21 lipca 1944 r. Armia Czerwona sforsowała Bug, przekraczając narzuconą przez ZSRR i zaakceptowaną w Teheranie i Jałcie przez Winstona Churchilla i Franklina Delano Roosevelta nową granicę polsko-sowiecką. 22 lipca, w momencie zajęcia Chełma - pierwszego ważniejszego miasta po zachodniej stronie Bugu - moskiewskie radio podało komunikat o utworzeniu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego. To zaprojektowane przez Józefa Stalina gremium otrzymało prerogatywy władzy wykonawczej. Związek Radziecki, który w kwietniu 1943 r. zerwał stosunki z rządem RP w Londynie, natychmiast uznał PKWN za partnera mającego prawo do administrowania krajem i reprezentującego Polskę na arenie międzynarodowej.
Po półrocznej przerwie, w styczniu 1945 r. wojska sowieckie znowu ruszyły do ofensywy i w połowie tego miesiąca Niemcy zostali wyparci niemal z całego terytorium przedwojennej Polski. Formalne przesłanki, dla których powołano AK, przestały istnieć. Pozostawanie w podziemiu stworzonej do walki z Niemcami organizacji mogło być i było interpretowane przez Stalina jako wymierzone przeciwko Armii Czerwonej, a zatem sprzyjające Niemcom. Dlatego też 19 stycznia 1945 r. komendant główny AK gen. Leopold Okulicki „Niedźwiadek” wydał rozkazy rozwiązujące AK. Warto poświęcić im więcej uwagi. W rozkazie skierowanym do wszystkich żołnierzy czytamy: „Postępująca szybko ofensywa sowiecka doprowadzić może do zajęcia w krótkim czasie całej Polski przez Armię Czerwoną. Nie jest to jednak zwycięstwo słusznej sprawy, o którą walczymy od roku 1939. W istocie bowiem - mimo stwarzanych pozorów wolności - oznacza to zmianę jednej okupacji na drugą, przeprowadzoną pod przykrywką Tymczasowego Rządu Lubelskiego, bezwolnego narzędzia w rękach rosyjskich. [ ... l Obecne zwycięstwo sowieckie nie kończy wojny. Nie wolno nam ani na chwilę tracić wiary, że wojna ta skończyć się może jedynie zwycięstwem słusznej Sprawy, triumfem dobra nad złem, wolności nad niewolnictwem. Zwalniam Was z przysięgi i rozwiązuję szeregi AK”. W tajnym rozkazie z tego samego dnia, skierowanym wyłącznie do najwyższych dowódców AK, gen. Okulicki nakazywał: „W zmienionych warunkach nowej okupacji działalność naszą nastawić musimy na odbudowę niepodległości i ochronę ludności przed zagładą. [ ... ]AK zostaje rozwiązana. Dowódcy nie ujawniają się. […] Zachować małe dobrze zakonspirowane sztaby i całą sieć radio. Utrzymać łączność ze mną i działajcie w porozumieniu z aparatem Delegata Rządu”'. Dokumenty te zamykały formalnie działalność AK, otwierając jednocześnie drogę do powołania nowej organizacji, opartej na zachowanej sieci dowództw i łączności. Pierwszy z rozkazów był apelem o kontynuowanie walki o niepodległość. Komendant główny AK wysyłał swym podkomendnych wyraźny sygnał, że walka - w innej formie organizacyjnej - będzie kontynuowana.:
https://wykleci.ipn.gov.pl/zw/historia/3821,Zarys-dziejow-polskiego-podziemia-niepodleglosciowego-1944-1956.html
,,Latem i wczesną jesienią 1944 r. Sowieci internowali i zesłali w głąb ZSRR 12-15 tys. żołnierzy AK z Polski Lubelskiej. Od października do końca 1944 r. funkcjonariusze NKWD i UB aresztowali ponad 15 tys. osób, w tym ponad 9 tys. Akowców. Na podstawie niepełnych danych Resortu Bezpieczeństwa Publicznego PKWN liczbę aresztowanych pomiędzy lipcem a grudniem 1944 r. szacować należy na 12-14 tys. osób, w tym ok. 4-5 tys. polskich konspiratorów. Ponieważ część aresztowanych otrzymała następnie status internowanych, a organa PKWN częstokroć przekazywały zatrzymanych swym sowieckim odpowiednikom, na podstawie podanych wielkości nie da się precyzyjnie określić rzeczywistej liczby ujętych członków podziemia. Ostrożnie szacując, można przyjąć, iż do końca 1944 r. w Polsce Lubelskiej w ręce Resortu Bezpieczeństwa Publicznego i NKWD dostało się 20-25 tys. osób, z czego ok. 80 proc. ujęły służby sowieckie."
Dane na podstawie dostępnych dokumentów i o tym, jak to po ludzku sowieci traktowali tych co wyszli z lasu. Hak ich nie zabito (5tys kar smierci, polowa wykonana), paredziesiat zmarlo w wiezieniu (tortury i warunki), nastepne parenascie pojechalo na wycieczke syberioznawcza ze ,,Stalin Tour". Tacy to byli wspaniali i wielkoduszni komunisci.
,, początku 1947 r. podziemie niepodległościowe znalazło się w głębokim kryzysie. 19 stycznia 1947 r. odbyły się wybory parlamentarne, których wyniki, podobnie jak w przypadku referendum ludowego, zostały sfałszowane. Spełnił się najbardziej pesymistyczny dla działaczy podziemia scenariusz. Kontynuowanie walki zbrojnej straciło sens. W wyniku ogłoszonej 22 lutego 1947 r. amnestii z podziemia wyszło 53 517 osób, działalność swą ujawniło też 23 257 osób przetrzymywanych w więzieniach i aresztach. Łącznie amnestia objęła 76 574 osoby - członków organizacji podziemnych i oddziałów partyzanckich oraz dezerterów z WP, MO, KBW i UB. Według szacunków MBP ujawniło się ponad 90 proc. członków WiN i ok. 60 proc. członków podziemia narodowego. "
W 47 naiwnie ufajac sowietom ujawnilo sie ponad 50 tys partyzantow a ten jak zwykle 4000 wyciaga z siedzenia i rzuca liczbami jak mu wygodnie.
Zgoda cris82 - walczący z czerwonymi też mają swoje święto i wyjce forumowe mogą tylko wyć.(a jest ich dwóch - jeden matematyk przekonujacy ze 4000 z 12000 a drugi tatuazysta. Pikny duecik)
[ Ostatnio edytowany przez: Jurny_Jurek 07-03-2019 22:10 ]
I never thought I’d live in a world where people are so afraid of dying that they stop living..