Str 79.6 z 113 |
|
---|---|
kociefraszki | Post #1 Ocena: 0 2011-09-30 19:00:07 (14 lat temu) |
Z nami od: 24-03-2011 Skąd: Keadby |
Wlazlam, ale widze ze karjo juz zapodala temat. Na pewno kubraczki sa lepsze od kolnierza. Moje Klaczysko w kolnierzu siedzialo cale sztywne jak egipska mumia i po prostu bal sie poruszac. Nie wszystkie kotki probuja sobie uporzedkowac szwy, ale jesli juz jest taki egzemplarz to lepiej zabezpieczyc. Jesli kotka doszla do siebie po narkozie i nie porusza sie juz jak oczadziala, pozwolilabym jej chodzic - wczesniej tylko pod kontrola bo takie na wpol przytomne potrafi usilowac wskakiwac gdzies, albo wlazi i probuje zeskakiwac, co moze sie skonczyc urazem. W zasadzie jak minie dzialanie narkozy, kotki moga juz normalnie funkcjonowac, tyle ze do wygojenia sie ran powinny miec zabezpieczone szwy - jesli nie masz kubraczkow, mozesz zrobic prowizorke z dziecinnego T-shirtu - tu i tam przeszyc zeby sie zmniejszyl i tez dziala.
|
Nie_z_tej_bajki | Post #2 Ocena: 0 2011-09-30 19:40:44 (14 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2010 Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-) |
Zaraz siadam do szycia, bo mi sie kociary zabijaja o sciany i sprzety domowe, a co najlepsze - probuja przeskakiwac kolnierze, jakby byly przed nimi
![]() Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi Ci zawodu.... Przyjdzie - zrobi niespodziankę :D.
W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!!
![]() |
Nie_z_tej_bajki | Post #3 Ocena: 0 2011-10-01 08:34:49 (14 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2010 Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-) |
Wczoraj probowalismy zalozyc kociarkom "kaftaniki" - nie dalo rady. Syczaly, warczaly, gryzly - jak dzikie
![]() Ale czuja sie juz dobrze - jedza, nie wymiotuja, chodza normalnie, skacza po meblach - nie da sie im zabronic, bo niby jak? Wiem, ze to dosc niebezpieczne, zwlaszcza z kolnierzem ( nie potrafia teraz wogole obliczyc odleglosci ), ale co ja mam zrobic? Jeszcze tylko 9 dni i sciagna szwy i kolnierz... A w poniedzialek jedziemy na check. [ Ostatnio edytowany przez: Nie_z_tej_bajki 01-10-2011 08:36 ] Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi Ci zawodu.... Przyjdzie - zrobi niespodziankę :D.
W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!!
![]() |
Nie_z_tej_bajki | Post #4 Ocena: 0 2011-10-02 09:04:55 (14 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2010 Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-) |
Mam pytanie - puszczam kociary bez tych kolnierzy, bo jakos zjesc musza. Po jedzeniu czas oczywiscie na wylizywanie sie. No i one wogole nie ruszaja tych szwow. Liza dookola wszedzie, ale starannie szwy omijaja. Zastanawiam sie, czy moge im na tyle zaufac, zeby bez tych cholernych kolnierzy lataly? Bo jak tylko zakladam im to z powrotem, to sie wsciekaja. I wcale sie im nie dziwie - nawet wygodnie polozyc sie nie da, pobawic sie nie da, wylizac itd...
Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi Ci zawodu.... Przyjdzie - zrobi niespodziankę :D.
W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!!
![]() |
kociefraszki | Post #5 Ocena: 0 2011-10-02 10:30:35 (14 lat temu) |
Z nami od: 24-03-2011 Skąd: Keadby |
Bez kolnierzy puszczalabym jedynie pod kontrola - nie przewidzisz czy gojace sie szwy nie zaswedza ogona i nie zacznie wygryzac nitek. Faktem jest, ze moje zarazy chodzily bez kolnierzy i nie zagladaly sobie w szwy, ale bylo to jakies ryzyko. I tak dobrze, ze Twoje zolzy sie wsciekaja bo to znaczy ze stac je na bunt - obraz Klaczka siedzacego sztywno w kolnierzu do dzis mnie przesladuje. On sie tak bal, ze nawet nie drgnal.
|
|
|
ewela119 | Post #6 Ocena: 0 2011-10-14 00:18:20 (14 lat temu) |
Z nami od: 25-03-2011 Skąd: Coventry |
Pozwole sobie odgrzebac temat, wiem ze gdzies tu bylo pisane o tym ale nie moge znalezc. Potrzebuje informacji o ubezpieczeniu dla kota. Na co zwrocic uwage? Moze ktos jakies ma i poleci/odradzi?
Sprawa wyglada tak ze kot ma poltora roku, niestety do tej pory nie byl szczepiony ani czipowany. Jedynie odrobaczanie i odpchlanie na wlasna reke w domu. No i dzis przyszedl taki dzien ze kot wrocil z dworu i zrec nie moze :/ Co cos zje to odrazu rwie go na wymioty, wrazenie odnioslam jakby mu cos utknelo, dalam mu sztyft na klaki i myslalam ze przejdzie, kot z reszta dal noge na dwor, ale przylazl wieczorem i dalej to samo wiec zabralismy go na emergency. Babka go pomacala, w paszcze mu zajrzala, cos o jakiejs infekcji gadala. Dostal 3 zastrzyki, przeciwwymiotny, antybiotyk i cos przeciwbolowego, poplynelismy na 100f :/ No i dlatego szukam jakiegos ubezpieczenia na gwalt bo kot nadal zrec nie moze, mowila doktorka ze ma troche temperature podwyzszona ale nie jest odwodniony. Biedny rwie sie do jedzenia ale zaraz go wyrywa :/ Jak do rana mu sie nie polepszy to mamy wrocic z nim. Na moje to cos mu ugrzezlo w przewodzie pokarmowym, bo nawet jak sie lize to jak probuje przelknac to jakos tak dziwnie lebkiem rusza, jakby go przelykanie bolalo, a moze to przez podraznienie gardla, sama juz nie wiem :/ |
Nie_z_tej_bajki | Post #7 Ocena: 0 2011-10-14 07:44:00 (14 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2010 Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-) |
Ja mam dla piesa i obu kociar ubezpieczenie w Tesco. Za psa place 9 funtow z hakiem, za dwie kociary 10 funtow z hakiem. Do 60 funtow place ja, reszte w razie "wu" pokrywa ubezpieczyciel.
Ale tez ciekawi mnie jedna kwestia - jak kupowalam ubezpieczenie, znzaczalam ze obie nie sa wysterylizowane i nie maja chipa. Obecnie to sie zmienilo. Ciekawa jestem, czy to wplynie jakos na ubezpieczenie? Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi Ci zawodu.... Przyjdzie - zrobi niespodziankę :D.
W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!!
![]() |
Post #8 Ocena: 0 2011-10-14 10:18:10 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Dwunasty | Post #9 Ocena: 0 2011-10-14 10:20:23 (14 lat temu) |
Konto usunięte |
Cytat: 2011-10-14 07:44:00, Nie_z_tej_bajki napisał(a): Ja mam dla piesa i obu kociar ubezpieczenie w Tesco. Za psa place 9 funtow z hakiem, za dwie kociary 10 funtow z hakiem. Do 60 funtow place ja, reszte w razie "wu" pokrywa ubezpieczyciel. Ale tez ciekawi mnie jedna kwestia - jak kupowalam ubezpieczenie, znzaczalam ze obie nie sa wysterylizowane i nie maja chipa. Obecnie to sie zmienilo. Ciekawa jestem, czy to wplynie jakos na ubezpieczenie? Magdaleno Ty lepiej poczytaj co tam masz w tym ubezpieczeniu bo za 10 funtów na dwa koty to chyba nie za wiele ... |
ewela119 | Post #10 Ocena: 0 2011-10-14 11:18:13 (14 lat temu) |
Z nami od: 25-03-2011 Skąd: Coventry |
Kocur mi w nocy dal noge z domu, lufcik w salonie zostal przez niedpatrzenie otwarty a chcialam zeby w domu posiedzial. No ale wrocil wlasnie i pierwsze co to do michy polecial. Jeszcze widze po nim ze jakis nieswoj jest i ewidentnie boli go jak przelyka ale juz go nie wyrywa wiec poprawa jakas jest,na cale szczescie bo kurde teraz tyle nam sie na glowe uwalilo oplat przeroznych ze ostatnie czego nam trzeba to setki funtow wydane na leczenie kota. Tymbardziej ze na dniach zawijam sie na porodowke wiec i nie bardzo ma kto tutaj sie nim zajmowac. W kazdym badz razie juz postanowione ze trzeba mu te ubezpieczenie zalatwic a w zwiazku z tym te wszystkie szczepienia i czipy bo wiekszosc ubezpieczalni tego wymaga :/ Dobrze ze wlasnie nam zwiekszyli limit na kredytowce...
|