zawsze z cabami tak jest, a jeszcze jak sie jedzie wypity to zawsze jest kłótnia na koncu, przed oststnio to myslalem ze mnie szlak trafi, nie dość ze capiło jak w koziej stajni to jeszcze z 12 cena urosła do 18 ale się mu roześmiałem w ten siny łep.
Ostatnio wzieliśy juz czarnego caba za 15 funtów na tej samej trasie dowiózł nie dość ze bez dopytywania się gdzie to jest to bez problemów i dyskusji.
ja kurde nie rozumiem całej sytuacji, kiedys wiedliśmy w taxi i koleś z południowego Londynu miał problem by trafić na stacje Vauxhall w centrum londynu!! jedna z ważniejszych komunikacyjnie miejsc w londynie

) myślałem że padne ze śmiechu, jak widzialem jak kluczy i wkoncy się go pytam czy to jego pierwszy kurs w jego życiu i czy jest nowy w londynie bo ja jade prosta drogą.
kidys też kołek zamiast na Geatwicki na M25 obrał kierunek na Stansted! i gdyby nie interwencja to by samolot do stanów poleciał.
ciekawe czy zapłaciłby za bilety:>
I jeszcze jedno w samochodzie miał nawigacje TomTom i nie potrafił go użyć!!!
Podobno przechodzą kursy i zdają egzaminy ale nie mam pojęcia jakim cudem. Podejzewam że gdyby przyjechała policja to by się okazało ze licencja jest na szwagra a nie na niego, bo juz słyszałem o takich mykach że jeden w rodzinie ma licencje a samochodem jeżdżą we 3, dlatego najprawdopodobniej wystarczyło zadzwonić na policje, nawet poprosić o polskiego tłumaczą trwa to 2 minuty i zgłosić problem na 100% zanim byście skończyli gościu by stał się jednak bardziej miły.
teraz nie mając nazwiska jacki chana, ani numeru licencji ciężko będzie ale wg mnie reklamacje trzeba złożyć. partacze
Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.