2011-06-06 20:54:46, kolezanka_szklanka napisał(a):
No to baba w sadzie ma duzo racji. Zyczliwosc widac tutaj na kazdym kroku. Chec pogadania o d.Maryni, sasiedzi pomocni i przylatujacy z kazda nowina i pierdola, ktora mozna sie podzielic. Fakt - w Polsce nawet dobrze nie znalam swoich sasiadow. Tutaj - cala ulica (no dobra malutka) zna sie doskonale.
No wlasnie, a starsze panie w parkach czy na ulicach... zyczliwe usmiechniete, zagadaja, powiedza dzien dobry - chociaz ich nie znasz. U nas co najwyzej jedna z druga warknela pod nosem ze jej bachory krzyczace przeszkadzaja.
I zeby nie bylo, nie mam nic do tych naszych starszych Pan. Ja je nawet rozumiem, bo i czego one maja byc szczesliwe i rozradowane - z tej glodowej emerytury, czy moze z tych kolejek do lekarzy , albo z tych lekarstw na ktore ich nie stac?
Tylko tak mi zwyczajnie przykro i nerw mnie szarpie jak sobie porownuje moja np, mame, czy inne znajome ciocie czy babcie i te tutaj. I widze roznice - naszym zycie sie konczy z momentem rozpoczecia emerytury

