2010-04-15 07:57:48, SiwyZmc napisał(a):
To ze tutaj mieszkasz to nieznaczy ze masz juz sie wypierac pochodzenia.... no chyba ze jestes jedna z tych osob, ktore na miescie nie uzywaja polskiego bo sie wstydzisz

No więc wręcz przeciwnie. Pochodzenia nigdy się nie wypieram i nie wypierałem. Mimo, że mieszkam tu ponad 10 lat, nigdy nie przyszło mi na myśl wyrabiać brytyjskiego paszportu, ani głosować w tutejszych wyborach - bo to nie jest moja sprawa. A na tablicy rejestracyjnej, w miejscu, w którym inni mają gwiazdki z Jewropskiego Sojuza wożę Gryfa.
Powiem więcej. Głosowałem na pana prezydenta Kaczyńskiego i jestem zdruzgotany jego śmiercią, podobnie jak pana wojewody Płażyńskiego, czy p. Walentynowicz - m.in. To gwoli wyjaśnienia.
Zgadzam się absolutnie. Należy pielęgnować świadomość i pamięć Narodową i nieodłącznie z tym związaną katolicką tradycję. Dlatego jeszcze raz powtarzam, w tej sytuacji można i należy iść do kościoła, złożyć kwiaty pod krzyżem, czy tablicą, wywiesić za oknem flagę, przypiąć czarną wstążeczkę, albo po prostu wyciszyć się na te dwie minuty.
Ale Wielka Brytania żałoby nie ogłosiła (w przeciwieństwie do innych krajów - którym za to chwała)! Pracownicy mieli prawo poprosić, a zarząd miał dokładnie takie samo prawo odmówić i nie postąpił niewłaściwie, ani niemoralnie. Sam był Pan łaskaw napisać, że tragedia jest sprawą Polski i Polaków, a nie Brytanii i Brytyjczyków.
Jeżeli żyje się w jakimś kraju należy szanować zasady w nim panujące i prawa jego obywateli. Sami Państwo piszecie, jak irytujące jest zachowanie np. muzułmanów, ciągle zwiększających przestrzeń swojej wolności osobistej względem innych - a czymże innym, jak nie tym samym jest żądanie i robienie rozgardiaszu z powodu uznania przez inny naród naszej własnej żałoby?
Jak Pan zachowałby się, gdyby nagle Pański pracownik domagał się zatrzymania procesu ze względu na jakieś ważne dla niego, być może niezwykle istotnie, wydarzenie? Ja nie byłbym zadowolony będąc ZMUSZANYM do uczestnictwa w czyjejś żałobie i sposobie jej przeżywania.
Nie oczekujmy przywilejów i nie domagajmy się ich. To budzi (całkiem słusznie) niechęć i odrazę wśród tubylców. Poszanowania i dobrej opinii nie można się domagać, na to trzeba zasłużyć ciężką pracą i dobrym życiem.
[ Ostatnio edytowany przez: El_zvis 15-04-2010 08:34 ]