Str 3 z 6 |
|
---|---|
Nova00 | Post #1 Ocena: 0 2014-07-07 22:36:23 (11 lat temu) |
Z nami od: 06-07-2014 Skąd: Luton |
Po obejrzeniu filmiku stwierdzam, iż czas zainwestować w burkę....
|
Nova00 | Post #2 Ocena: 0 2014-07-07 23:48:43 (11 lat temu) |
Z nami od: 06-07-2014 Skąd: Luton |
O!!!Karjo kochany/a. Właśnie nad tym się głowiłam - że koszt dojazdu do Londynu = pokój w Londynie.
Ale czy w Londynie nie będzie kłopotu z pracą ? I ten Londyn cały jakiś taki...przerażający. I drogi...Na szkołę dla córki też niewiadomo jaką trafię. A w Luton są dobre szkoły? |
karjo1 | Post #3 Ocena: 0 2014-07-08 08:33:32 (11 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
Na poczatek, info na necie masa, na forum kolejna kopalnia o realiach w UK, a tu kolejna osoba w ciemno, z oczekiwaniami wrozenia...
W Londku nie ma absolutnie problemu z praca, bo to Londek. Warunek: jezyk, zawod i doswiadczenie/referencje, bez tego - puste gdybanie, a przeciez po to sobotnie wyjazdy, bo do pracy... Londyn drogi i owszem, ale tam chcesz jezdzic przeciez; duzy, bo stolica, kwestia przyzwyczajenia. Szkola dla 16-latki, to kolejny temat, tez jeszcze nic nie doczytalyscie obydwie, nawet na forum? Tak jak wczesniej wspomnialam, w tym wieku, to do pracy juz mozna. |
Richmond | Post #4 Ocena: 0 2014-07-08 09:17:18 (11 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
To moze zamieszkaj na poczatku u znajomych i od razu szukaj pokoju gdzies blizej. Dojazdy z Luton do Londynu (gdzie jest duzo ofert pracy), beda drogie, jesli nie spodziewasz sie duzych zarobkow.
Mozesz poszukac jakiegos pokoju w zachodnim Londynie, to w razie czego bedzie blizej do tej tymczasowej pracy w weekend i do samego Londynu. Mieszkalam kiedys w Richmond i jezdzilam na lotnisko Luton pociagiem i zajmowalo to sporo czasu, a Ty jakbys chciala dojechac jeszcze do Gunnersbury i potem autobusem, to zajmie Ci to lekko z 2h w jedna strone. Carpe diem.
|
Nova00 | Post #5 Ocena: 0 2014-07-08 12:17:21 (11 lat temu) |
Z nami od: 06-07-2014 Skąd: Luton |
Wszystko czytam, juz parę miesięcy siedzę i śledzę co się da, ale uwierzcie mi, jak chodzi o siebie samego to człowiek głupieje i potrzebuje potwierdzenia, czasem pocieszenia. Język - muszę odblokować szare komórki, bo stara juz jestem i dawno do szkoły chodziłam chociaż jestem nauczycielką,doświadczenie - nigdy w Anglii. I weź człowieku cos w życiu zaplanuj...A córka ma się uczyć i koniec.
Richmond - masz rację, pokój w Londynie to najlepsze wyjście, ale tam nikogo nie mam, i jak sobie poradzę?A ile kosztuje taka pomoc dobrego Polaka drugiemu niedorobionemu Polakowi? |
|
|
kardam | Post #6 Ocena: 0 2014-07-08 12:40:17 (11 lat temu) |
Z nami od: 04-07-2013 Skąd: North East |
Nie obraź się, ale nauka nie przeszkadza w dorobieniu sobie do kieszonkowego. Ja miałam tak biednych rodziców, że o kieszonkowym nie było mowy, a jak nie dostałam od babci kasy, to kurtki na zimę nie było. W wieku 16 lat zaczęłam dorabiać sobie (te ponad 10 lat temu rozklejałam plakaty, roznosiłam ulotki, sprzatałam w sklepach, później pracowałam w markecie, udzielałam korepetycji, pracowałam na infoliniach, wszędzie gdzie się dało zarobić). I jakoś mi to w nauce nie przeszkodziło. Skonczyłam studia, jestem mgr inż. z zawodu. Korona mi z głowy nie spadła.
|
Richmond | Post #7 Ocena: 0 2014-07-08 13:44:42 (11 lat temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Cytat: 2014-07-08 12:17:21, Nova00 napisał(a): Richmond - masz rację, pokój w Londynie to najlepsze wyjście, ale tam nikogo nie mam, i jak sobie poradzę?A ile kosztuje taka pomoc dobrego Polaka drugiemu niedorobionemu Polakowi? A z czym sobie nie poradzisz? Znajdziesz pokoj, bedziesz miala gdzie mieszkac i bedziesz szukac pracy. Myslisz ,ze Ci znajomi beda za Ciebie szukac pracy? Oni tez pewnie oferuja Ci tylko nocleg na poczatku. Carpe diem.
|
krakn | Post #8 Ocena: 0 2014-07-08 13:59:51 (11 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
Cytat: 2014-07-08 12:40:17, kardam napisał(a): Nie obraź się, ale nauka nie przeszkadza w dorobieniu sobie do kieszonkowego. Ja miałam tak biednych rodziców, że o kieszonkowym nie było mowy, a jak nie dostałam od babci kasy, to kurtki na zimę nie było. W wieku 16 lat zaczęłam dorabiać sobie (te ponad 10 lat temu rozklejałam plakaty, roznosiłam ulotki, sprzatałam w sklepach, później pracowałam w markecie, udzielałam korepetycji, pracowałam na infoliniach, wszędzie gdzie się dało zarobić). I jakoś mi to w nauce nie przeszkodziło. Skonczyłam studia, jestem mgr inż. z zawodu. Korona mi z głowy nie spadła. ![]() Też pierwsze prace łapałem w wieku około 15-16 lat, Od 17 jestem na swoim utrzymaniu, bo tak chciałem. I też sie uczyłem, dyplomy jakieś tam nudne inżynierskie zdobyłem, i jakoś dożyłem do dziś. ![]() Chcieć to móc. Sporo ludzi dojeżdża z Luton do Londynu do pracy, ale pracują nie za stawke minimalną, bardzo wielu kolegów i koleżanek korzysta z motocykli, bo to najszybszy i najtańszy sposób na dojazd na takiej odległosci, dojazdy autobusami są tanie, ale czas dojazdu to nawet 2 godziny w jedną stone (mniej więcej do centrum) hm, dziwi mnie pomysł dojazdu raz w tygodniu, skąd taki pomysł i co to za zawód? Cytat: 2014-07-08 13:44:42, Richmond napisał(a): Cytat: 2014-07-08 12:17:21, Nova00 napisał(a): Richmond - masz rację, pokój w Londynie to najlepsze wyjście, ale tam nikogo nie mam, i jak sobie poradzę?A ile kosztuje taka pomoc dobrego Polaka drugiemu niedorobionemu Polakowi? A z czym sobie nie poradzisz? Znajdziesz pokoj, bedziesz miala gdzie mieszkac i bedziesz szukac pracy. Myslisz ,ze Ci znajomi beda za Ciebie szukac pracy? Oni tez pewnie oferuja Ci tylko nocleg na poczatku. Nieśmiał bym liczyć na więcej, choć zdarzaja się więksi dobroczyńcy , albo szczęśliwcy z nadmiarem wolnego czasu, ale to rzadkość ![]() Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
karjo1 | Post #9 Ocena: 0 2014-07-08 14:10:00 (11 lat temu) |
Z nami od: 01-06-2008 |
Co, jak i godzie zalatwic, zostalo opisane na forum.
Co do szkoly, poczytaj m.in. http://www.mojawyspa.co.uk/forum/91/50103/Wyjazd-na-wyspy,0 http://www.mojawyspa.co.uk/forum/78/48466/odmowa-przyjecia-do-Secondary-school corka w UK moze, a nie musi sie uczyc, poczatek i tak pewnie bedzie kursem jezykowym, wiec praca nie zaszkodzi w podratowaniu budzetu. I potraktuj rady Autora z pewnym przymruzeniem oka, na zasadzie, jednemu sie uda, drugiemu juz niekoniecznie. Mozna sie trzymac znajomych, jesli sie oczekuje i ma pewnosc, ze wszedzie zaprowadza za reke, zalatwia za kogos. Ale w koncu i tak przyjdzie sie zmierzyc z samodzielnoscia. Podstawa jest znajomosc jezyka, doswiadczenie nie musi byc z UK. Planujesz prace w szkolnictwie? |
Nova00 | Post #10 Ocena: 0 2014-07-08 17:29:48 (11 lat temu) |
Z nami od: 06-07-2014 Skąd: Luton |
Te dziwne wyjazdy raz w tygodniu to polska szkoła.Na początek nie mogę liczyć na pracę w szkolnictwie angielskim, bo słabo znam język(nic już nie pamiętam!!!!)Ale przecież nauczyłabym się!!Te początki mnie przerażają.Że nie będę wiedziała w którą stronę d.. obrócić i do tego nie zrozumiem co do mnie mówią. Mój mąż w ogóle angielskiego nie zna.Jesteście wszyscy kochani, że znaleźliście czas na odpisywanie na moje lamenty. A nie praktykuje się żeby komuś zapłacić ewentualnie za pomoc?Np.szkoła dla dziecka, NINy, itp., zanim człowiek ogarnie język?
|