednie instytucje wzięły się za odebranie możliwości zarabiania hajsu bandziorom to sto razy szybciej porozbijaliby wielkie grupy na małe niezbyt silne "oddziały".
Póki co skupiaja się na łapaniu grubasów a przecież to proste że dopóki w grze jest pula to zaraz ktoś po nia sięgnie i wygląda to jak wygląda.Rozbijaja jedną grupe,zamykaja jej członków a stawka wciąż jest wq grze i następni "gracze" siadają do stołu.
Uff...ale przynudziłem.....Co by o tym wszystkim nie myśleć ja tak to widzę.Taki obraz życia codziennego widziany oczyma kogoś komu wyciąganie ręki po szybki szmal nie jest obce i potrafi patrzeć na świat tak jak patrzą na niego ci którzy wybrali w zyciu droge do szybkich dużych pieniędzy bez wzgledu na późniejsze konsekwencje....