Anetka, to raczej nie zadzialalo w takim razie, chyba ze pchel bylo duzo i kota zbiera teraz swiezo wylegniete egzemplarze po domu.
Andzia, ja wychodze z zalozenia, ze malenkiego dziecka nie zostawia sie bez kontroli z zadnym zwierzeciem chodzacym luzem, ani z innym malym dzieckiem. Nie zapomne jak zastalam mojego dwuletniego syna, wpychajacego draze w buzie noworodka - chcial sie podzielic. Dobrze, ze spuscilam z oka tylko na moment. Zwierzak moze zrobic krzywde calkiem przypadkowo. Male dziecko, kiedy zaczyna chwytac, jeszcze niezbyt swiadomie, moze wytargac niezla garstke futra - nie jestem pewna czy chcialabym zeby sobie tak wzbogacalo diete. Natomiast kontakt ze zwierzetami jak najbardziej i ani mi w glowie wykopywanie kotow z lozeczka. Ciekawe co na to tutejsze... No, te co to sprawdzaja czy ddziecko ma w domu jak powinno.

Fajne te Twoje koty - Maciek piekny, Meggi dostojna pingwinka. Co do podnoszenia d... przy glaskaniu to normalne u kastratek tez. Raczej patrzylabym na objawy rujki. Faktycznie u kotki trudno bez ogolenia brzucha zorientowac sie czy ciachana czy nie - kocur pod tym wzgledem czytelniejszy.
Mary, kastrowac mozna w kazdym wieku. W tej chwili jest dorosly, wiec trzeba sie liczyc z kilkoma tygodniami na unormowanie hormonow po kastracji. Kiedy hormony sie wycisza, zmieni sie zapach kociego moczu - przestanie nos urywac przy samej d..., pozostanie tylko mocznik ale to jest zdecydowanie lagodniejsze w odbiorze. On nie znaczy Ci w mieszkaniu? To co piszesz o psach, to wlasnie pseudohodowla - powinno sie zakazac takiego procederu. Wyniszczone suki, kiepskie szczenieta. Produkcja towarowa. Zgroza. Moje @@ sa z takiego czegos wlasnie - bidulki sprzedane jako persy. Ciekawe gdzie one maja te persowatosc ukryta?
Perfekcja, ja jestem podobnego zdania co "moj".
![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif )
No, dobra - Rajmund mu jest. Uwazam ze zwierzeta wlaczaja malucha do stada, a maluch uczy sie kontaktu ze zwierzetami - samo dobre. wiesz co? Kiedy poronilam pierwszy raz, tesciowa walnela mi tekstem ze to przez koty, ze przeciez mowila mi zebym wywalila koty. Ze to na pewno toxo. Zrobilam badania - jestem ujemna w obu mianach. Gdyby sie okazalo ze mam toxo, w nastepnej kolejnosci zrobilabym badania kotom na nosicielstwo - zarazenie sie od kota jest mozliwe wylacznie po zjedzeniu kociej kupki i to nie swiezej i w sporej ilosci, ale ludzkie pomysly bywaja nieobliczalne. Slyszalas ze koty dusza dzieci w kolysce wsuwajac im ogony w tchawice? Kurcze, opad szczeki kompletny. Sporo ludzi pozbywa sie kotow bo ciaza, bo malutkie dziecko, nie biorac pod uwage ze latwiej o alergie w super czystym srodowisku niz przy zwierzetach, a oslawionej toksoplazmozy latwiej sie nabawic od swiezych truskawek i "pomidorka prosto z krzaczka" niz od siersciucha.
Hieena, ja tez bym to chciala zobaczyc. MOje sa ostrozne. Miyuki nim wskoczy do wanny, zatrzymuje sie na krawedzi i patrzy co dalej - cwana bestia.
Uff... alescie naklepaly.