Pamiętacie TO? kiedyś to był dowcip.
Wcale się nie zdziwię jeśli przy zawieraniu ubezpieczania na życie konsultant powoła się na dane z google i odmówi polisy albo warunki będą do ..
To że google ma nas na podsłuch to nawet oficjalnie się przyznało, mówiąc ze "asystent" co jakiś czas nagrywa rozmowy i dźwięki z otoczenia
"dla poprawy jakości serwisu" jak to ładnie ujęli.
Pozazdrościłem niektórym forumowiczom ( i nie będę tu wytykał palcem Efki i Matt
![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif )
)
Zacząłem spacerować, co dla mnie jest generalnie nowością
Najpierw wyznaczyłem sobie kółko tzw. "szybką mile"
Potem lekko rozciągnąłem do 2 mil.
Dziś znalazłem całkiem ładny (widokowo) kawałek "3zhakiem"
No...(se pomyślałem) może warto mieć jakąś apke żeby wiedzieć czy te spacery cokolwiek dają.
Paczam w telefon, no jest.
Odpalam a tam żeby wystartować to niemal książkę trzeba wpisać.
Jestem niechętny podawania danych gdziekolwiek.
OK, to na szybko pobrałem jakiś prosty licznik kroków z kaloriami.
Start i w droge.

To było zbyt piękne.
Gdy chciałem zatrzymać i zobaczyć reultat to okazało się że i tak musze podać dane bo inaczej to se moge..
Generalnie - apka zapisałe dane ze spaceru ale pokazać ni uja jeśli się nie przedstawie.
"Więc"

- jeśli ubezpieczyciel powie
" uuu panie, ale 17 lipca na spacerze to zadyszkę pan miał"
Zero zdziwienia

- Jurandzie, powiedziałeś, żebym wydał wszystkie pieniądze, bo umrę w maju. A mamy wrzesień.
- Ale pieniądze wydałeś?
- Tak
- Czasem moje przepowiednie sprawdzają się tylko w połowie