Postów: 26 |
|
---|---|
makowka | Post #1 Ocena: 0 2011-05-07 12:55:08 (14 lat temu) |
Z nami od: 07-05-2011 Skąd: bristol |
witam mam problem, mieszkam z mezem od kilku lat w uk w domu w którym jest kilka mieszkan(flatow) i nasz landlord nie zgadza sie na psa. Mowi cos o jakiejs licencji landlorda, mowi ze jak bedzie pies to moze stracic licencje bo nie ma pozwolenia na wynajmowaniie mieszkan ludziom z psami, nie wiem ile w tym prawdy,za pomoc z gory dziekuje.
|
krakn | Post #2 Ocena: 0 2011-05-07 13:04:53 (14 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
po prostu nie życzy sobie psa w jego domu.
I nie wiem po co sie nad tym zastanawiasz. Szukasz przepisów regulujących decydowanie o swojej własności? jego dom, jego własność jego decyzja. Tobie pozostaje poszukać dom gdzie właściciel akceptuje zwierzaki. I żeby nie było, też mamy psa i znam ten ból, bo jak się zgadza landrod to dom syf, a jak ładny dom to nie chcą wynajmować. nam się udało, ale mimo że mamy psa "poduszkowca" znaczy takiego co jak deszcz pokropi to wyjść z domu nie chce, to landrod się zgodził po negocjacjach :/ nie latwo bylo, ale zwiększono nam depozyt, i musieliśmy ubezpieczyć się na wypadek zniszczenia wykładzin. Oraz po wyprowadzeniu będziemy musieli przeprowadzić profesjonalna dezynfekcje domu. Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
wielbicielka | Post #3 Ocena: 0 2011-05-07 13:05:54 (14 lat temu) |
Z nami od: 29-04-2011 Skąd: Londyn |
Jesli sie nie zgadza na psa to zmien mieszkanie. On nie musi wyrazic zgody na zwierze nawet jesli nie chodzi o licencje, w umowie masz napisane ze nie mozna zwierzat? Jesli tak to sama zakceptowalas takie warunki.
|
Dwunasty | Post #4 Ocena: 0 2011-05-07 13:06:00 (14 lat temu) |
Konto usunięte |
Prawda czy nie prawda to chyba bez znaczenia ?. Landlord nie zgadza się na trzymanie psa w jego mieszkaniu. Koniec tematu. Ma do tego pełne prawo bo to jest jego mieszkanie .
Jedyna opcja to znaleźć inne lokum gdzie właściciel nie ma nic przeciwko zwierzakom. |
Post #5 Ocena: 0 2011-05-07 23:25:01 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
|
|
Lenusia | Post #6 Ocena: 0 2011-05-07 23:31:11 (14 lat temu) |
Z nami od: 23-03-2011 Skąd: Gloucestershire |
Jaka by ta nieruchomość nie była to właściciel decyduje a jak nam się nie podoba droga wolna i można sobie znalezc inną willę ;P
Nie jestem idealna,ale idealnie sobie z tym radzę
![]() |
kolezanka_szkla | Post #7 Ocena: 0 2011-05-07 23:40:21 (14 lat temu) |
Z nami od: 17-12-2010 Skąd: L5 |
Boja sie, bo nie raz widzialam angielskie ogrodki zasr.... po same brzegi. Widzialam rowniez ludzi, ktorzy wyprowadzali psa 2 razy w TYGODNIU. Slowem - landlord sporo ryzykuje.
Ja mam to szczescie, ze ani razu nie mialam problemu z wynajeciem domu, zadnych dodatkowych negocjacji tez nie bylo. Natomiast byl podwieczorek zapoznawczy landlorda i psa(juz po wynajeciu domu i przeprowadzce). Moj pies - stary marketingowiec - nie mial nawet najmniejszych problemow w rozkochaniu w sobie landlorda i jego zony. Nie wiem co by sie moglo stac, gdyby psiura nie zawojowala landlorda. Tak czy siak - musialabym respektowac decyzje wlasciciela domu. Nie bardzo rozumiem, co chcesz osiagnac? "Chuda krowa, to jeszcze nie sarenka"
|
karjo1 | Post #8 Ocena: 0 2011-05-07 23:43:22 (14 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
Majac fajne lokum, zawsze warto zaproponowac wyzsza kaucje, pochwalic sie ubezpieczeniem psa (obejmuje rowniez szkody w wynajetych lokalach).
Jesli nie da to efektu, szukac do skutku, wbrew pozorom mozna troche takich znalezc. Wprawdzie na ogol na obrzezach miast, za troche wieksza stawke, czesciej domy niz mieszkania, ale nie ma obowiazku posiadania psa ![]() |
krakn | Post #9 Ocena: 0 2011-05-07 23:44:26 (14 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
słuchajcie, z jednej strony wiem że to może nie sprawiedliwe, głupie itd, sam mam futro bojowe marki York, a carpety mam czystsze niż gdy się wprowadziłem.
i wleu jest takich że mimo posiadania futrzaka, to mają w domu czyściutko, bez przerwy sprzątają sierść, a zwierzak grzeczny i nie robi stajni z domu. Ale często bywa tak niestety, że jak wchodzę do domu to dom jest zdemolowany przez psy, ludzie nie mają czasu na zajmowanie się psami, psy siedzą całymi dniami same i demolują. Mało tego załatwiają się gdzie popadnie. Raz byłem w takim domu gdzie landrod aż był purpurowy z nerwów, dom na wsi, wystarczyło otworzyć drzwi żeby pies sobie poleciał na łąki. A co było? ano tak było że jak podniosłem carpet to pod spodem mocz kapał z podkładki!!! Tak to był ekstremalny przypadek, ale często bywa tak że jak chce wejść do domu to taki smród moczu że żołądek chce mi zęby wybić. nie zawsze uda się zlikwidować smród i wtedy trzeba rwać wszytko dezynfekować i kłaść od nowa, a przecież to kosztuje, niby jest depozyt, ale również czas i nerwy. Po co to komu? Po takich przejściach kto z was będąc landrodem pozwolił by na Petsa? kajro flaty to jeszcze inna bajka, niedawno byłem u takich co mieszają w bloku, kupili sobie yorka, po 3 tygodniach dostali list że w tym budynku nie akceptuje się psów i koniec kropka, nawet landrod by nie mógł mieć psa Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
KaskaM | Post #10 Ocena: 0 2011-05-11 10:44:06 (14 lat temu) |
Z nami od: 17-12-2010 Skąd: dziura zabita dechami |
tez w temacie.
Otoz jak niektorzy wiedza mieszkam w bloku kilkurodzinnym.Moja jedna sasiadka ma rottwailera,druga to samo + 5 kotow.jakis czas temu dostalam od agencji list ze nie wolno nabywac zwierzat typu kot czy pies/krolik tylko w klatce na ogrodzie.Jak zglosilam/taki byl wymog/ze mam 2 chomiki odmiennej plci-musialam dodac ze mieszkaja w osobnych klatkach-bo agencja zyczy sobie by kontrolowac liczbe narodzin malych;/;/przypuszczam ze spowodowane bylo to tym ze zadne z moich sosiadow nie opiekuje sie zwierzetami tylko wypuszczaja je na wspolny ogrod zamiast chodzic na lake na spacer.efektem mamy zas...ne cale podworko.moje dzieci desperacko chca psa/ja rowniez/jak to negocjowac z agencja i jak udowodnic ze nie jestem tak nieodpowiedzialna jak moi sasiedzi???ma ktos pomysl?? p.s.sprawa dotyczy tylko mojego bloku bo mam wielu znajomych ktorzy wynajmuja z tej samej agencji i maja zwierzaki i nigdy nie dostali zadnych listow w sprawie posiadania badz nabycia zwierzecia. |