I zwiazki, i dyrektor regionalny chca wprowadzic zmiany w systemie zarzadzania fabryka. Plany sa, ale ich wprowadzenia troche potrwa. Jak zawsze kiedy chodzi o znalezienie odpowiednich ludzi na odpowiednie stanowisko trzeba miec plany wobec tych, ktorzy obecnie zajmuja te stanowiska. Jakiekolwiek by te plany nie byly. A zeby je wprowadzic potrzebna jest odpowiednia atmosfera - dlatego cala sytuacja po mocnym pierwszym uderzeniu wymaga teraz nieco bardziej finezyjnego podejscia.

Chetni do wiecia udzialu w dyskusji Czy i jesli TAK to jakie odpowiedzi umieszczac pod podobnymi komentarzami - prosze smialo wstawiac swoje sugestie.

Chcialnym przypomniec, ze w kazdej sytuacji biora udzial dwie strony i kazda ze stron ma ludzi popierajacyh zmiany lub sprzeciwiajacych sie im. A dyplomacja polega na tych zeby wygrac tych co chca zmian a nie zniechecac ich.

Skopiowane z watku PROTEST.

Zgodnie z sugestia zalozylem nowy watek.

... moja (i nie tylko moja) konstruktywa krytyka przewija sie przez caly watek PROTEST, jezeli nie zauwazyles tego ... a dyplomacja odznacza sie tym ze bierze sie pod uwage slowa za i przeciw aby moc wyciagnac odpowiednie wnioski, polaczyc je i w odpowiedni sposob dzialac dalej tak aby kroki podjete w przyszlosci mialy pozytywny a nie negatywny skutek ... a nie konstruktywnie i niedyplomatycznie ubolewac nad wlasnym niedowartosciowanym ego

pare dni wczesniej napisalam na watku PROTEST:
Co chcecie naglasniac w mediach? to ze pare niekompetentnych jak to ktos napisal "menaczerow" pozwala sobie na samowolke? a zastanowiliscie sie nad tym jakie moga byc konsekwencje naglosnienia tej sprawy?:-W naglosnic mozna ale najpierw trzeba powalczyc o wolnosc na swoim podworku, taka akcja medialna moze zrujnowac taka firme a skutek bedzie taki ze ludzie straca prace, to raz. Dwa, taka akcja otworzy oczy innym pracodawcom i zanim inni przyjma do pracy Polaka zastanowia sie dwa razy czy chca ryzykowac podobna sytuacja a pracowitosc i "wydajnosc" nie beda juz mialy znaczenia w podjeciu odpowiedniej decyzji.

Zastanowcie sie bo w tej chwili juz nie tylko macie wplyw na to co dzieje sie w waszej fabryce ale rowniez konsekwencje "zlych ruchow" moga byc odczuwalne w kieszeniach wielu innych :-W:-W:-W

dzisiaj ukazal sie negatywny artykul w Daily Mail DailyMail

[ Ostatnio edytowany przez: Jess31 18-04-2010 13:53 ]

marcinb

sam piszesz ze sprawa potrzebuje finezji

pomysl troche i nie zakladaj watku za watkiem, w ktorym publicznie pracownicy beda pisac pod twoja zachete o swoich bolaczkach, bo ten watek zalozyles w odpowiedzi na ten post



juz raz pisalem, ze publiczne opluwanie pracodawcy moze sie zle skonczyc, a informacje Daily Hatez powietrza nie wziela

poza tym, pozwole sobie zacytowac za webem

Jess, Anthrax,

Mysle ze slowa konstruktywna krytyka kazde z nas interpretuje inaczej. Ja odbieram przymiotnik konstruktywny jako dzialanie nieco odmienne od Waszego. Rady, propozycje i dyskusje a nie powtarzane zarzuty, ktore mozna odebrac jako brak proby zrozumienia zlozonosci problemu.

Dyrektor Regionalny wie o artykule, wiedza o nim zwiazki. Protest nie byl organizowany w/g planu ale ad hoc. Pracownicy, tak jak wiekszosc z bioracych udzial w watku, byla mocno wzburzona. Cala tragedia byla zapalnikiem, ktory uruchomil wybuch ludzkich emocji gromadzacych sie od dluzszego czasu. Dlatego pracownicy niezaleznie od siebie podjeli rozne dzialania za co nie mozna miec do nich pretensji.

Bez obrazy, ale w tej konkretnej sytuacji gdzie emocje opadly i zaczyna sie dyskusja Co dalej? Wasze posty dalej przekazuja tyle sam informacji co wczesniej. Nie chcemy juz sluchac Trzeba bylo to, trzeba bylo tamto... - Trzeba bylo tam byc i widziec co sie dzialo.

---

Grupa Bakkavor, wraz z SEF i zwiazkami zawodowymi, pracuje zeby rozwiazac zglaszane problemy. Trzeba to docenic i zrozumiec, ze proces taki moze zajac troche czasu i wymaga cierpliwosci po obu stronach.

---

Ten watek zostal zalozony zeby poinformowac wszystkich zainteresowanych o tym, ze sytuacja normuje sie. Z glosow plynacych z fabryki dowiaduje sie ze widac zmiany - a o to wszystkim chodzi. Istotne tez jest, jako ze bylo to wydarzenie bez precedensu, zebysmy wyciagneli odpowiednie wnioski:

- Obowiazuja nas przepisy prawa oraz wewnetrzne firmy, ktorych nalezy przestrzegac.
- Obowiazuja nas procedury postepowania, ktore nalezy wykorzystywac.
- Obowiazuje nas szacunek wobec wszystkich pracownikow - i tych bardziej lubianych, i tych mniej.

W tego typu sytuacjach chodzi o to zeby problem rozwiazac a nie doprowadzac do sytuacji Albo my wygramy, albo oni.

Kazdy ma prawo do zlozenia skargi, i kazdy ma prawo do obrony. Nie mozna zadac wyrzucenia pracownika z pracy, mozna i trzeba domagac sie naprawnienia bledow - stad tez sugestia Grupy Bakkavor zeby w razie nieprawidlowosci skladac skargi zgodnie z obowiazujacymi procedurami.

ty ciagle zarzucasz osobom ktore nie stoja za toba rowno murem brak zrozumienia zlozonosci problemu i wrzucasz teksty 'trzeba tam bylo byc i widziec'

jesli to jest twoim argumentem w przypadku jesli ktos uwaza ze postepujesz nierozsadnie, ze osoby ktore tam nie byly i nie widzialy nie powinny sie wtracac, bo po prostu nie ogarniaja - po jaka cholere zakladasz kolejne watki na publicznym forum internetowym i prosisz o konstruktywne komentarze?

w poscie #4 dalem ci konstruktywna porade- zdejmij ten nowy topik z forum publicznego i umotywowalem to dlaczego - nie chcesz sluchac mojej porady, mimo ze twoj ostatni wpis jeszcze bardziej za tym przemawia - twoja sprawa, ale nie mow ze to jest powtarzaniem zarzutow. Potrafisz chyba odroznic zarzut od porady?


Sytuacja jest prosta:

incydent z ubieglej niedzieli zostal rozwiazany = koniec sprawy.
firma przejrzala na oczy, ze zle sie dzialo w panstwie dunskim - i wprowadzenie zmian zostalo zainicjowane = sprawa w toku.

w takim razie jakich konkretnych rad i pomyslow na co konkretnie oczekujesz?

nb. zauwazylem ze teraz sugerujesz ze ten watek mial miec inny cel (tzn informacyjny) mimo ze wyzej wyraznie widac (post #2) ze zalozyles go z innego powodu ehhh dzialacze...........

[ Ostatnio edytowany przez: Anthrax 18-04-2010 16:19 ]

Anthrax,

Nie obraz sie, ale Twoje porady byly podane w formie, ktora w tamtej sytuacji wzmagala emocje. Wiesz, nikt nie lubi ludzi wywyzszajacych sie a tak mozna bylo odebrac Twoje sugestie..

Gwoli wytlumaczenia, konstruktywna krytyka nie polega na pisaniu CO zrobic tylko JAK. I teraz to JAK jest istotna informacja. Twoje opinie pojawily sie po publikacji listow i zawieraly informacje CO powinno byc zrobione WTEDY. Teraz jest teraz i dyskusja dotyczy JAK postepowac w zmienionej sytuacji.

Problem w tym, ze zdania pracownikow sa podzielone i Twoje opinia typu Sprawa zostala rozwiazana nie lagodzi sytuacji, wrecz przeciwnie, wbrew Twoim radom zaognia ja. Dla niektorych problem jest dalej nierozwiazany, a czlonkowie i SEF, i ZZ znajduja sie miedzy mlotem a kowadlem gdzie musza przekazac informacje nie tylko bardzo istotne ale dla niektorych rowniez kontrowersyjne.

I jesli wiesz JAK to zrobic to Twoja opinia jest mile witana.

PS. Po prostu przeczytaj dokladnie informacje jakie zamieszczam i na nich sie skup.

no wiec skupiam sie:

sprawy poszly do przodu. Kierownictwo i dyrekcja spreparowala plan wg ktorego rzeczy ktore odbiegaja w zakladzie od norm uporzadkuje - na czym widac wszystkim zalezy.

Trzeba dac im na to troche czasu i odstawic wszystko inne w bok, zeby nie zaklocac procesow ktore ida we wlasciwym kierunku.

Odpuscie sobie z tym rozdrabnianiem i przkomarzaniem sie, zeby firma mogla sie skoncentrowac na tym co tym co wazne.

[ Ostatnio edytowany przez: Anthrax 18-04-2010 19:16 ]

Dzieki Waglik

Sorki za ostry ton. To chyba byl ciezki tydzien dla nas wszystkich. Moze faktycznie jak opadna emocje to spojrzymy na problem pod innym katem.

---

Newsy:

Minuta ciszy byla, pracownicy poruszeni, nikt nie zaklocal.
W czasie pracy menedzerowie, z tych do ktorych jest najwiecej pretensji, stali na przodzie lini 14 i pracowali. Dziwnym trafem byly to najbardziej eksponowane miejsca na najbardziej widzocznej lini w bay'u 3.
Na zakonczenie pracy jedna z menedzerek, ktorej zarzucano ze zakazuje rozmawiania po polsku, stala przy wyjsciu i mowila pracownikom Dowidzenia - po polsku.

Trzeba po prostu troche czasu.

chciałbym wszystkich poinformować że gazeta która wydrukowała dzisiaj artykuł, znikneła z kantyny - albo inaczej - nie pojawiła się wcale. Były inne gazety co zwykle, oprócz tej w której był niewygodny artykuł