Gdyby ten moj kot jeszcze jadl to co ukradnie to nie mialabym nic przeciwko, chociaz kotlety zazwyczaj z wiepszowiny wiec to i lepiej ze nie zjada, a najlepiej niech nie kradnie. Zrobilam mu niedawno zarcie, ryz z piesia z kurczaka w rosolku w ktorym piers sie gotowala, oczywiscie bez przypraw, jedynie ryz lekko osolony bo dla nas gotowalam, wlasnie moj jest w kuchni naklada sobie kolacje a kot zebrze mimo ze zarelko ma w misce, moze ja naprawde tak tragicznie gotuje ze nawet kot nie chce? Ale kurde faceta i dziecka jeszcze nie otrulam to chyba tragedii nie ma
![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif )