Dziś rano byliśmy w magazynie w Karczmiskach, nieopodal Wilkowa gdzie dowieźliśmy dary z Londynu. Magazynierzy opowiadali, że w pobliskiej szkole koczują setki ludzi, którzy stracili wszystko.
Wszystko, co przywieźliśmy rozdzielili od razu - powodzianie nie mają nawet ubrań na zmianę...
W każdym razie Wasza pomoc dotarła do potrzebujących i z pewnością są Wam wdzięczni.
Dobro powraca, pamiętajcie

