- Jurandzie, powiedziałeś, żebym wydał wszystkie pieniądze, bo umrę w maju. A mamy wrzesień.
- Ale pieniądze wydałeś?
- Tak
- Czasem moje przepowiednie sprawdzają się tylko w połowie
Siedem dni ma tydzień
I każdy z tych siedmiu dni,
Gdyby nie sobota,
Każdy taki sam by był.
Każdy na nią czeka, bo wie,
Że w ten jeden dzień
Wszystko jest możliwe,
Wszystko może zdarzyć się.
Ref.
Zróbmy więc prywatkę, jakiej nie przeżył nikt,
Niech sąsiedzi walą, walą, walą do drzwi.
Sztuczne ognie niech się palą, palą, palą, a Ty
Tańcz i wino pij, niech cały wiruje świat,
Tańcz i wino pij, niech cały wiruje świat.
Dosyć masz siedzenia w domu,
Widoku czterech ścian.
Meble znane, zimne, szare,
Ty dobrze znasz ten stan.
Fantastyczne kształty mają,
Gdy zapada zmrok,
Zoraz później jest,
A jednak czekasz wciąż, może zdarzy się coś.
Ref.
Zróbmy więc prywatkę, jakiej nie przeżył nikt,
Niech sąsiedzi walą, walą, walą do drzwi.
Sztuczne ognie niech się palą, palą, palą, a Ty
Tańcz i wino pij, niech cały wiruje świat,
Tańcz i wino pij, niech cały wiruje świat.
Świtać już zaczyna.
Jak zwykle, nie możesz wstać.
Znów do biura. Czeszesz pióra,
Pod nosem klnąc,
Zakładasz płaszcz.
Szare duchy na przystanku,
Znajoma każda twarz.
Już rzygać ci się chce,
Już dosyć tego masz.
Z tego co pamiętam to kierowca autobusu i rowrzysta byli trzeźwi, ten co rozjechał policjantki też.
O samych rozjechanych nic nie napisali.
- Jurandzie, powiedziałeś, żebym wydał wszystkie pieniądze, bo umrę w maju. A mamy wrzesień.
- Ale pieniądze wydałeś?
- Tak
- Czasem moje przepowiednie sprawdzają się tylko w połowie
Mam zaparkowane auto pod sklepem, już zamierzam odjeżdżać, parking w miarę pusty, dwa miejsca dalej parkuje combi audi, nie mieści się na długość, kombinuje i za pół minuty obok mnie też zajmuje miejsce następny samochód, wysiadł dziadek, a ten z audi jak się na niego nie zacznie wydzierać, machać łapskami, i tym swoim polsko/ rumuńsko angielskim, że auto mu się przez niego nie mieści, bo by sobie najchętniej w poprzek stanął a tu dziad jeden się wparkował, no mało co do rękoczynów nie doszło, na co dziadek wziął tylko laskę z auta i odszedł ... ja mało co nie wyskoczyłam z pięściami na tego Rumuna/ Polaka - nie wiem dokładnie co to było, ale cham to był na pewno!
Żołnierz 12. Brygady Zmechanizowanej zginął na terenie strzelnicy garnizonowej w Szczecinie. Został postrzelony... Według nieoficjalnych informacji RMF FM żołnierz został śmiertelnie postrzelony przez myśliwego, który znalazł się w pobliżu pasa ćwiczeń taktycznych.
Serio?!?!?
Rowerzyści, naganiacze (ludzie z nagonki), rolnicy a teraz Żołnierz???
To wszystko dla nich (myśliwych) wygląda jak dzik?!?
- Jurandzie, powiedziałeś, żebym wydał wszystkie pieniądze, bo umrę w maju. A mamy wrzesień.
- Ale pieniądze wydałeś?
- Tak
- Czasem moje przepowiednie sprawdzają się tylko w połowie
Koło mojej babci na wsi, kilka lat temu, chłopak 18 lat, z Ukrainy pracował w sadzie - popularne jest zatrudnianie Ukraińców na tych terenach, też zastrzelony "na polowaniu" jako dzik. Sprawca (myśliwy) okazał się "niepoczytalny" i nie skazano go. Rodzina chłopaka z własnej kieszeni musiała płacić grube pieniądze za transport ciała na Ukrainę.