
Nie mozna zjadac wlasnego ogona, nawet gdyby byl najbardziej apetycznym ogonem swiata.
Str 2 z 2 |
|
---|---|
tordis | Post #1 Ocena: 0 2007-12-29 17:44 (17 lat temu) |
Z nami od: 12-08-2005 Skąd: Londyn |
No i po swietach. Rodzinka (mama, ojciec i brat) jedzie w poniedzialek, dzis widzialam sie z nimi po raz ostatni przed wyjazdem. Same swieta - rewelacja, choc pewnie czulabym sie lepiej, gdyby byly u mnie (a nie u mojej siostry). Ale nic to, w przyszlym roku pewnie tak juz bedzie
![]() Nie mozna zjadac wlasnego ogona, nawet gdyby byl najbardziej apetycznym ogonem swiata.
|
Post #2 Ocena: 0 2007-12-29 17:57 (17 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Richmond | Post #3 Ocena: 0 2007-12-29 18:22 (17 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Ja nie moge narzekac na swieta. Zadnych zbednych kilogramow, bo nie bylo obzarstwa, wrecz przeciwne, duzo ruchu i zwiedzania. Finanse tez w porzadku, bo nie lubie robic zakupow
![]() Carpe diem.
|
clockwork_orang | Post #4 Ocena: 0 2007-12-30 06:30 (17 lat temu) |
Z nami od: 28-06-2007 |
a mnie to nawet na dobre wyszlo... znaczy swieta za barem
![]() w wilie odswietne piwko, w pierwszy dzien, z nudow poskladalem do konca wreszcie kompy do wypchniecia - jakos nie moglem sie zebrac wczesniej, wiec kaski wpadlo i wpadnie jeszcze troche przy okazji porzadek jakis tam sie zrobil, choc dalej klucze posrod jakis czesci, ech... nawet nie wiedzialem, ze tyle tego sie zebralo, az sie boje pod lozko zajrzec - tam sa jeszcze obszary 'niezbadane' i miotla nie tkniete, hehe |