... w swojej skali.
Po zeszłym tygodniu i wyczynach Wisły Kraków jestem zesmaczony i lekko podłamany. Nie, nie samą Wisełką, tylko perspektywą tego, że Mistrz Polski w futbolu, pewnie jeszcze przez parę lat będzie tytułem dziadowskim, porównywalnym z mistrzem np. Malty (z całym szacunkiem). Bo Wisła pójdzie do góry i znów wygra ligę, apóźniej znów dostanie w pałe od byle kogo.
Tymczasem czytam, że wygrywa Wisła Luton! Tak jest taka kapela i chyba nieźle sobie pogrywa. Żeby tylko jeszcze przemianowali nazwę ulicy w Luton na "Reymonta"...