Str 19.9 z 113 |
|
---|---|
kociefraszki | Post #1 Ocena: 0 2011-05-13 10:57:22 (14 lat temu) |
Z nami od: 24-03-2011 Skąd: Keadby |
Ewela, powinno byc normalnie i bezkonfliktowo. Ja mysle, ze wtedy moja tesciowa szukala winnego majac problem z pogodzeniem zie z utrata tak oczekiwanego wnuka. Zamiast pytac dlaczego, latwiej jest przyjac ze to przez koty/blad lekarza ew. inna, dowolnie przyjeta, niezalezna od nas przyczyne. Bo my dotad nie wiemy dlaczego dziecko umarlo - wszystkie badania byly ok. Potem sytuacja sie powtorzyla, ale tu powod dal sie zlapac - na pewno jednak nie ten sam co za pierwszym razem. Teraz... Coz - blady poczatek, wiec zdaje sobie sprawe ze moze byc roznie, a jakie jest prowadzenie ciazy w UK wszyscy wiemy.
|
MerryPoppins | Post #2 Ocena: 0 2011-05-13 10:58:38 (14 lat temu) |
Z nami od: 15-02-2011 Skąd: Doncaster |
z obcymi w domu bywa różnie, nasz sasiedzki kot, czuje sie u nas jak u siebie, ni cholery sasiadom nie wytłumaczy że sam przyłazi i my go nie chcemy, mój to ten rudy a sasiad ten drugi jest piekny
![]() [ Ostatnio edytowany przez: MerryPoppins 13-05-2011 11:00 ] Boże uchroń mnie przed fałszywymi przyjaciółmi, bo z wrogami sam sobie poradze...
[url=][img][/img][/url]
|
MerryPoppins | Post #3 Ocena: 0 2011-05-13 11:00:33 (14 lat temu) |
Z nami od: 15-02-2011 Skąd: Doncaster |
jezu jakie małe zdjęcie mi wyszło
Boże uchroń mnie przed fałszywymi przyjaciółmi, bo z wrogami sam sobie poradze...
[url=][img][/img][/url]
|
kolezanka_szkla | Post #4 Ocena: 0 2011-05-13 11:00:34 (14 lat temu) |
Z nami od: 17-12-2010 Skąd: L5 |
Gdy wzielismy naszego bidula ze schroniska, corka zaczela czesto chorowac. Kaszel, chrypka itd. Balismy sie, ze uczulenie na psa. Mialam w Polsce cholernie madra pediatre, ktora stwierdzila, zaraz, stop, nawet jesli to z powodu psa - to najpierw sprawdzic, potem zobaczymy co dalej. Zrobilismy testy i faktycznie wyszlo uczulenie na siersc zwierzat.
Niedlugo potem corka wyladowala w szpitalu z ostrym stanem zapalnym zatok, ciaglym kaszlem i jeszcze innymi symptomami wskazujacymi na problem z psem. W wyniku badan szpitalnych okazalo, sie ze dziecko zlapalo jakas bakterie (prawdopodobnie na basenie), ktora zagniezdzila sie w zatokach i mogla spowodowac nawet astme. Uczulenie na psa zostalo, ale po wyeliminowaniu tej bakterii - w ogole jest nieodczuwalne. Pies spi z corka w jednym lozku, jakby mogli - jedliby z jednej miski i NIC sie nie dzieje. Warto czasem sie zastanowic, czy aby te nasze slawetne uczulenia nie biora sie z polaczen pewnych dodatkowych problemow zdrowotnych. Ja sobie w ogole nie wyobrazam oddac psa/kota z powodu powiekszenia rodziny. Gdy ja sie urodzilam, pies moich rodzicow byl chory na raka. Musielismy go uspic dopiero, gdy ja mialam jakies 3 lata. Nula byla nauczona, zeby do mnie nie podchodzic. Moja mama bala sie wlasnie urozmaicenia mojej diety o klaczki... "Chuda krowa, to jeszcze nie sarenka"
|
Post #5 Ocena: 0 2011-05-13 11:03:55 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
|
|
kociefraszki | Post #6 Ocena: 0 2011-05-13 11:16:51 (14 lat temu) |
Z nami od: 24-03-2011 Skąd: Keadby |
Cytat: 2011-05-13 11:00:33, MerryPoppins napisał(a): jezu jakie małe zdjęcie mi wyszło Kolezanka, masz racje z tym niespiesznym diagnozowaniem, aczkolwiek w ten wlasnie sposob zalatwilam mlodemu celiakie polekowa - 3 miesiace leczenia oskrzeli, okazalo sie ze to jednak pies. Cudowna suka musiala odejsc do innych ludzi, na szczescie byla z nami dosc krotko, a ludzie ktorzy ja od nas wzieli wlasciwie sie nia zajeli. Nadal jednak uwazam, ze zanim pozbedziemy sie zwierza, nalezy sprawdzic "na dziesiata strone" czy to na pewno to. Andzia, fajne to z tym chipem. Niezly pomysl. Nie pomyslalam, ze przeciez jak jest wlazik to kazdy kot moze sobie wejsc a tu wychodzacych kotow od groma i troche - takie zabezpieczenie jest niezle. A co jak kot zgubi obroze? Mam troche"ale" co do obrozek u kotow bo latwo o zadzierzgniecie jesli obrozka nie jest na tyle elastyczna zeby przeszla przez glowe lub nie ma zapiecia ktore w razie mocnego szarpniecia pusci. Koty laza po krzekach, po drzewach... Latwo o zaczepienie. Co do alergii... Moj mlody sypia z kotem. Swoim kotem, u babci. Na moje koty reaguje w ciagu kilku godzin silnym katarem, po dwoch dniach zaczyna sie przyduszac. Jego kot go nie uczula. |
anetka_sweet | Post #7 Ocena: 0 2011-05-13 11:18:02 (14 lat temu) |
Z nami od: 15-06-2009 Skąd: Shepton Mallet |
wiecie co,my nasza toske wzielismy w listopadzie,w styczniu mlody zaczal chodzic do przedszkola i jak nigdy nie chorowal to tak sie zaczelo,ze az mialam dosc,wiecej siedzial w domu niz w przedszkolu i tez mi wszyscy gadali ze przez kota, aja mowie ze dop teraz jak do przedszkola poszedl itd a jedna uparcie i opowiadala jak to ejj kolezanka wziela krolika i po pol roku okazalo sie ze ma alergie i oddala,a ja nie oddalam i dobrze,nie wyobrazalam sobie tego,a i choroby sie skonczyly
|
ewela119 | Post #8 Ocena: 0 2011-05-13 11:30:01 (14 lat temu) |
Z nami od: 25-03-2011 Skąd: Coventry |
Kociefraszki moj kot od poczatku ma obroze bo ma na niej zaczepiony wisiorek z naszymi namiarami, w razie by sie gdzies zagibil biedak, a w zasadzie to co jakis czas mu wymieniamy te obroze i kazda przy zapieciu ma kawalek gumki ze jakby sie obroza o cos zaczepila to sie rozciaga i kot z niej glowe wyjmie.
Co do alergii to mi sie juz normalnie slabo robi jak slysze to slowo. Jak moja mala sie urodzila mieszkalismy na wsi, co prawda zadnych zwierzat w domu ale wszedzie pola i lasy, mala non stop chorowala na oskrzela, w domu mialam pol apteki, w szpitalu mialysmy lozko zaklepane tylko dla nas bo pol zycia tam spedzalismy, wszyscy lekarze zgodnie twierdzili ze to alergi, nie wiadomo dokladnie na co bo nikt jej nie zrobil zadnych testow a faszerowali ja lekami i na alergie i na astme i dziesiatkami innych wspomagaczy, ja wydawalam fortune, dziecko sie meczylo, horror po prostu. Przyjechalysmy do UK, mala znowu miala oskrzela chore, pojechalismy na emergency do szpitala w Solihull, tafil nam sie doktor (jakis taki podpalany) i te wszystkie leki ktore mialam wywalil do kosza, dal jej jakis syropek i po tyg dziecko jak nowe, zadnych chorob i alergii juz ponad 2 lata, bawi sie z kotem, biega po parku, czy cieplo czy zimno, ostatnio nawet pol dnia po deszczu biegala (w plaszczu i kaloszach ale jednak) i nic nawet kataru, a w PL nam mowili ze leki wziewne do konca zycia i absolutnie zadnych zwierzat w domu |
kociefraszki | Post #9 Ocena: 0 2011-05-13 11:33:54 (14 lat temu) |
Z nami od: 24-03-2011 Skąd: Keadby |
Niezle... Czyli to nie byla alergia?? Zeby bylo fajnie, to moj mlody majac 3 lata z alergii na psa wyrosl - mial ten problem jako malenkie dziecko. W tej chwili nie martwie sie na zapas - najpierw musze donosic i urodzic. Koty byly, sa i beda bo to nasi przyjaciele.
Andzia, to normalne i mialas racje. W duzych skupiskach dzieci lapia od siebie wzajemnie kazdy syf i choruja - prawda stara jak swiat, nie wiem kto Ci wciskal ze to przez kota, ale IQ musial miec w okolicach temperatury pokojowej, w porywach do rozmiaru buta. [ Ostatnio edytowany przez: kociefraszki 13-05-2011 11:35 ] |
ewela119 | Post #10 Ocena: 0 2011-05-13 11:48:46 (14 lat temu) |
Z nami od: 25-03-2011 Skąd: Coventry |
Do tej pory nie wiem napewno co to bylo. Moje podejrzenia sa takie ze jako mloda i niedoswiadczona mama postepujaca wedlug zabobonow swojej matki i tesciowej najzwyczajniej w swiecie ja przegrzewalam (bo naprawde ja grubo ubieralam) byla spocona wiec co ja obwialo to zaraz katar a przez te wszystkie leki dodatkowo miala obnizona odpornosc bo czasami miedzy antybiotykami byl niecaly tydz przerwy, to doroslego by powalilo a co mowic male dziecko. Jak przyjechalismy tutaj to akurat mala juz byla troche starsza wiec jak ja za grubo ubralam to sie rozbierala, no i ja odpuscilam z tymi swetrami i rajstopami patrzac na tutejsze dzieci
![]() ![]() Takze teraz jakby nie bylo kot zostaje z nami, marzy nam sie jeszcze pies ale to napewno nie na flacie, no i nie mozemy dojsc do porozumienia z polowkiem w tej kwestii bo on by chcial jakiegos malego, takiego jak mial ten gosciu w filmie "maska" a ja bym wolala jakiegos duzego, owczarka niemieckiego albo husky |