przyzanm sie,ze gdy pisalam ten temat mialam zly dzien i tak mi wtedy wszystko ciazylo...oczywiscie,ze wychodze na spacerki z dziecmi,i wychodze do miasta na zakupy i na kawe.po prostu zatesknilam za praca,z ktorej musialam zrezygnowac kilka miesiecy temu.rozumiecie,ze to nie jest idealnie spedzac kazda chwile z dziecmi,w domu i byc obciazona wieloma obowiazkami.teraz nie moge pojsc do pracy,bo moj maz pracuje duzo,a nie moge sobie pozwolic na prace nocami.
sluchajcie kobietki,maz ostatnio zostal z dzieciakami,a ja buszowalam w sklepach.ustalilismy,ze to bedzie sie dzialo czesciej,bo chce 5 godzin w tyg TYLKO!!!!! dla siebie.czuje sie zdrowsza i odciazona.uffff...