Str 4 z 5 |
|
|---|---|
Post #1 Ocena: 0 2008-05-09 16:15:18 (17 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
|
|
|
| konto usunięte | Post #2 Ocena: 0 2008-05-09 16:22:32 (17 lat temu) |
Posty: n/a Konto usunięte |
masz racje monika
mam nadzieje, ze tych wstydzacych sie jest wsrod nas bardzo niewielu 
musze zniknac z netu. dzieki za dyskusje! kontynujcie beze mnie jak chcecie. tylko juz bez bitwy na buraki, bo za duzo barszczu sie poleje ![:-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif ":-]")
|
|
|
|
| bamus | Post #3 Ocena: 0 2008-05-09 16:52:48 (17 lat temu) |
 Posty: 104 
Z nami od: 03-04-2007 Skąd: WESTCLIFF ON SEA |
przez trzy lata bylem jedynym polakiem w firmie, w ktorej pracuje. dobra opinie jako pracownik i Polak sobie wyrobilem. ostatnio zatrudnil sie u nas Polak i juz nie jest tak kolorowo. pare glupich rzeczy zrobil i juz zmienia sie moim kolegom opinia o Polakach. w dodatku krzaywo na nas patrza jak gadamy po polsku, nawet prywatnie. czuje ze zle sie przy tym czuja, bo nie wiedza o czym rozmawiamy, wiec staram sie unikac go by nie musiec widziec tych spojzen od moich kolegow.
sam to robie gdy dwoch czarnych z nigerii gada do siebie przy nas w czarnym jezyku, wiec nie dziwie sie angolom. jestesmy w angli wiec rozmawiajmy w ich jezyku w miejscu pracy. w domu czy na ulicy to co innego. |
|
|
|
| Awa | Post #4 Ocena: 0 2008-05-09 21:16:50 (17 lat temu) |
Posty: 264 Z nami od: 02-08-2006 Skąd: Manchester |
Cytat: 2008-05-09 13:03:33, monikaspodymek napisał(a): To prawda: najglupsza rzecz z jaka sie spotkalam: Polacy mowiacy do siebie po angielsku - bo nie wypada po polsku! Co do gradacji glupoty, to musze sie podzielic: w poprzednej pracy musialam czesto kontaktowac sie z Polakami pracujacymi W POLSCE w duzych firmach, wiec najczesciej byla to Warszawa. Rozpoczelam projekt zachwycona, ze bede mowila w mowie ojczystej, jednak nie moglam sie przebic przez panie asystentki, ktore traktowaly mnie chamsko i z gory. Raz pomylilam numery i zaczelam moja prosbe o polaczenie z prezesem po angielsku - blyskawiczna reakcja, natychmiastowy dostep, podanie wszystkich danych lacznie z osobista komorka szefa (zabilabym, gdyby to moj pracownik tak zrobil) sluzalczosc i zyczenie milego dnia - ?????!!!! Czyli jezeli osobe mowiaca po polsku, w Polsce, mozna zlekcewazyc, to sie nie dziwie, ze ludzie przyjezdzaja tutaj i im kompletnie odbija. Awa
|
|
|
|
| mcdonesco | Post #5 Ocena: 0 2008-05-09 21:49:35 (17 lat temu) |
Posty: n/a Konto usunięte |
Cytat: 2008-05-09 14:39:48, yanovitz napisał(a): Ludzie przestancie najezdzac na Polakow. Nastepnym razem jak widzicie jakiegos "Buraka", pijaka czy zlodzieja albo zwyczajna Polska cholote to moze powiedzcie im co na duszy lezy a nie wylewac swoje frustracje na forum. To tylko prowadzi do pustych dyskusji i niepotrzebnych przepychanek. Jak by mi ktos w pracy powiedzial ze wszyscy Polacy to zlodzieje to jak dla mnie to sie klasyfikuje jako hate crime i do sadu dziada. A stereotypy byly, sa i beda. Popieram i ze swojej strony dodam jeszcze to ze faktycznie chyba nie macie innych tematów jak w/w tzw "buractwo" albo temat podobny "po czym poznać Polaka, itd, itp... Sami siebie i na siebie nakręcacie. Ludzi gburowaci, chamy, buraki, złodzieje, dziwki, cichodajki i te łatwe były ,są i będą ! Boli Was ogólnie chamstwo czy tylko to polskie chamstwo. Ciekawa jestem ile z Was zwróciło uwagę na jego chamskie zachowanie chamowatemu cepowi innej narodowości |
|
|
|
| |
|
Post #6 Ocena: 0 2008-05-09 23:12:06 (17 lat temu) |
|
|
Anonim |
Usunięte
|
|
|
|
| vitek | Post #7 Ocena: 0 2008-05-10 12:50:51 (17 lat temu) |
Posty: 3922
Konto zablokowane Z nami od: 19-06-2007 Skąd: Yorkshire |
Cytat: 2008-05-09 13:51:42, Daniella napisał(a): tak niestety drodzy rodacy jestesmy narodem zlodziei i to nie Anglicy sa winni polskiemu cwaniactwu ... Czyżby? Może gdyby nie Churchill nie sprzedał nas ruskim w 45tym, nie musielibyśmy przez 50 lat żyć w systemie w którym cwaniactwo a nieraz i złodziejstwo było konieczne by przeżyć. Bywa tak że konsekwencje naszych decyzji dopadają nas po latach The Mythbuster
|
|
|
|
| Awa | Post #8 Ocena: 0 2008-05-10 21:42:06 (17 lat temu) |
Posty: 264 Z nami od: 02-08-2006 Skąd: Manchester |
Cytat: 2008-05-09 23:12:06, kwasek napisał(a): sorry, ale z nienagannym angielskim akcentem to bedziesz mowic jak posiedzisz tu z kilkanascie lat i bedziesz niemalze wylacznie uzywac tego jezyka. A twoi brytyjscy koledzy zorientuja sie, ze jestes emigrantka w momencie, gdy otworzysz usta, by cos powiedziec. wiec jesli uzywasz tego jezyka w pracy na codzien to powinnas wiedziec o czym pisze Tak, tak, juz Korzeniowski tak twierdzil, jako Joseph Conrad byl i jest slawnym pisarzem brytyjskim, ale do konca zycia gardzil swoim polskim akcentem i zolc go zalewala, gdy pytano go o Polske. Takie rozdarcie to niesamowity stres. A wlasnie, czy wielu z Was uzywa w pracy angielskich wersji swoich imion? Casami konam ze smiechu, jak przydybie na przyklad jakiegos Macka na 'My name is Matt' albo Agnieszke na Agnes, ktora to wersja, nawiasem mowiac, wszystkim Brytom kojarzy sie z nizamezna starsza krewna, ktora brzydko pachnie ale trzeba ja odwiedzic raz w roku. Blagam dziewcznyny, wymyslcie cos innego i bardziej przyjemnego (nie Aga, bo to marka pieca kuchennego). Skadinad podoba mi sie 'Voytek', brzmi bardzo sci-fi... Ale to chyba wszyscy tak probuja, moja kolezanka Czeszka zmienila Sylvia na Darcy (!), bo tu bardzo latwo to zrobic. Awa
|
|
|
|
| Richmond | Post #9 Ocena: 0 2008-05-10 21:44:59 (17 lat temu) |
 Posty: 29541 
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
To dobrze, ze ze mna nie pracujesz, bo juz moglabys nie zyc od sluchania angielskiej wersji mojego imienia. I nie ma to nic wspolnego z udawaniem Brytyjki, tylko z faktem, ze nie lubie sluchac jak ktos kaleczy moje imie.
Carpe diem.
|
|
|
|
| Awa | Post #10 Ocena: 0 2008-05-10 22:29:08 (17 lat temu) |
Posty: 264 Z nami od: 02-08-2006 Skąd: Manchester |
Cytat: 2008-05-10 21:44:59, Richmond napisał(a): To dobrze, ze ze mna nie pracujesz, bo juz moglabys nie zyc od sluchania angielskiej wersji mojego imienia. I nie ma to nic wspolnego z udawaniem Brytyjki, tylko z faktem, ze nie lubie sluchac kaleczenia mojego imienia. Nie wiem jak masz na imie, nie zarzucilabym Ci udawania Brytyjki (?). Moze walcze o swoje imie bo zawsze dobrze trafilam, mam bardzo pozytywne doswiadczenia, pracuje z osobami z wielu roznych krajow i kazdy stara sie jak moze - jezeli nawet zajmie im to kilka tygodni 'kaleczenia', to tym bardziej ciesza sie z pochwaly. Czesto jest sposob, znajoma Malgorzata ma na wizytowce Gosia i raczej sobie chwali. Jest to problem, z ktorym kazdy emigrant musi sie zmierzyc i zadecydowac, bo imie to sprawa powazna. Slyszalam o przypadkach, gdzie jednym ze sposobow ublizania Polakom pracujacym bez znajomosci jezyka i zle traktowanym przez pracodawcow bylo praktyczne 'odebranie' imion, w rodzaju - nie potrafie wymowic, bede na ciebie wolal: *** - i przezwiska zalezaly od samopoczucia szefa. Zgodze sie, ze nie wszystko jest jednoznaczne - spotkalam tu dziewczyne, ktora cierpiala w Polsce z powodu imienia (Walentyna - w podstawowce przeszla przez pieklo) a tutaj wszyscy slaniaja sie z zachwytu, 'alez to romantyczne', itp. A na pocieszenie - przynajmniej nikt na tym forum nie ma na imie 'Britney', bo to kara boska i wstyd w towarzystwie. Awa
|
|
|
|
Wczytuję dane...