Ten artykul potwierdza tylko komentarze ze Polacy nie sa zbyt skorzy do asymilacji i integracji, i wola tkwic w swoich enklawach. jak ktos nie zna lub nie chce poznac kultury, obyczajow kraju w ktorym przyszlo mu mieszkac to czesto prowadzi (przynajmniej moim zdaniem) do conajmniej dziwnych, nie mowiac juz niewlasciwych zachowan.
Przykladowa "enklawa" Polakow to duzy dom gdzie mieszka kilka/nascie par/rodzin tudziez osiedle karawanow - wszyscy mowia po Polsku, ogladaja Polska telewizje i inne Polskie media, jak ktos chce wyslac bodajze list polecony na poczcie to zawsze jest w enklawie ktos kto jako tako zna jezyk. Jezyka nie trzeba sie uczyc bo po co? Brytyjskich obyczajow i mentalnosci sie nie zna, nie rozumie i wszyscy jak jeden maz powtarzaja mantre ze jedzenie be, ludzie glupi i leniwi i w ogole chu**wo. Jedyna rozrywka to cotygodniowy wyjazd do Lidla albo czteropak Carlsberga za £2,99.
Troche to ekstremalny przyklad ale sam zaobserwowalem.
Jeśli pracujesz z oddaniem przez osiem godzin, możesz w końcu zostać szefem, by pracować przez dwanaście. Robert Frost