Str 70.6 z 113 |
|
---|---|
kociefraszki | Post #1 Ocena: 0 2011-07-10 18:16:29 (14 lat temu) |
Z nami od: 24-03-2011 Skąd: Keadby |
Futro mu odrosnie, chyba ze cos "podlapal".
Widzisz... Lepiej w takim ukladzie, poprosic kogos, zeby ze dwa razy dziennie wpadal do kota, nakarmil, kuwete ogarnal, wody dal, wyglaskal. Kot i tak wiekszosc doby przesypia, a w znanym wnetrzu bedzie sie najwyzej nudzil, ale nie bedzie sie bal. Nasi znajomi czasem podrzucaja nam swojego kota, ale zasada jest jedna - od czasu do czasu wpadaja z nim do nas, kociszcza sie "przypomna" sobie, on posprawdza zmiany. Kiedy przyniesli go pierwszy raz, nas tu jeszcze nie bylo, byl tylko maz. Kot dwa dni przesiedzial za kanapa, przed dobe sie nie zalatwil mimo kuwety i misek podstawionych w poblize wybranego przez niego schowka. Bal sie. Kiedy przyjechalam z moimi kotami, byl juz niezle zadomowiony, one z kolei zapoznawaly sie dopiero z otoczeniem i nie uznaly go za intruza, a za element wystroju co uchronilo go od wpieprzu. Fakt, Futro szybko mu pokazala ze z nia byle gowniarz dyskutowal nie bedzie, ale ona tak ma - najmniejsza, ale najstarsza i ona jezt z nami najdluzej wiec ustawia nawet 2x wieksze od siebie @@. Jesli chcesz kota podrzucac komus, daj mu sie wczesniej oswoic z "tymczasowym domem" - jego zapachami, odglosami i ludzmi. Bedzie mu latwiej. |
Nie_z_tej_bajki | Post #2 Ocena: 0 2011-07-11 21:45:25 (14 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2010 Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-) |
Dziewczyny - mam kolejny problem. Albo moze ja robie problem - juz sama nie wiem
![]() Kociary powoli dogaduja sie z piesem - czasem sie razem bawia, czasem piesa w pychol wylapie, a czasem on je pysiem tyrknie, ze az skacza i pol dnia go unikaja ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() [ Ostatnio edytowany przez: Nie_z_tej_bajki 11-07-2011 21:47 ] Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi Ci zawodu.... Przyjdzie - zrobi niespodziankę :D.
W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!!
![]() |
Post #3 Ocena: 0 2011-07-11 22:37:30 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Nie_z_tej_bajki | Post #4 Ocena: 0 2011-07-11 22:57:48 (14 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2010 Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-) |
Żesz Leonka - nie pomyslalam
![]() Sama sobie dopasuje ![]() ![]() Boje sie, że beda lazily po parapetach, okno otwarte, a piesowi czasem sie zdarza je pogonic ( bo sie bawic stary "szczenior" chce, one sie wystrasza ( widze co sie czasem dzieje ) i spadna... Dopiero 3,5 m-ca maja - w PL mialam kotecke, ale na parterze mieszkalam ![]() Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi Ci zawodu.... Przyjdzie - zrobi niespodziankę :D.
W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!!
![]() |
Post #5 Ocena: 0 2011-07-11 23:04:32 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
|
|
Nie_z_tej_bajki | Post #6 Ocena: 0 2011-07-11 23:08:17 (14 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2010 Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-) |
No wlasnie dlatego pytam - co bedzie jakby co...
![]() ![]() Druga sprawa jest taka, ze ja nie chce, zeby one wychodzace byly - jeszcze 2,5 m-ca i ida do sterylizacji... Starczy, ze drzwi musze pilnowac - otworzysz od ogrodu i one juz pierwsze do wyjscia - nie chce ich uczyc ![]() Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi Ci zawodu.... Przyjdzie - zrobi niespodziankę :D.
W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!!
![]() |
Post #7 Ocena: 0 2011-07-11 23:15:41 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
ewela119 | Post #8 Ocena: 0 2011-07-12 00:01:39 (14 lat temu) |
Z nami od: 25-03-2011 Skąd: Coventry |
Albo moze moskitiera? Podwojnie pozyteczna bo kot nie wyskoczy a i przez ta drobniutka krateczke nie wlezie zadne robactwo do domu. Na pewnym forum dla kociazy czytalam ze ludzie ogrody specjalnie zabezpieczaja zeby koty poza 'bezpieczny' teren nie wychodzily, dookola plot na na gore siatka, z tym ze wtedy z ogrodu masz zrobiona klatke wiec raczej prania nie powiesisz czy nie posiedzisz na krzesle, chyba ze masz baaaardzo wysoki plot
![]() |
Post #9 Ocena: 0 2011-07-12 00:11:10 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
kociefraszki | Post #10 Ocena: 0 2011-07-12 13:06:06 (14 lat temu) |
Z nami od: 24-03-2011 Skąd: Keadby |
Wietrzenie przy kotach to pewien problem. Tam gdzie mam lufciki w gornej czesci okna, otwieram bez ograniczen. W sypialni, gdzie okna uchylaja sie od dolu, wietrze zamykajac uprzednio drzwi i sprawdzajac czy nie zostal jakis zakonspirowany ogon. W kuchni otwieram tylko jak jestem w tym pomieszczeniu - tylko w kuchni nie mamy carpetow, wiec tam sa kuwety i koty musza miec dostep, a otwarte okno juz bywalo droga w swiat dla Miyuki. Lazienka spoko, byle nie za szeroko - okno ciezko chodzi wiec kotecki sobie nie otwieraja szerzej, a potem mam takie widoczki:
![]() [ Ostatnio edytowany przez: kociefraszki 12-07-2011 13:08 ] |