Str 47.6 z 113 |
|
---|---|
wielbicielka | Post #1 Ocena: 0 2011-05-28 13:53:51 (14 lat temu) |
Z nami od: 29-04-2011 Skąd: Londyn |
wiesz co teraz zauwazylam ze na poczatku byl pod opieka innego weta a pozniej innego
|
kociefraszki | Post #2 Ocena: 0 2011-05-28 14:00:30 (14 lat temu) |
Z nami od: 24-03-2011 Skąd: Keadby |
Dla mnie w tym momencie liczy sie zespol/placowka jako podmiot odpowiedzialny za zwierze. Jakim cudem zwierze im tak zmarnialo w szpitaliku? Jesli byl tak ciezko chory,ze nie mogli sobie z nim poradzic, to jakim cudem w domu do siebie doszedl? Mnie to zywcem nie pasuje. Jest jeszcze jedna rzecz wazna u kota - jedzenie. Przy glodowce dluzszej niz 2 doby, zaczynaja sie nieodwracalne zmiany w watrobie. Jesli dopuscili do odwodnienia, to czy karmili? Czy on jadl?
|
wielbicielka | Post #3 Ocena: 0 2011-05-28 14:07:49 (14 lat temu) |
Z nami od: 29-04-2011 Skąd: Londyn |
dlatego juz rozumiesz dlaczego mam duze obawy czy isc z nim na konrole jak mnie do tego naklaniaja, niby mowia aby kota nie stresowac bo sie pogorszy, nie moze biegac ani bawic sie a oni po tyg chca by go przyniesc do nich na kontrole......... po co by dobic go, prawie zszedl tam.........musze sie dowiedziec czy przypadkiem ekipa sie tam nie zmienila. Tam mu obcinali jajka i wszystko bylo oki, pozniej jeszcze 2 razy tam bylismy ale zawsze u tego samego, a teraz ktos inny sie nim zajmowal. Na sam koniec taka kobitka, i to z nia sie teraz mamy kontaktowac we wsszystki. Przejrzalam dokladnie papiery, na poczatku byl jakis wet przez kilka dni, pozniej inny a pozniej ta kobitka , nie licze tego co go przyjmowal. Dla mnie troche dziwne
|
wielbicielka | Post #4 Ocena: 0 2011-05-28 14:14:32 (14 lat temu) |
Z nami od: 29-04-2011 Skąd: Londyn |
w ten dzien co go barlismy nic nie zjadl bo nam mowili reszte dni juz nie pamietam, jest tam w opisach musialabym zerknac znowu. Na drugi dzien chcial jesc ale byl tak slaby ze nawet mokrej karmy nie dal rady pogryzc ani w calosci polknac, wiec mu widelcem rozgiotlam na papkei wode wlewalam do pyszcza lyzeczka, tak go karmilam. Na po 2 dniach od powrotu juz jadl sam , na 3 dzien dalam tez sucha karme, a na 4 dzien biegal za moim malcem to go ganialam bo nie moze sie przeciez meczyc, ale jak wskakiwal na kolana to sie dusil z wysilku nadal
|
Nie_z_tej_bajki | Post #5 Ocena: 0 2011-05-28 14:14:45 (14 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2010 Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-) |
Wielbicielka, nie wiem jak tutaj, ale w PL w aptece mozna kupic "woreczki" do lapania moczu dla niemowlakow - osobno dla chlopcow, dziewczynek, lub uniwersalne. Pamietam, jak korzystalam z nich z moja Pyśką w PL, jak miala isc na badania. Przykleja sie je dokola ekhm... i jak siusiu idzie, to zbiera sie w woreczku
![]() Powiedzcie mi, czy to ssanie kocyka i ugniatanie go przed snem, to brak mamy, czy jak? Bo one obie juz tak robia. Moja kota w PL robila to samo, ale ja ja mialam od 5 tygodnia zycia ( kota odstawila, a potem wyszla i juz nei wrocila ). Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi Ci zawodu.... Przyjdzie - zrobi niespodziankę :D.
W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!!
![]() |
|
|
kociefraszki | Post #6 Ocena: 0 2011-05-28 14:20:34 (14 lat temu) |
Z nami od: 24-03-2011 Skąd: Keadby |
Aha... Choroba sieroca. Kotki potrzebuja jeszcze bliskosci matki i to tak wlasnie sie przejawia. Ugniatanie to w sumie nie objaw bo i dorosle koty ugniataja czesto nim sie gdzies poloza, czy jak sa glaskane na kolanach, ale ssanie kocyka tak - kocyk stal sie zastepcza matka.
|
wielbicielka | Post #7 Ocena: 0 2011-05-28 14:22:18 (14 lat temu) |
Z nami od: 29-04-2011 Skąd: Londyn |
Wiesz co moj tez tak robil do chyba 6 miesiaca, a mial taki wlochaty kocyk i tak go ssal, ugniatanie kocyka jest do teraz, ugnaiatc tez bedzie brzuszek jak do kogos wskoczy a cos mu nie bedzie pasowac
![]() Oj z tymi woreczkami do sikania to u kotow nie przejdzie ![]() |
Nie_z_tej_bajki | Post #8 Ocena: 0 2011-05-28 14:33:19 (14 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2010 Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-) |
Tak myslalam... Staram sie jak najczesciej je glaskac, bawie sie z nimi, zameczam czasem
![]() ![]() ![]() ![]() Wielbicielka - ja jak widzialam, ze moja kota leci do kuwety, to bieglam, lapalam, naklejalam woreczek, szlam z nia do kranu, odkrecalam wode i o dziwo - dzialalo - sikala ![]() [ Ostatnio edytowany przez: Nie_z_tej_bajki 28-05-2011 14:33 ] Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi Ci zawodu.... Przyjdzie - zrobi niespodziankę :D.
W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!!
![]() |
wielbicielka | Post #9 Ocena: 0 2011-05-28 14:37:08 (14 lat temu) |
Z nami od: 29-04-2011 Skąd: Londyn |
ooooooo dobre, mam chyba 2 woreczki, sprawdze
dzieki za pomysl ![]() |
Post #10 Ocena: 0 2011-05-28 15:29:45 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|