Str 3 z 4 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2009-06-01 11:25:22 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Nenna1 | Post #2 Ocena: 0 2009-06-01 11:40:56 (16 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 22-05-2007 Skąd: London - Harrow |
Cytat: 2009-06-01 11:25:22, severance napisał(a): Kiedys nauczyciele cieszyli sie ogromnym szacunkiem, byli niejako "pierwszymi po Bogu" i nikt nie kwestionowal ich wplywu na wychowanie dzieci- co sie w takim razie zmienilo? Co sie zmienilo?Bardzo duzo...sama napisalas-kiedys nauczyciele cieszyli sie ogromnym szacunkiem...A niby skad dziecko wiedzialo, jak sie odnosic do nauczyciela?Dziecko przychodzi do szkoly majac juz czesciowo uksztaltowane,wyrobione pojecia typu:zachowanie,proste zasady uprzejmosci...a tego -uczy sie ( a przynajmniej powinno) w domu. Sama niejednokrotnie bylam swiadkiem rozmowy rodzic-dziecko,kiedy to dziecko "poskarzylo sie" na nauczyciela .I co rodzic na to? Nie dociekajac czy dziecko ma racje czy nie - wyrazil swoja /niezbyt pochlebna opinie/ o nauczycielu.I nie jest to odosobniony przypadek...niestety. Jak w takim razie dziecko ma miec szacunek,respekt ,przed nauczycielem? Czasy sie zmienily,jak juz pisalam -dzieci nabraly PRAW.Nie jestem ich przeciwniczka..ale zdaje sie , ze jest to nadmiernie wykorzystywane - niestety,poszlo nie w tym kierunku , jakie bylo pierwotne zalozenie-czyli ochrona dzieci. Teraz paradoksalnie-trzeba byloby stworzyc -prawa nauczyciela-aby ich chronic. Dlatego podtrzymuje swoje zdanie -Dom ma przeogromny wplyw na to , jakie jest dziecko.W nastepnej kolejnosci - srodowisko...a szkola-no ,coz - zniknela gdzies na rozstaju drog. ![]() ...Jak latwo zapomniec,przekreslic swoj czas..
Jak latwo - w milczeniu pochylic twarz.. "
|
yanovitz | Post #3 Ocena: 0 2009-06-01 12:52:36 (16 lat temu) |
Z nami od: 10-12-2007 |
Cytat: 2009-06-01 11:25:22, severance napisał(a): Cytat: 2009-06-01 10:52:38, yanovitz napisał(a): i ludzie rzeczywiscie wymagaja zeby szkola wychowywala ich dzieci. Na szczescie nie mialem wychowawstwa ale od starszego stazem kolezenstwa slyszalem takie historie o kontaktach z rodzicami ze czlowiek sie zastanawial kogo by trzeba najpierw wychowac dziecko czy rodzica. Nie sposob sie z tym nie zgodzic ![]() Dzieciaki w szkole spedzaja ogromna czesc swojego zycia- jest wiec wskazane aby szkola czula sie odpowiedzialna za jakosc przekazywanej wiedzy. Kiedys nauczyciele cieszyli sie ogromnym szacunkiem, byli niejako "pierwszymi po Bogu" i nikt nie kwestionowal ich wplywu na wychowanie dzieci- co sie w takim razie zmienilo? Problem ma moim zdaniem dwa zrodla: 1. Juz omawiany brak szacunku dla szkoly i nauczyciela oraz ogolny brak oglady wyniesiony z domu. 2. Reforma szkolnictwa - zawsze uwazalem i nadal uwazam ze gimanzja to byl poroniony pomysl po pierwszych kilku latach wychowawca dobrze znal swoich uczniow i wiedzial jak na nich wplynac, szczegolnie w trudnym wieku 'gimnazjalnym'. Odjeto rok z liceum, poszatkowano program, ktory notabene calkiem niezle sie sprawowal, przez co caly pobyt w szkole skupia sie na zaliczeniu kolejnego testu czy egzaminu. Kiedys nauczyciel ze swiezym dyplomem pedagogicznym dostawal na start 1200 zl, po wprowdzeniu reformy i tzw. stopni ksztalcenia zawodowego spadlo to jakis 800 zl, nie wiem jak jest teraz ale ja zeby w szkole wyciagnac cos kolo 1000 zl musialem robic na poltora etatu w dwoch szkolach. Jezeli komus sie wydaje ze nowy nauczyciel robi licencjat czy tez magisterke i ma labe to jest w bledzie. Caly czas musisz sie ksztalcic i udowadniac ze sie 'rozwijasz'. Druga sprawa to wszyscy mysla ze odbebnisz sobie te 20 godzin lekcyjnych i masz luz - prawda jest taka, ze po powrocie z pracy siadasz do sprawdzania klasowek, prac domowych, sprawdzanow, wypracowan itp... W dodatku instnieje tendencja w wielu szkolach zeby przepychac kazdego kogo sie tylko da do klasy wyzej, inaczej szkola ma kiepskie osiagi... w praktyce oznacza to ze zapiast kogos 'uwalic' musisz dawac mu kolejna sznase... i tak domowa gehenna papierkowa powtarza sie az do skutku (norma np jest klasowka i dwie trzy poprawki). I jak by wam ktos wtedy powiedzial ze jestescie jeszcze odpowiedzialni za to ze dziecko Kowalskiego nie mowi "Dzien dobry" pani z warzywniaka to by Was krew zalala ![]() [ Ostatnio edytowany przez: yanovitz 01-06-2009 12:54 ] Jeśli pracujesz z oddaniem przez osiem godzin, możesz w końcu zostać szefem, by pracować przez dwanaście. Robert Frost
|
Post #4 Ocena: 0 2009-06-01 13:02:32 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
yanovitz | Post #5 Ocena: 0 2009-06-01 13:48:21 (16 lat temu) |
Z nami od: 10-12-2007 |
Cytat: 2009-06-01 13:02:32, marciniak napisał(a): Ja mowilem dzien dobry kazdemu w szkole bo mnie tak matka nauczyla. I wlasnie o to sie wszystkim rozchodzi, ze takie zachowania powinno sie wynosic z domu. Cytat: Dzisiaj tez sie witam z kazdym w pracy tak jak inni witaja sie ze mna. No do mnie jak ktos podejdzie i powie np. "no siemka k*&^ ziomus, wpadnij to sie zchlejemy..." itp. to ja mu wtorowac nie bede raczej ![]() Jeśli pracujesz z oddaniem przez osiem godzin, możesz w końcu zostać szefem, by pracować przez dwanaście. Robert Frost
|
|
|
Superlover | Post #6 Ocena: 0 2009-06-01 14:26:27 (16 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 21-03-2009 |
Yannowitz ale to nie jest chyba temat: jak beznadziejnie ma nauczyciel w Polsce. To już znamy, choćby z filmu z Kondratem
![]() Kto za młodu nie był socjalistą, ten na starość zostanie świnią
![]() |
yanovitz | Post #7 Ocena: 0 2009-06-01 14:35:45 (16 lat temu) |
Z nami od: 10-12-2007 |
Cytat: 2009-06-01 14:26:27, Superlover napisał(a): Yannowitz ale to nie jest chyba temat: jak beznadziejnie ma nauczyciel w Polsce. To już znamy, choćby z filmu z Kondratem ![]() Fakt, masz racje, troche zabrzmialo jak biadolenie ale ja tylko staralem sie odpowiedziec na pytanie severance o udziale szkoly w ksztaltowaniu zachowan mlodych ludzi. Odpowiedzialem, przytaczajac dwa czynniki, ktore moim zdaniem maja znaczacy wplyw na marginalizacje roli nauczyciela w wychowywaniu naszej dziatwy - wiec wypowiedz jakby nie bylo na temat. Jeśli pracujesz z oddaniem przez osiem godzin, możesz w końcu zostać szefem, by pracować przez dwanaście. Robert Frost
|
Post #8 Ocena: 0 2009-06-01 15:23:57 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
yanovitz | Post #9 Ocena: 0 2009-06-01 15:32:18 (16 lat temu) |
Z nami od: 10-12-2007 |
Cytat: 2009-06-01 15:23:57, severance napisał(a): Cytat: 2009-06-01 11:40:56, Nenna1 napisał(a): Czasy sie zmienily,jak juz pisalam -dzieci nabraly PRAW. Jak juz napisalam wczesniej- czy nam sie to podoba, czy nie, nasze dzieci spedzaja w szkole ogromna ilosc czasu, biorac wiec pod uwage role nauczyciela i czas jaki razem spedzaja uczen i nauczyciel- czy to nie jest wysmienita okazja do korygowania bledow rodzicow i pokazania dziecku lepszej drogi? ![]() Niby tak, ale ciezko jest poswiecic czas jednemu z uczniow kiedy potrzebuje Cie kolejnych 150-ciu i do tego dochodza jeszcze czynniki o ktorych pisalem wczesniej. A powiedz tylko w dzisiejszych czasach rodzicowi ze jego dziecko zachowuje sie tak a nie inaczej, czesto rodzice podwazaja autorytet szkoly/nauczyciela przy dziecku a potem wymagaja jeszcze zeby je wychowywac i dziwia sie ze nauczyciel nie ma posluchu. Jeśli pracujesz z oddaniem przez osiem godzin, możesz w końcu zostać szefem, by pracować przez dwanaście. Robert Frost
|
Nenna1 | Post #10 Ocena: 0 2009-06-01 15:51:54 (16 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 22-05-2007 Skąd: London - Harrow |
Cytat: 2009-06-01 15:23:57, severance napisal/a Jak juz napisalam wczesniej- czy nam sie to podoba, czy nie, nasze dzieci spedzaja w szkole ogromna ilosc czasu, biorac wiec pod uwage role nauczyciela i czas jaki razem spedzaja uczen i nauczyciel- czy to nie jest wysmienita okazja do korygowania bledow rodzicow i pokazania dziecku lepszej drogi? ![]() Nie.A przynajmniej nie "zamiast" . Chyba , ze napiszesz calkiem nowy program nauczania..Albo - dasz posade nauczycielom,ktorzy tylko i wylacznie beda sie parac wpajaniem zasad , norm i nauka oglady (zamiast domu rodzinnego). Chce przez to powiedziec,ze czy Ci sie to podoba czy nie - nauczyciel ma program (z gory ustalony) czego ma uczyc,co przerobic z limitem czasowym i dana iloscia dzieci. Chociazby i mial tylko 1 klase z np.25 uczniami - to wytlumacz mi - jak wychowac kazdego z osobna? Z doswiadczenia wiemy , ze nawet w jednym domu - rodzenstwo diametralnie rozni sie od siebie i do kazdego podchodzimy indywidualnie..a czas - nie jest z gumy. Jesli nie rodzice...nie szkola - to kto,pytasz? To tak , jakbys z butelka wody utlenionej w jednej rece a kawalkiem plastra w drugiej - chciala opatrzyc caly batalion rannych zolniezy...Nie da sie..Dlatego - jak juz ktos wspominal wczesniej - moze czas na nauke dla rodzicow? ...Jak latwo zapomniec,przekreslic swoj czas..
Jak latwo - w milczeniu pochylic twarz.. "
|