Stronie internetowej "Wolne Media" zblokowali serwery!!! Co wy na to?
http://wolnemedia.net/
Str 56 z 70 |
|
---|---|
Slowianka | Post #1 Ocena: 0 2010-04-22 19:26:24 (15 lat temu) |
Z nami od: 04-01-2009 Skąd: Londyn |
Stronie internetowej "Wolne Media" zblokowali serwery!!! Co wy na to? http://wolnemedia.net/ "O każdej przyjemności mozna zapomnieć bez żalu, jeśli na jej miejsce pojawi się większa".
|
Post #2 Ocena: 0 2010-04-22 19:27:29 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
katarzyna85 | Post #3 Ocena: 0 2010-04-22 19:35:04 (15 lat temu) |
Z nami od: 21-05-2009 Skąd: manchester |
Cytat: 2010-04-22 18:48:33, doktorek napisał(a): Ja Wam powiem jak to było naprawdę: To był wypadek, taki jak na Giblartarze 1943 roku z Sikorskim. z Sikorskim niebyl wypadek,i sa na to dowody.. |
Post #4 Ocena: 0 2010-04-22 20:35:32 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Mieszko | Post #5 Ocena: 0 2010-04-22 20:50:18 (15 lat temu) |
Z nami od: 16-07-2009 Skąd: Hastings |
Cytat: 2010-04-22 19:35:04, katarzyna85 napisał(a): Cytat: 2010-04-22 18:48:33, doktorek napisał(a): Ja Wam powiem jak to było naprawdę: To był wypadek, taki jak na Giblartarze 1943 roku z Sikorskim. z Sikorskim niebyl wypadek,i sa na to dowody.. Jakie dowody? |
|
|
Jakobs | Post #6 Ocena: 0 2010-04-22 21:08:33 (15 lat temu) |
Konto usunięte |
Zamieszczam wypowiedź niejakiego squaree z innego forum,
Z tą "dodatkową nawigacją" mogło być tak: 7-go kwietnia przylatuje do Smoleńska jakiś ważniak więc jest pretekst żeby pojawiły się w Smoleńsku dwie samojezdne/mobilne/przenośne radiolatarnie (patrz: link do zdjęcia* - na samym dole), które niby są teraz bardzo potrzebne, bo wiadomo: ważniak to ważniak. Po ich "wykorzystaniu" znikają z lotniska, ale nie tak znowu zupełnie, bo zostają zainstalowane w pobliskim lesie lub zagajniku. Od 7-go do 10-go mamy więc 3 dni na takie ich ustawienie i skalibrowanie w pobliżu lotniska (krzaki-zagajnik-las) żeby po wyłączeniu radiolatarni stacjonarnych i włączeniu tych samojezdnych, nowy-wirtualny pas do lądowania, był przesunięty 70 metrów w lewo i około 1000 metrów "do przodu" co akurat wspaniale się składa : bo wówczas początek płyty wirtualnego lotniska znajduje się kilkanaście metrów poniżej wierzchołka zalesionego wzniesienia, bezpośrednio nad pustą doliną. Dolina ma głębokość 60 m i rozpiętość około kilometra. Ciche i ustronne miejsce. Wprost wymarzone na taką inscenizację: polski samolot jak nic - uderzy prosto w trawiate zbocze (tuż poniżej wierzchołka lub prosto w sam czubek wzniesienia). W najgorszym razie, jak pilot okaże się asem, to i tak walnie w drzewa, które rosną na górze (patrz: opracowanie trajektorii lotu wg Siergieja Amielina* - tylko to prawdziwe - bo w sieci jest już masa imitacji - cenzura ma różne oblicza). 10-go kwietnia, gdy polska załoga melduje, że zbliża się do lotniska, kontroler lotów podaje im odpowiednio "skorygowane" ciśnienie atmosferyczne zmierzone na poziomie płyty lotniska. Tak skorygowane, żeby wskazania barometrycznego wysokościomierza TU-154 w połączeniu z obrazem wirtualnego lotniska, spowodowały przyziemienie samolotu w porządanym miejscu. Jednocześnie wieża informuje, że zalecane jest lądowanie w Moskwie żeby pilot nie miał wątpliwości co do gęstości mgły (o mgle będzie za chwilę) oraz był od razu nastawiony na kierowanie samolotem, tylko i wyłącznie na podstawie sygnałów z podstawionych radiolatarni i wskazań oszukanego wysokościomierza. Radiolatarnie wyznaczają dwie rzeczy: potrzebny kierunek lotu oraz umiejscowienie początku i końca lotniska w przestrzeni. Wszystko poszłoby zgodnie z planem gdyby nie jeden drobiazg : czynnik ludzki - pilot był fachowcem wyższej klasy niż zakładali organizatorzy. W ostatniej chwili zorientował się w sytuacji i gwałtownie poderwał samolot. Udało mu się nawet przelecieć nad całym zalesionym wzgórzem ścinając jedynie gałęzie wierzchołków drzew. Niestety TU-154 to maszyna, która nie jest zprojektowana do tego typu manewrów w czasie podchodzenia do lądowania (z opuszczonym podwoziem i otwartymi klapami). Po paruset metrach "lotu koszącego" samolot opada nieznacznie w dół silnie uderzając lewym skrzydłem w duże drzewo. Uderzenie w lewe skrzydło zmieniło trajektorię lotu oraz uruchomiło zapalniki specjalnych bomb zainstalowanych w samolocie. Detonacja nastąpiła w powietrzu, dlatego na zdjęciu satelitarnym (patrz: zdjęcie z 12-04-2010 1px=50cm*) katastrofa nie wygląda przekonująco: samolot rozsypał się po okolicy jakby ktoś rzucił garść klocków lego na dywan. Miało być inaczej : ładunki miały odpalić mniej-więcej pół sekundy po zetknięciu z ziemią. Wówczas ew. świadkowie opowiadaliby: samolot leciał nad doliną, pilot nie zauważył wzniesienia bo była mgła, uderzył prosto w zbocze/wierzchołek/drzewa a potem nastąpił wybuch. Dokładnie tak jak to robią samoloty na filmach amerykańskich gdy się zderzają z jakąś górą. Taki scenariusz tłumaczy wiele innych dziwnych zjawisk: 1. krwawą jatkę i zmasakrowane zwłoki zamiast trupów i rannych; 2. śmiertelność 100% - przy zaplanowanej operacji świadkowie są niemile widziani (przy prawdziwych wypadkach jest odwrotnie); 3. dziwny manewr następnego samolotu, który podchodził do lądowania - wieża podała mu już prawidłowe ciśnienie więc wysokość miał ok ale nie zdążyli jeszcze przełączyć radiolatarni z tych lewych-mobilnych na prawidłowe-stacjonarne; 4. cztery strzały na amatorskim filmie nakręconym parę minut po katastrofie (patrz: filmik zrobiony komórką 1min 24sek*) - po co te strzały? - rannych pasażerów/członków załogi, którzy cudem ocaleli, trzeba było.. niestety.. dobić; 5. informację o tym, że 3 osoby przeżyły katastrofę - ta informacja szybko została odwołana, jak się pojawiła? np. tak: dwóch pracowników lotniska albo przypadkowych świadków przybiegło na miejsce zdarzenia jeden z nich wyjął telefon z kieszeni i zadzwonił na numer alarmowy 112 żeby wezwać pomoc, może potem zdążył zrobić jeszcze jeden telefon np. do znajomego dziennikarza ? - informacja wydostała się na zewnątrz i potem trzeba było ją odkręcać; 6. informację o dwóch nadliczbowych i niezidentyfikowanych ciałach, do których nie pasuje żaden kod DNA z listy ofiar tragedii, jak to możliwe? a może było tak: tych dwóch przypadkowych świadków (patrz ![]() natychmiast zlikwidować, warunki nie pozwalały na inne rozwiązanie niż zabicie ich, zmasakrowanie zwłok i wymieszanie ze szczątkami pasażerów; 7. zeznanie montarzysty tvp - mówił, że polski samolot krążył 2 godziny nad lotniskiem zanim wylądował - to nie był polski samolot lecz jakiś inny, no dobrze ale po co tak długo krążył? - produkował mgłę a dokładnie: niską chmurę deszczową (patrz:wikipedia i dwa hasła: jodek srebra, zasiewanie chmur); 8. natychmiastowe aresztowanie kontrolera lotów - bardzo dziwne posunięcie, skoro od razu było wiadomo, że wypadek to wina pilota i złej pogody; wszystko wskazuje na to, że to nie było żadne aresztowanie tylko np.: usunięcie "kontrolera" ze strefy publicznej, po to żeby go nikt nie nękał pytaniami; 9. sugerowanie, że pilot słabo znał j.rosyjski a już zupełnie "nie kumał" rosyjskich cyferek - po co to było ? a no po to, żeby przygotować grunt na wypadek odkrycia przez polskich techników lotniczych/prokuratorów, że wysokościomierz w samolocie miał źle wprowadzoną wartość ciśnienia atmosferycznego; 10. przedziwna informacja w Polsat News (patrz:link na dole*), o tym, że Wiktor Bater wiedział o katastrofie 16 minut przed katastrofą ! Jak to możliwe ? - najwidoczniej akcja czyszczenia miejsca katastrofy trwała 16 minut, a informator Pana Batera mógł dostać sms-a lub telefon od kogoś z trójki ocalałych. Gdy jeszcze żyli. Natomiast pan korespondent, ze zwykłej reporterskiej ekscytacji, zbyt szybko się tym newsem pochwalił. Na koniec: ten scenariusz tłumaczy również wszystkie niby-wpadki organizacyjne, czyli: a) organizatorzy nie byli pierwsi na miejscu upadku samolotu i nie obstawili terenu, jak to wytłumaczyć ? - trochę czasu zajął im dojazd z pierwotnego miejsca zasadzki; b) niezgodna z "protokołem" likwidacja świadków, tych (prawdopodobnie było ich dwóch), którzy byli pierwsi na miejscu katastrofy - organizatorzy musieli działać szybko, nie było czasu na ceregiele, zwłoki zawlec do samochodu? - za daleko a teren podmokły i błotnisty; c) jak to możliwe, że ktoś nagrywa tam film i potem go wrzuca na youtube ?! to już jest skandal nie lada ! - nie było czasu na obstawienie terenu, były dużo pilniejsze sprawy, takie jak likwidacja świadków i dobijanie pasażerów/załogi; d) dlaczego strzelano (niepotrzebny hałas) zamiast ich np. udusić - no niestety czas naglił, liczyła się każda sekunda, trzeba było zaryzykować, że ktoś usłyszy; e) dziwny manewr następnego samolotu - tutaj znów zabrakło czasu, tym razem na przełączenie [ Ostatnio edytowany przez: Jakobs 22-04-2010 21:09 ] Si vis pacem, para bellum.
|
Post #7 Ocena: 0 2010-04-22 21:10:33 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
stanislawski | Post #8 Ocena: 0 2010-04-22 21:25:53 (15 lat temu) |
Z nami od: 10-04-2008 Skąd: Narnia |
A co by było, jakby poleciał do Moskwy?
|
slonecz | Post #9 Ocena: 0 2010-04-22 21:35:52 (15 lat temu) |
Z nami od: 12-11-2009 Skąd: sheffield |
Cytat: 2010-04-22 21:10:33, kwakwarakwa napisał(a): Cytat: 2010-04-22 19:27:29, NIKA28 napisał(a): ta ruska strona ze zdjeciami katastrofy tez nie dziala Działa... ale tu nie ma żadnej teorii spiskowej... zwykłe wyjaśnianie jak do tego doszło i może dlatego działa ![]() podaj linka,mi tez nie dziala.. |
Post #10 Ocena: 0 2010-04-22 21:41:37 (15 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|