Postów: 88 |
|
---|---|
Green75 | Post #1 Ocena: 0 2009-02-27 21:23:48 (16 lat temu) |
Z nami od: 25-09-2007 Skąd: Portsmouth |
Ostatnio mnie taka refleksja naszła.. jestem tu 2 lata z rodziną i nie mamy żadnych przyjaciół polaków. Trafiają się jakieś letnie znajomości i trwają krótko. Może ja jakas dziwna jestem? Za dużo z siebie daję, za dużo oczekuję?
Lubię ludzi ale ciągle się rozczarowuję. Przważnie po jakimś czasie okazuje się, że owszem jesteśmy potrzebni, bo coś możemy załatwić, itp. Potem jeden z drugim dupsko nam odbrobi czy zmyśli jakieś fakty z naszego życia. Czy rzeczywiście na emigracji polak polakowi wilkiem? Jakie macie doświadczenia w tym temacie? |
kik1976 | Post #2 Ocena: 0 2009-02-27 21:29:26 (16 lat temu) |
Z nami od: 30-08-2006 Skąd: Neverland |
niestety tak czasem bywa. co prawda juz sie dochrapalam znajomych, ktorym nie wypelniam formularzy i jest spoko.
![]() Actus hominis non dignitas iudicentur ..
|
vitek | Post #3 Ocena: 0 2009-02-27 21:39:14 (16 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 19-06-2007 Skąd: Yorkshire |
No nie mówcie że w kraju to wystarczy wyjść na ulicę żeby zapoznać super znajomych...
Może łatwiej znaleźć bo podaż większa. A tu jakby ograniczona. Ale za to jak już się spotkamy to łatwiej zawiązać przyjaźń, bo mamy jednak poczucie że jesteśmy na obczyźnie i musimy bardziej się razem trzymać.. w każdym razie ja mam takie odczucie The Mythbuster
|
metodyka | Post #4 Ocena: 0 2009-02-27 21:40:16 (16 lat temu) |
Konto zablokowane Z nami od: 29-01-2009 Skąd: London-Harrow |
Cytat: 2009-02-27 21:23:48, Green75 napisał(a): Ostatnio mnie taka refleksja naszła.. jestem tu 2 lata z rodziną i nie mamy żadnych przyjaciół polaków. Trafiają się jakieś letnie znajomości i trwają krótko. Może ja jakas dziwna jestem? Za dużo z siebie daję, za dużo oczekuję? Lubię ludzi ale ciągle się rozczarowuję. Przważnie po jakimś czasie okazuje się, że owszem jesteśmy potrzebni, bo coś możemy załatwić, itp. Potem jeden z drugim dupsko nam odbrobi czy zmyśli jakieś fakty z naszego życia. Czy rzeczywiście na emigracji polak polakowi wilkiem? Jakie macie doświadczenia w tym temacie? kochana ,ale to jest i bedzie i nietylko na emigracji zanim kogos chcesz dobrze poznac zeby byl twym przyjacielem to trzeba pierw z nim beczke soli zjesc ja mam takie przykre doswiadczenia z kraju ,no a traz tu. smutne,ale prawdziwe ![]() dziekuje Bogu ,mamie i tacie za to kim jestem ,choc nie jetem idealem
|
Post #5 Ocena: 0 2009-02-27 21:40:53 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
|
|
carla865 | Post #6 Ocena: 0 2009-02-27 21:44:45 (16 lat temu) |
Z nami od: 13-02-2009 |
przyjazn ta wyspach to nie mozliwe, jestem tu 3 lata, pomagalam ludziom o ktorych myslalam ze sa fajnymi znajomymi, ale zawsze byli i sa fajni jak tzreba cos wypelnic albo zalatwic, pozniej wieszali psy i mowil rzeczy wyssane z palca-wiec moja rada nie ufajcie nikomu na wyspach, ofszem mozna niec znajomych ale nie przyjacil-to produkt deficytoy w dziszejszych czasach
|
Post #7 Ocena: 0 2009-02-27 21:45:16 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
misiamisia1 | Post #8 Ocena: 0 2009-02-27 22:05:42 (16 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2009 Skąd: manchester |
Witam wszystkich mieszkam na wyspach prawie trzy lata i muszę powiedzieć że mam dwie rodziny przyjaciół i nikt nie patrzy na to kto ile ma na koncie. Nasze dzieci się przyjaznią i co jakie uroczystości co w polsce napewno odbywały by się w gronie rodzinnym to tu na emigracji spędzamy wspólnie. Pozdrawiam
![]() |
Post #9 Ocena: 0 2009-02-27 22:12:47 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Post #10 Ocena: 0 2009-02-27 22:12:57 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|